reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie piersią, dieta mam karmiacych:)

reklama
Widzę że jak zwykle temat karmienia piersią wywołuje wiele emocji, niekoniecznie pozywtywnych.
Ech dziewczyny, to Wasze cycki i tylko Wy decydujecie co z nimi zrobicie - moje na razie służą za karmnik i smoczek i dobrze mi z tym :-) Dla mnie karmienie jest olbrzymią przyjemnością, zaspokaja nie tylko głód mojego synka ale także moje i jego potrzeby emocjonalne :-)

Mewa, ja udzielam się od kilku miesięcy ale czytam od sierpnia i czytając Twoje przeboje z Adasiem zawsze przypominały mi się moje pierwsze tygodnie z Julą...też wisiała na cycku, nie chciała smoczka, nieraz wyginała się przy cycu i robiła cyrki a ja kompletnie nie wiedziałam o co jej chodzi...no i nie spała, pamiętam 5 dzień jej życia w którym nie przespała ANI MINUTY wszyscy się dziwili jak noworodek może nie spać przez dzień (nie pocieszę - do dziś jest nieśpiochem) ... Winę zwaliłam na to że nie ma smoczka i Jasiowi smoka wzięłam już do szpitala i podałam chyba w pierwszej dobie życia. I to był strzał w dziesiątkę! Jaś dostawał pierś a potem smoczka do spania i było git, moje dzieci miały po prostu olbrzymią potrzebę ssania której moje cyce nie były w stanie zaspokoić ;-)

Aha i pamiętaj że podając butelkę możesz niestety bardzo szybko zniechęcić dziecko do ssania piersi ( bo z butli pije się łatwiej)...

I jeszcze jedno zdanie, co do odporności - Jula była karmiona 14 miesięcy, pierwszy antybiotyk dostała jak miała 2 lata. Jaś co prawda rozchorował się poważnie jak miał pół roczku, po wynikach lekarze podejrzewali sepsę ! - ale patrząc z drugiej strony - może jakbym go nie karmiła to ta sepsa by się u niego rozwinęła????
 
Widzę że jak zwykle temat karmienia piersią wywołuje wiele emocji, niekoniecznie pozywtywnych.
Ech dziewczyny, to Wasze cycki i tylko Wy decydujecie co z nimi zrobicie - moje na razie służą za karmnik i smoczek i dobrze mi z tym :-) Dla mnie karmienie jest olbrzymią przyjemnością, zaspokaja nie tylko głód mojego synka ale także moje i jego potrzeby emocjonalne :-)

Mewa, ja udzielam się od kilku miesięcy ale czytam od sierpnia i czytając Twoje przeboje z Adasiem zawsze przypominały mi się moje pierwsze tygodnie z Julą...też wisiała na cycku, nie chciała smoczka, nieraz wyginała się przy cycu i robiła cyrki a ja kompletnie nie wiedziałam o co jej chodzi...no i nie spała, pamiętam 5 dzień jej życia w którym nie przespała ANI MINUTY wszyscy się dziwili jak noworodek może nie spać przez dzień (nie pocieszę - do dziś jest nieśpiochem) ... Winę zwaliłam na to że nie ma smoczka i Jasiowi smoka wzięłam już do szpitala i podałam chyba w pierwszej dobie życia. I to był strzał w dziesiątkę! Jaś dostawał pierś a potem smoczka do spania i było git, moje dzieci miały po prostu olbrzymią potrzebę ssania której moje cyce nie były w stanie zaspokoić ;-)

Aha i pamiętaj że podając butelkę możesz niestety bardzo szybko zniechęcić dziecko do ssania piersi ( bo z butli pije się łatwiej)...

I jeszcze jedno zdanie, co do odporności - Jula była karmiona 14 miesięcy, pierwszy antybiotyk dostała jak miała 2 lata. Jaś co prawda rozchorował się poważnie jak miał pół roczku, po wynikach lekarze podejrzewali sepsę ! - ale patrząc z drugiej strony - może jakbym go nie karmiła to ta sepsa by się u niego rozwinęła????

dokładnie takie mam odczucia jak ty,czyli tez jestem karmnikiem i mi to nie przeszkadza jak na razie
co do odporności,starsza tez tak pierwszy raz mi zachorowała jak twoja córa,potem jak była Gabrysia to w wieku 8 m-cy tez u nas była sepsa i nie tylko ona,bo nawarstwiło sie u niej kilka chorób i tez zastanawialam sie wtedy co by było,gdyby nie karmiła
teraz malutka pierwsza chorobe zaliczyła w wieku 3 tyg.ale tylko dlatego,ze została w szpitalu czymś zarazona,a kolejne to juz siostrzyczki jej fundowały,chocteraz było odwrotnie
 
A ja nie karmilam w ogole...pierwsze dni w szpitalu PROBOWALAM,ale z tych prob nic nie wyszlo,w koncu przyszla pani doktor i spytala mnie wprost czy chce karmic czy nie...bo chodzilo o wypisanie mnie do domu...gdy powiedzialam nie to koniecznie musialam miec polozna,by czuwala nad moimi cycami.
A po drugie na drugi dzien po porodzie przesiedzialam z mala przy cycu pol nocy a ona sie darla...w koncu przyniesli mi sztuczne mleko,mala zjadla i slicznie spala do rana...
Ja wiem,ze to do przezycia wszystko,ale mi zabraklo sil ...po prostu nie nadaje sie do tego.
Zeby zaciskalam jak mala przystawialam,bo tak bardzo bolalo.

A mala do tej pory chorowla mi tylko raz,po pobycie w PL na Swieta...miala katar i kaszel-i to wszystko.
 
Tylko ze tu nie chodzi tylko o choroby ale o dlugofalowe skutki karmienia jak poczucie bezpieczenstwa, bliskosci, akceptacji itp.
Jolka z poczatku prawie zawsze boli, ja tez zaciskalam zeby, karmilam z bolem, a teraz tego juz nie pamietam jest tylko przyjemnosc dla mnie, Miloszka

bardzo fajny artykuł warto sie zapoznac dla tych ktorzy maja watpliwosci co do karmienia
http://isr.atspace.com/r8/p1/p1.htm
 
Ostatnia edycja:
i tu sie mogę podpisać
choc reguły tez nie ma
moje ssały długo,a alergiczkami są,niekoniecznie pokarmowymi

dokładnie tak jak u mnie... ale ja mam przynajmniej poczucie ze zrobiłam wszystko, zeby zminimalizować ryzyko pojawienia się alergii...nie udało sie ale...

Tylko ze tu nie chodzi tylko o choroby ale o dlugofalowe skutki karmienia jak poczucie bezpieczenstwa, bliskosci, akceptacji itp.
Jolka z poczatku prawie zawsze boli, ja tez zaciskalam zeby, karmilam z bolem, a teraz tego juz nie pamietam jest tylko przyjemnosc dla mnie, Miloszka

bardzo fajny artykuł warto sie zapoznac dla tych ktorzy maja watpliwosci co do karmienia
ZALETY KARMIENIA NATURALNEGO

...ale właśnie o to też chodzi - o bliskość, która daje mi i Moni dużo satysfakcji :-)

i przeżyłam naderwanie sutka :-( wyłam z bólu ale nie dałam się i to jest mój mały osobisty sukces :-)

w Polsce rozpoczął działalność bank mleka kobiecego - jak się wszystko poukłada to mama nie będzie musiała karmić wlasnym cycem a dzidzia będzie mogła dostawać mleczko innej kobiety - na razie chodzi o wcześniaki ale jak się akcja rozbuja to moze dla donoszonych maluszków wystarczy :-) wtedy i wilk i owca będą całe :-) ;-)
 
Ach z tym karmieniem to każda z nas i tak robi po swojemu i jak jej pasuje.
Ja się cieszę, że powalczyłam o to karmienie kiedy musiałam. Karmię już 8 miesięcy i uważam to za mój osobisty sukces, bo bolało jak cholera i karmiłam co godzinę. W moim otoczeniu jest tyle karmień ile koleżanek karmiących tak jak tutaj. A każde dziecko zdrowe i piękne!
Jak mała się teraz odstawia to nawet mi smutno, że tak już jej nie jestem potrzebna, ale z tego gniazda przy piersi każdy pisklak musi wyskoczyć do świata. I muszę się z tym pogodzić. To ona decyduje tak jak o wszystkim innym jak siedzenie, raczkowanie itp.

Anetko tak sobie pomyślałam, że mogłabyś odstawić te chrupki i wtedy mała ładniej zjadałaby obiadek?

Mewa, smocza mamo, prawda jest taka że tylko ty i Adaś jesteście w stanie podjąć decyzję czy to już. Życzę ci wytrwałości;-)
 
reklama
widzę, że co niektórym podniasłam ciśnienie tym zapytaniem, ale nie o to mi chodziło i nikogo nie potępiam...
i zadałam tylko pytanie z ciekawości, a nie po to, żeby komuś prawić kazanie, że jeszcze nie powinien...

Izabela:-) alez ja sie nie zdenerwowalam bynajmniej :-) po prostu wypunktowalam moje motywy co do checi konczenia karmienia

Kasia- z tym masz racje ze ani od butli ani smoczka nie musze przynajmniej oduczac:tak:
z kapka pije w czasie posilkow wode i wlasciwie tylko popija po lyczku
i mleczko modyfikowane tez tak traktuje
chyba pol nocy bym spedzila z niekapkiem w gotowosci zeby sobie popil

Rubi- no ja wlasnie chce wogole skonczyc wiec odciaganie do butli nie interesuje mnie

tylko ze chyba nie skoncze wkrotce tylko musze czekac az Adasiowi sie znudzi no bo nie mam pomyslu na to konczenie
no trudno nic na sile
 
Do góry