Olu - gratuluje!!! Wiem jak to jest jak sie ma takiego niejadka.
To ja chyba teraz sama jedna na placu boju zostalam. Dzis wlasnie jestem po podejsciu z kurczakiem z jablkiem z przepisu Aneczki (kolejnym podejsciu zreszta...). Nie dodalam selera tylko samo jablko tym razem bo myslalam ze moze seler nie smakuje. I nic, zaciska zeby....Zmiksowalam najdrobniej jak mozna ale i tak piers zawsze takie niteczki zostawia a Julka ma po prostu odruch wymiotny. No i znow skonczylo sie na sloiczku ktory zjadla (prawie) ze smakiem.
Dzis rano ugotowalam za to jajko na parze, zjadla 1/3. Po prostu sukces!
Wy sobie niewyobrazacie ile ja czasu przy stole z nia spedzam...chyba pol dnia.
Sama tez taka bylam...ale martwie sie bo Julka taka ruchliwa i wszystko spala w locie.
Dobrze ze choc te kupki sie uregulowaly (tfu tfu)....dzis od rana tylko jedna...
To ja chyba teraz sama jedna na placu boju zostalam. Dzis wlasnie jestem po podejsciu z kurczakiem z jablkiem z przepisu Aneczki (kolejnym podejsciu zreszta...). Nie dodalam selera tylko samo jablko tym razem bo myslalam ze moze seler nie smakuje. I nic, zaciska zeby....Zmiksowalam najdrobniej jak mozna ale i tak piers zawsze takie niteczki zostawia a Julka ma po prostu odruch wymiotny. No i znow skonczylo sie na sloiczku ktory zjadla (prawie) ze smakiem.
Dzis rano ugotowalam za to jajko na parze, zjadla 1/3. Po prostu sukces!
Wy sobie niewyobrazacie ile ja czasu przy stole z nia spedzam...chyba pol dnia.
Sama tez taka bylam...ale martwie sie bo Julka taka ruchliwa i wszystko spala w locie.
Dobrze ze choc te kupki sie uregulowaly (tfu tfu)....dzis od rana tylko jedna...