reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie naszych dzieciaczków piersią i /lub butelką

inka- cieszę się bardzo razem z Tobą, oby sie udało i Aleksy zaskoczył ! jeżeli miałaś smoka z "trudnym" przepływem to jest szansa że załapie na nowo :-)

To sie czasami zdarza niestety, zupełnie wbrew naturze że mamine mleko szkodzi dziecku. To ma nawet fachowe nazewnictwo. nIE Pamiętam w tej chwili
 
reklama
Dorotar, domyślam się, że Twoim zdaniem jeśli ktoś chce, to może karmić piersią. A moim zdaniem nie masz racji. Istnieje tak wiele powodów, dla których może to być niemożliwe, że aż nie ma sensu wymieniać. Pewnie że są przypadki, gdzie laktacja zatrzymuje się, bo sobie coś wmawiamy, albo się czegoś boimy i tutaj świetnym przykładem jest Inka, która dzielnie o nią walczy. Ale wszystkie inne przypadki nie podlegają kwestionowaniu i jest to krzywdzące dla grudniówek (i wszystkich innych kobiet), które bardzo chcą karmić, a nie mogą. Wiem, że to nie tylko ból Asienki, bo co najmniej kilka z nas o tym wspominało i dziewczyny cierpią z tego powodu. Dajmy im więc żyć, bo i tak nie jest im lekko.
 
Dorotar, pomimo tego, że Nicole karmiłam długo, 2,5 roku to Julcię nakarmiłam tylko raz, dlaczego?? mała była tak silnie uczulona na mój pokarm, że już w szpitalu po pierwszym karmieniu zabroniono mi ją przystawiać do piersi.
Jest to 1 powód a na pewno jest ich wiele.
Generalnie jedną rzecz zauważyłam, że teraz jest większa nagonka na karmienie piersią niż kilka lat temu. Tylko nikt nie bierze pod uwagę, że jeżeli matka ma problemy z karmieniem, to z tego powodu czuje się gorsza, a zupełnie niepotrzebnie.
 
Inka, trzymam kciuki żeby się udało! :* :-)

Dorotar
popieram Asieńkę... Ja karmiłam Malutką tylko cycusiem, zawsze na żądanie i okazało się po miesiącu karmienia kiedy przyszła nas zważyć położna, że Gabrysia ma ponad 400 gram niedowagi, nawet biorąc poprawkę na to, że dzieci karmione cycem przybierają mniej niż te na MM. Podałam Gabrysi butlę i od razu widziałam różnicę... Okazało się, że mój pokarm nie jest wystarczająco wartościowy dla Niej, w dodatku miała go stanowczo za mało i przez to efekt był taki, że Moja Panna przez miesiąc chodziła nienajedzona... :-( Teraz na butelce widzę DIAMETRALNĄ różnicę na plus... Po tych kilku dniach nie mam już wcale pokarmu... Przeryczałam z tego powodu niejedną godzinę i nie zgodzę się z tym, że karmienie "jest w głowie"... Czasem można technicznie być gotowym do karmienia cycem, ale to nie znaczy, że będzie ono lepsze od karmienia butelką. Wolę podawać MM i mieć pewność że Gaba jest najedzona, niż oferować cyca z którego i tak nic nie leciało jak się okazuje... :-(
 
Inka rozumiem CIe doskonale i Trzymam kciuki oby sie udało

Równiez jestem zdania, że najbardziej karmienie "zaczyna sie w głowie" aczkolwiek wpływ ma na to wiele czynników i także na podstawie doświadczenia z moja już trójką dzieci także jestem zdania, że właściwie każda mama może karmić, jesli chce ale także jesli dobrze rozpocznie karmienie i jesli jej ktos pomoże jeśli sa problemy z karmieniem.
Moja pierwsz acórka dostawała histerii na "widok" piersi i niestety ja nie byłam taka do końca przekonana- wygodniejsza dla mnie była butelka po CC tez średnio z pokarmem i generalnie nie bardzo słuchałam rad połoznych laktacyjnych.
Pokarm sie pojawił a ja nie umialam przystawiac dziecka.

Drugą córkę chciałam już karmić i zupełnie inaczej było z moi podejsciem już wiedzialam, że po CC nie mam odrazu pokarmu i w 5 dobie sie rozkręcił i karmiłam naturalnie do 4,5 mies, potem wróciłam do pracy - musiałam i nie udało mi sie utrzymac laktacji

Teraz przy synku juz wiedziała co i jak i było mi najłatwiej, wiedzialam, że pokarm bedzie w 4-5 dobie i przystawiałam go czesto , tak równiez udaje mi się przetrwac kryzysy laktacyjne itd... napewno lekko nie jest ale...... karmienie piersią jest i uciążliwe i przyjemne, wiec póki dam rade będe karmić, ściagam tez pokarm by móc gdzies "wyskoczyć i odpoczac od karmienia to tez ważne uważam.

Jednak absolutnie nigdy nie będe krytykowac i rozumiem mamy, którym się nie udało - i wiem jak denerwuja teksty, że każda mama może i JUŻ ! bo sama to przy pierwszym dziecku przeszłam... pomijam juz sprawy chorób czy alergii pokarmowych , skaz białkowych itd bo nie dałabym rady prowadzić restrykcyjnej diety i pewnie odrazu przeszłabym na MM z wielkim żalem serca.

Dziewczyny tu sie nie ma co kłócić i obrażać trzeba się wspierac od tego jest to forum
Każda mama bez względu na to jak karmi jest najwazniejsza i najlepsza dla swojego dziecka :)
 
Ja karmiłam piersią`miesiąc,choć długo walczyłam o pokarm i sporo bólu to kosztowało.Miałam mało mleka po porodzie i w 5 dobie się zlamałam i podałam dziecku butelkę z mm.Nie mogłam już znieść tego,że się nie najada.Dostawiałam,odciągałam,ale wiadomo.Jak spróbowała butli to już z cyca się jej nie chciało..no i pokarmu było coraz mniej,aż zanikł jakoś po Świętach.Jakiś czas żałowałam,że podałam butlę i nie mam pokarmu.Teraz już nie-dziecko się najada,jest pogodne i szczęśliwe,ładnie rośnie.Jestem dumna,że w ogóle karmiłam moim-z Julą tak nie mogłam.Najwięcej przeciwciał ma podobno siara.I coś w tym jest-niedawno była w domu epidemia przeziębienia,a malutka jako jedyna nawet kataru nie miała.I nie czuję się gorsza od matek karmiących piersią-zrobiłam co mogłam i dbam o nią.
 
reklama
Z ta butla to chyba trochę przesad a wszystko siedzi w głowie. Ja w 3 dobie podałam 2 razy MM bo nie miałam wcale pokarmu, do dziś Emi czasami pije odciagane z butli albo herbatke a cycka uwielbia i ciagnie pięknie
 
Do góry