reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie - czyli nasze potyczki z cycuchami u butelkami:)

Melisa ja na początku karmiłam z dwóch piersi bo Maksymiliankowi nie wystarczała jedna.. ale teraz od jakiś 4 dni daję na zmianę cycuchy :) najada się chłopaczynka a mleczko leci strumieniami :) także daj sobie jeszcze czasu :)
w szpitalu mi powiedzieli żeby bardzo dużo pić.. i tak też robię :)
na pobudzenie laktacji brałam tabletki drożdże piwne :) bardzo pomogły także polecam ;-)
 
reklama
ja tez karmilam za zmiane, ale młodemu niewiele wystarczało do szczescia, po kilku minutach karmienia mial dosc i zasypial:)
Do dzis jest niejadkiem :cool2:
 
kurcze czy tylko ja się tak boję karmienia piersią? porodu się nie boję, a karmienia, bo się nasłuchałam i widziałam, jaką laski mają depresje, jak im nie wychodzi, frustracja, placz i konczy sie karmieniem butla :( ale widze, że wy sobie ładnie radzicie :) co mogę zrobić, żeby jakoś się lepiej do tego przygotować? co myślicie o poduszce do karmienia?
 
Melisa, ja karmiłam z obu piersi. Pola drugiego cycucha rzadko do końca opróżniała, a od wczoraj mniej więcej zaczyna się najadać mleczkiem z 1 piersi. Obserwuj Milenkę. Jeśli będzie ochoczo i aktywnie ssać jak podasz jej drugą pierś (pilnuj żeby pierwszą opróżniała do końca), to karm z dwóch. Jak zwiększy Ci się ilość pokarmu i zacznie jej wystarczać z 1 cyca, to drugiego już nie będzie chciała.

Emmm, ja miałam prawdziwą schizę na punkcie karmienia. Też niczego nie bałam się tak bardzo jak tego: po nocach śniło mi się że nie mam pokarmu, że dziecko płacze z głodu zabiedzone, nauczyłam się podręcznika o karmieniu i laktacji prawie na pamięć ("Warto karmić piersią. I co dalej?" Nehring - Gugulskiej. Baaardzo polecam). A jak co do czego przyszło, to przyrzekam Ci, że okazało się to być najbardziej naturalną rzeczą na świecie. Hormony tak po mózgu napierdzielają, że sama będziesz wiedziała co masz robić :D. Początki są może niełatwe, ale na pewno nie demonizowałabym... Potrzeba tony cierpliwości i myślenia, że to nie będzie trwało wiecznie: nawał to najczęściej kilka godzin, popękane sutki - najwyżej kilka dni. Grunt to próbować, próbować, próbować: przystawiać dziecko tak często jak chce, próbować różne pozycje karmienia, różne metody na problemy z laktacją. W końcu coś zadziała, a mina malucha powie Ci czy jest dobrze, czy średnio :) W razie czego zawsze można przejść na mieszankę. Ja trzymam w lodówce dwa słoiczki mleczka, które dostałam jeszcze w szpitalu i daje mi to komfort psychiczny, że gdyby coś - mała nie będzie głodna!

A poduszka do karmienia - przez pierwsze 2 tygodnie nie sprawdzała się, bo Pola była tak malutka że mi ginęła na tej poduszce ;) Poza tym brzuch mnie jeszcze bolał po cc i nie mogłam poduchy oprzeć jak trzeba. Teraz jak mała waży już coraz więcej i ssie tak przez 15 minut ciągiem to poduszka bardzo się przydaje - Polę trzymam na ręku, a ręce opieram o poduszkę.
 
Ostatnia edycja:
Mam jeszcze jedno pytanko- jak dlugo i jak czesto karmicie Maluszki? :-) Bo moja Milenka je ok. 15-25 min i zasypia lub wypluwa i nie chce wiecej. Zastanawiam sie, czy sie najada :-) Ale minke ma zadowolona :-)
 
Melisa, moj ostatnio je co ok. 3 godziny, czasem 2 i ssie z 10 min, zasypia, więc zmieniam mu pieluszkę, zeby się rozbudził i karmię go dalej, znowu z 10 min. Rzadko je dłużej. I od poniedziałku karmię z jednej piersi na karmienie:-)
 
kurcze czy tylko ja się tak boję karmienia piersią? porodu się nie boję, a karmienia, bo się nasłuchałam i widziałam, jaką laski mają depresje, jak im nie wychodzi, frustracja, placz i konczy sie karmieniem butla :( ale widze, że wy sobie ładnie radzicie :) co mogę zrobić, żeby jakoś się lepiej do tego przygotować? co myślicie o poduszce do karmienia?


ja ZAWSZE miałam w głowie, ze będę karmić - dla mnie to tak naturalne, ze nie brałam nawet innej opcji pod uwagę; Były na samym początku problemy w szpitalu mi nie szło, za duzy stres, ale w domu już poszło gladziutko:) Butle miałam w odsieczy, ale po powrocie do domu przydałaa się tylko raz:tak: Pamiętaj - karmienie zaczyna się w głowie!!

Co do poduszki, to ona mnie uratowała, ale miałam taką sztywną, twardą, w której dziecko nie uciekało (na miękkiej bym nie umiała), tylko sobie wygodnie lezało i jadło:)
 
Ja borykam się z bardzo małą ilością pokarmu. Mam nadzieje, że jak już od wczoraj jesteśmy w domu to będzie lepiej. Dobrze, że chociaż dziś położna, która nas odwiedziła powiedziała, że dobrze jest przykładana. Tak więc czekamy na produkcję :tak:
 
reklama
Mam jeszcze jedno pytanko- jak dlugo i jak czesto karmicie Maluszki? :-) Bo moja Milenka je ok. 15-25 min i zasypia lub wypluwa i nie chce wiecej. Zastanawiam sie, czy sie najada :-) Ale minke ma zadowolona :-)
Mój Maksymilianek też tak je 15-25 min :) raz dziennie uda mu się possać ok 40min. ale oczywiście z przerwami.. karmię go z jednej piersi :) i odpukać puki laktacja u mnie się unormowała to Maluszek piersi nie jest wstanie opróżnić.. a śpi tak 2-2,5h :)

aga
ja na początku też miałam problem.. mleczko mało leciało... Młody praktycznie całe dnie leżał przy cycu.. ale teraz już jest ok :) bez wkładek się nie obejdę bo łaciate samo leci ;-) także cierpliwości :) i dużo wody pij!
 
Do góry