u nas co do mowienia to jest coraz lepiej...Monia mowi zdaniami (skladnia dosc dziwaczna ale co tak ;-)). coraz wiecej rzeczy nazywa po swojemu ;-) np. "mijadan" to pomidor na pieska tez mowi "hau", na kota "kotko", na mleczko "mlesio", na serek "sejet" (nie umie powiedziec "k" w srodku zdania) ale mysle to jak sie odpieluszkuje to cala energia w mowe pojdzie :-)
Ostatnia edycja: