reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jeżdżę bezpiecznie czyli wszystko o fotelikach

reklama
dziewczyny w piatek wybieramy się nad morze, czeka nas w najlepszym razie 8 godzin jazdy, z mała pewnie o wiele więcej, dla tego prosze o wszelkie rady. Jak wasze maluchy zachowują się w czasie takich długich podróży, o czym pamietac na podróz, kiedy jechać, nocą czy w ciągu dnia i w ogóle będę wdzięczna za wszelkie rady.
 
Ell u nas nie ma najmniejszych problemów z jazdą . Zosia praktycznie jak tylko zapakuje ją do auta to zasypia . Niestety nic ci nie mogę doradzić bo u nas bezproblemowo ........ POWODZENIA !!!!!!!
 
stokrotki w ciągu dnia tak samo? bo u nas strasznie mała się wierci, szczególnie jak samochód staje na światłach, albo jak jest wyspana, to nie może wysiedzieć 15 minut jak jedziemy do rodziców:baffled:
 
Wydaje mi się, że lepiej w ciągu dnia. Raczej mało prawdopodobne, że Otylka całą drogę prześpi, nawet jeśli przesypia noce- pozycja w foteliku nie jest najwygodniejsza do spania. Myślę, że chyba najlepiej wyjechać trochę przed porą, kiedy dziecko zwykle śpi, bo na początku trochę się pobawi, poogląda świat, a potem zmęczone słodko zaśnie. Na pewno trzeba zaplanować podróż tak, aby móc robić przerwy, jak dzieciątko będzie zmęczone, dlatego dzień wydaje mi się odpowiedniejszy na taką podróż niż noc, bo łatwiej znaleźć miejsce na odpoczynek.
Jak na razie nasza najdłuższa podróż trwała jakieś 5 godzin- w święta jechaliśmy od mojej mamy do rodziców męża. Na początku Martusia pogapiła się w okno, pobawiła się, potem trochę spała, a potem już było gorzej. Zrobiliśmy mały postój na stacji benzynowej, i dalej bawiła się na przemian z pokwękiwaniem. I tak musieliśmy jechać przez Warszawę, więc po prawie 2,5 godzinach jazdy wstąpiliśmy do naszego mieszkania, nakarmiliśmy Żabcię i przebraliśmy, trochę się pobawiła, i wyruszyliśmy dalej. Ta druga część podróży była łatwiejsza, bo wyjeżdżaliśmy przed 20, a Martuś zwykle o podobnej porze idzie spać, więc niedługo zasnęła, i zaczęła się budzić dopiero jak już prawie byliśmy na miejscu.
 
Ell Daniel tez kiedyś nie mógł wysiedziec ale na szczęście mu przeszło.. najgorzej było jak się na światłach zatrzymywaliśmy : pisk okropny.
a ja bym chyba wybrała się na noc... wykapała małego i jakby był senny to hop do auta .... ale ell kazdy musi podjąć decyzję własną bo zna swoje dziecko, ja patrzę ze swojej perspektywy
 
Ell my jezdzimy sporo i na dluzsze trasy i jak na razie jest ok. Ja wole jezdzic w dzien bo w nocy jak maly nie chce spac a jest ciemno to jest problem a w dzien to zawsze jakos sobie poradzimy. Ja bym radzila zrobic tak jak napisala Kasia K. czyli wyjechac jakies 30-40 minut przed pora porannej drzemki. My na ogol tak robimy i Julek troche sie pobawi, potem sie napije i zasypia. Ja jeszcze probuje w dzien podrozy skrocic mu nieco sen tzn. jak sie obudzi o 6 to juz go nie klade spowrotem (normalnie jeszcze dosypia do 8) tylko sie bawimy (czyt. pomaga nam w pakowaniu itp.;-)) bo potem dzieki temu w aucie odsypia i zamiast 30 min potrafi przespac 2 godziny i wiecej. Po drzemce jest zazwyczaj ok przez jakis czas a potem w zaleznosci od potrzeby najlepiej zatrzymac sie na lunch/piknik rozprostowac kosci i dac sie malej troche wyszalec - 30 min. zazwyczaj wystarcza. A po poludniu ta sama rutyna.
Z doswiadczenia wiem, ze dobrze miec pod reka kilka zabawek/ksiazeczek jak i mniej znanych a ciekawych przedmiotow: pudelko z tik takami, szczotke, ladowarke, puder, pomadka, portfek.... czyli wszystko co mam w torebce a co jest nowe i wymaga przestudiowania;-):-) Dobrze jest tez miec jakies male snacki tzn. chrupki, pieczywko ryzowe, ciastko itp. A jak mama ma cos ulubionego z czym sie nie rozstaje to tez koniecznie spakowac torbe. Ogolem podroze nie sa takie ciezke jak sie wydaja i na pewno bedzie dobrze. Nawet jak troche pomarudzi/poplacze to pewnie potem zasnie (tak jest u nas). no i nauczylam sie, ze nie warto patrzec na to ile maluch spi w aucie, tzn. jezeli spi nawet 3 godziny a zazwyczaj drzemie godzinke w domu to i tak nie warto go budzic. Ja sie balam, ze nie bedzie mi spal potem w nocy i na poczatku wybudzlam ale przez to byl marudny a jak mu pozwolilam spac do oporu to nie tylko mial lepszy humor ale o dziwo lepiej spal w nocy:-)
 
dzieki dziewczyny za rady, ja to tak planowałam wyruszyć po pierwszej nocnej pobudce małej, czyli albo o 1 albo o 4. Obawiam się niestety korków w dużych miastatch, a wtedy to będzie w samochodzie jeden wielki wrzask:baffled: a co podajecie do jedzenia? probowalyście podawać te kaszki gotowe do picia?
 
reklama
Ell my w podrozy jedziemy glownie na sloiczkach - sa nawet takie na sniadania dla maluchow choc tu akurat latwo podac np. jogurt. Jeslijeszcze o 18 jestesmy w aucie to robie Julkowi kaszke tzn. mam juz zazwyczaj przygotowana wode w butelce, wsypuje miarke mleka mieszam a potem wlewam do pudeleczka z kleikiem/kaszka (kleik wsypuje zawczasu do zwyklego plastikowego pudeleczka z nakretka ktore potem mi sluzy za miseczke). W sumie u nas w torbie zawsze sa 3 sloiczki - sniadaniowy, obiad, deserek, butla z woda, kubeczek z piciem, kaszka w pudelku i dodatkowo jakies drobiazgi: chlebek ryzowy, ciasteczka, flipsy, zwykla buleczka, banan itp. No i dodatkowa butelka wody mineralnej na wszelkie potrzeby:-)
A dodam jeszcze,ze my jeszcze w tradycyjnym foteliku tylem do kierunku jazdy wiec jest duzo mniej ciekawie:-)

Aha KasiaBS my mamy takie lusterko z tylu na zaglowku i w sumie fajna sprawa bo rzeczywiscie od czasu do czasu mozna sobie zerknac (choc wiadomo, ze to raczej na krotkie podroze bo przy kilkugodzinnych to i tak lusterko malo pomoze jak sie maluchowi znudzi).
 
Do góry