reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak wyluzować podczas starań?

Mąż miał spokojne podejście, wierzył, że się uda. Ja się trochę wkręciłam, kupowałam co miesiąc po kilka testów w różnych dniach cyklu. Każdy negatyw przeżywałam. Każdy objaw wyolbrzymiałam, czytałam dużo w Internecie o objawach ciąży i potem wszystkie próbowałam przypisać do siebie. W cyklu w którym się udało miałam zapierdziel w robocie, siostra przyjechała nas odwiedzić, myśli miałam kompletnie gdzie indziej. Potem jakieś rewolucje zoladkowe, zmęczenie , pierwsze L4 w pracy ( 2 dni, ale miałam wyrzuty sumienia...🤦‍♀️). A potem olśnienie, a może by tak zrobić test? I wyszedł pozytywny...😊 Nie odpuściłam tylko po prostu pochłonęło mnie bardziej życie, obowiązki.
Ściskam Was Dziewczyny 🌼
 
reklama
I jeszcze się okaże że nie pojedziecie bo brzuszek będzie już przeszkadzał 🙈😍
spoko, urlop planowany na pierwsze 2 tygodnie lipca, więc nawet jeśli teraz bym zaszła (choć to prawie niemożliwe, bo przez chorobę starego bzykanko było tylko w 18dc - owu w 20dc - a potem posucha 😂), to rodziłabym pod koniec września - wszystko przemyślane, dlatego nie chciałam urlopu później 🤣 Tak jest optymalnie, mamy duzego SUVa, brzuch się zmieści 😝
 
To może ja i moja historia i odpuszczenie w tle.
W marcu moja przyjaciółka urodziła córeczkę,wzięłam małą Marysię na ręce i oszalałam. Ja matka 4 dzieci która przez ostatnie 8 lat zapierała się rękoma i nogami przed ciążą po prostu oszalałam. Do męża od czapy wypaliłam przy obiedzie co by powiedział na jeszcze jedno dziecko,bez wachania się zgodził. I zaczęliśmy starania szczerze zawsze myślałam,że zajście w ciążę jest proste 🤣 moze też dlatego że nigdy nie miałam z żadną ciążą problemu zawsze badania książkowe ciążę również. Nakrecilam się strasznie,testy owulacyjne,obserwacja swojego ciała od marca do konca lipca nic,liczyłam że wyjazd na wakacje 2 tyg nad morzem może coś wskórają,w koncu odpoczynek od pracy,problemów z szefową też niestety nic nie dało. Po wakacjach otrzymałam propozycje stanowiska kierowniczego u innego pracodawcy,zaczęłam gadać z mężem,że trzeba odpuścić narazie starania bo nie na rękę,mi teraz ciąża. Nowa praca,nowe stanowisko,większe wymagania i oczekiwania pracodawcy,zgodnie stwierdziliśmy że tak będzie najlepiej. 23 października test ciazowy pokazał 2 kreski. Wystarczyło zająć głowę czymś innym. Moze to przypadek,a może właśnie głowa. Ja przypuszczam że to właśnie blokada i ogromna chęć zajścia w ciążę blokowała mnie i organizm. Powdzenia dziewczyny :)
 
Jak człowiek się nie stara długo i wszystko zdrowotnie jest okej, to może odpuszczać :)
Ale niektórzy muszę dokładnie wiedzieć, który dzień cyklu, bo leki, monitoringi i tak dalej.
No i np to magiczne "odpuszczenie" nie naprawi spermy mojego męża czy innych chorób.
Ja strasznie nie lubię, jak ktoś mi mówi odpuść, a zajdziesz. Ja niestety nie zajdę.
 
człowiek to nie robot. Ja sie ma np jeden zarodek, zaplacilo oszczednosci zycia za in vitro, przeszlo koszmarnie przez stymulacje to nikt mi nie wmowi ze mozna podejsc do ivf na luzie ;)
Tak czy siak- badac sie, badac i jeszcze raz badać.

No i jak długo tak? Badać, badać i badać? Wyniki są w porządku wszystkie badania pod słońcem wychodzą w normie i co? Jak długo tak się badać? Czego się doszukać? Trzy razy w tygodniu robić poziomy hormonow? Laparoskopię w każdym cyklu zapobiegawczo? Morfologię nasienia co miesiąc? Jakieś diety, suplementy, cuda wianki? Jak długo tak? Przy założeniu ze wszystko wychodzi w porządku to co jeszcze? Rozebrać się na czynniki pierwsze?
Aspekt finansowy chyba miał większe znaczenie. Rzeczywiście jak się wydaje kilkadziesiąt tysięcy złotych na raz to każdy by się stresował. No może poza kilkoma bogaczami ale każdego to rabnie po kieszeni.
Juz powiedziałam, ze jeśli wszystkie badania wychodzą prawidłowe i nie ma nic, co można jeszcze zrobić to pozostaje wysłać głowę na urlop.
 
A ja wole nie dawać nikomu nadzieji ze odpuści i zajdzie bo to marnowanie czasu. :)

Tak samo jak mrzonki, ze zbicie jakiegoś tam poziomu hormonu do trzeciego zera po przecinku ma jakikolwiek wpływ na zajście w ciąże.
Albo jakieś wymyślone diety czy ograniczenia jedzeniowe. Jeszcze nikt nie zaszedł w ciąże bo przestał jeść chipsy.
 
reklama
Jak człowiek się nie stara długo i wszystko zdrowotnie jest okej, to może odpuszczać :)
Ale niektórzy muszę dokładnie wiedzieć, który dzień cyklu, bo leki, monitoringi i tak dalej.
No i np to magiczne "odpuszczenie" nie naprawi spermy mojego męża czy innych chorób.
Ja strasznie nie lubię, jak ktoś mi mówi odpuść, a zajdziesz. Ja niestety nie zajdę.
a może jak odpuścicie to plemnik luzaczek, właśnie ten jeden jedyny zaskoczy? 😂 Wybacz, musiałam, bo jak czytałam, że to nie naprawi spermy męża, to miałam taki obraz w wyobraźni jak płynie taki plemnik na wyrypaniu w okularach przeciwsłonecznych, w czapeczce z daszkiem 🤣
 
Do góry