reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak usypiać maluszka... ?

U nas nadal większość nocy z nami w łóżku, a w dodatku Ala wierci się jak szalona, pojękuje, przytula się albo szuka cyca, finalnie obraca się w poprzek i kopie mnie brzuch albo w jajniki..
Ale ja już się do tego wszystkiego przyzwyczaiłam i uwielbiam mojego pisklaka tulić nawet jak kopie ...:tak::-D tylko, ze przecież jak nie będę próbować to nigdy nie przyzwyczai się do swojego łóżeczka...

Eh widziałam dziś w kiosku, ze w najnowszym numerze "Dziecka" jest artykuł o przeprowadzce do swojego łóżeczka - niecierpliwie czekam aż mi przyjdzie prenumerata, co tam za mądrości znowu napisali ;-)


EDIT:

A tak jeszcze przy okazji pytanie, czy wasze dzieci cześto budzą się z płaczem ?

Bo Alicja bardzo często, właściwie prawie zawsze gdy śpi sama w łóżeczku w nocy, albo na sofie w dzień. Przebudza się i od razu jest "łeeeee" z zamkniętymi oczami. Rzadko pomaga mówienie, głaskanie - zazwyczaj muszę dać cyca i wdzień śpi dalej. Ale w ciągu 1,5-2godzinnej drzemki takich przebudzeń jest 4-5.
 
Ostatnia edycja:
reklama
te

Nie u nas nie ma takich pobudek. A jak sie obudzi i nie ma nikogo to podnosi się i siada a jak jestem to wyciąga sobie smoka z buzi i strzela uśmiech. Może po prostu nie dojada i się tak budzi.
 
te

Nie u nas nie ma takich pobudek. A jak sie obudzi i nie ma nikogo to podnosi się i siada a jak jestem to wyciąga sobie smoka z buzi i strzela uśmiech. Może po prostu nie dojada i się tak budzi.

Hmm...
W dzień nie jest głodna raczej, jak się budzi i przychodzę z cycem to ona tylko chwilę go ciumka. Wiec to jest raczej emocjonalna potrzeba... Jak próbuję przytulać, głaskać to i tak szuka cyca.
 
Mój Oliwierek jako noworodek zawsze budził się z płaczem, ale wydaje mi się, że dlatego ponieważ zawsze spał do końca i budził się z bólu brzuszka z głodu. Teraz śpi ładnie, kiedy przebudzi się z dziennych drzemek nawet nie wiem ze już wstał, zajmuje się sobą i tylko gadanie go zdradza, ze wstał ;D
W nocy teraz gdy ząbkuje często popłakuje, pojękuje ale to ząbki. Czasami jak jest bardzo głodny dziś np. o dziwo równe 3h po ostatnim karmieniu przebudził się, ja wstałam i poszłam zamknąć balkon a on tak sie rozpłakał, że do niego nie podeszłam i go olałam, ze mąż z drugiego pokoju przyleciał. Szybko dałam mu butlę, taki był głodny bo aż mu bulgotałow brzuszku. Dziś w nocy miał apetycik straszny. Przeważnie ma dłuższe przerwy niż 3h.

Agrafka Twoja niunia jako cycowa prawdopodobnie przebudza się i potrzebuje cycusia do przytulenia. Pewnie zasypia przy nim i kiedy się rozbudza brakuje jej go.
 
U nas nadal większość nocy z nami w łóżku, a w dodatku Ala wierci się jak szalona, pojękuje, przytula się albo szuka cyca, finalnie obraca się w poprzek i kopie mnie brzuch albo w jajniki..
Ale ja już się do tego wszystkiego przyzwyczaiłam i uwielbiam mojego pisklaka tulić nawet jak kopie ...:tak::-D tylko, ze przecież jak nie będę próbować to nigdy nie przyzwyczai się do swojego łóżeczka...

Eh widziałam dziś w kiosku, ze w najnowszym numerze "Dziecka" jest artykuł o przeprowadzce do swojego łóżeczka - niecierpliwie czekam aż mi przyjdzie prenumerata, co tam za mądrości znowu napisali ;-)


EDIT:

A tak jeszcze przy okazji pytanie, czy wasze dzieci cześto budzą się z płaczem ?

Bo Alicja bardzo często, właściwie prawie zawsze gdy śpi sama w łóżeczku w nocy, albo na sofie w dzień. Przebudza się i od razu jest "łeeeee" z zamkniętymi oczami. Rzadko pomaga mówienie, głaskanie - zazwyczaj muszę dać cyca i wdzień śpi dalej. Ale w ciągu 1,5-2godzinnej drzemki takich przebudzeń jest 4-5.

jeszcze sie to zdarza, u nas to wtedy jak ignas po prostu sie nie wyspi i sie przebudzi i nie umie zasnac dalej to placze, ale coraz czesciej po prostu otwiera oczy i momentalnie wstaje (wozek), albo wola ej! lezac na brzuchu (lozko)
 
jeszcze sie to zdarza, u nas to wtedy jak ignas po prostu sie nie wyspi i sie przebudzi i nie umie zasnac dalej to placze, ale coraz czesciej po prostu otwiera oczy i momentalnie wstaje (wozek), albo wola ej! lezac na brzuchu (lozko)

Ja nie mogę zroumieć dlaczego ona płacze nawet jak obudzi się w dzień. Spi na sofie, ja siedzę niedaleko tak że mnie po przebudzeniu widzi. Rzeczywiście nie jest tak jak przy zaśnięciu, bo zasypia przy cycu a ja potem wstaję i siadam do kompa albo gdzieś obok, ale jestem przy niej. Nie wiem czy to autentyczny smutek, czy poprostu terroryzm :)

No bo w nocy to rozumiem, przebudza się sama w łóżeczku, do którego nawet za dnia trudno ją na chwilę położyć żeby się pobawiła...

Chyba zrobię kiedyś doktorat z tego usypiania :). Póki co poluję na obrazkowy projektor na Allegro, żeby ją czymś wieczorem zainteresować i przyzwyczaić do leżenia chwilę spokojnie w łóżeczku.
 
agrafka Ty to masz "przeboje "... jestes zaprawiona w bojach jezeli chodzi o usypianie chyba jak nikt:tak:
Antek jak sie budzi z placzem w ciagu dnia to znaczy , ze sie nie wyspał jak nalezy i potem jest jeczenie
 
U nas po powrocie do domku niestety sen nie wrocil do normy :( wczesniej po zasnieciu okolo 21 malec budzil sie o 4-5 na cyca, a potem o 7-7:30 wstawalismy. A od wyjazdu nam sie poprzestawialo i pomimo ze wiecej je w ciagu dnia to i tak budzi sie okolo 1-2 a potem okolo 6tej i juz nie spimy do 8 (na szczescie moj maz dzielnie zajmuje sie maluchem po porannym karmieniu zanim pojdzie do pracy). Tyle ze w nocy sa jeszcze 2-3 pobudki z placzem, choc w sumie nie powinnam narzekac bo szybciutko zasypia, ale co sie nakrzyczy to sie nakrzyczy - niby normalnie jak go cos rozbudzi, ale w ciagu dnia jak sie obudzi z placzem to jakos ciszej, a w nocy brzmi 100 razy glosniej - gdy wyrywa nas wsrod blogiej ciszy ze snu. Zabkow wciaz brak wiec moze to zeby... Mam nadzieje ze niedlugo to minie bo ja to spioch jestem i takie przerywane nocki powoduja ze w dzien mam duzo mniej energii :(
 
Dzisiejsza noc to już był prawdziwy karnawał... :szok::crazy::-)
Nie usnęła na kolanach moich bo się rzucała - i wcale się nie dziwię,bo nie jest jej już wygodnie, więc uśpiłam na naszym łóżku. Po godzinie 1 pobudka, ale ok, to standard.

Położyłam się do niej ok północy, pospała z jeszcze z pól godziny i się zaczęło turlanie do cycka, zakładanie na mnie rąk i nóg, parę sekund ciumkania i na drugi bok. 1-10 minut spania i znowu do cycka na chwilę i na drugi bok.

I tak przez 2 godziny.

W dodatku każdy obrót na bok powodował zsuwanie się więc po kilku już nie sięgała do cycka i był jęk podwójny.
Próbowałam głaskać, przytulać, mówić - nic nie działało - cyckowy amok. Jak przypadkiem nie trafiła piersi to na drugim boku trafiała na M rękę i też zaczynała ssać, ale nie dawała się nabrać ;-)

A jak już w końcu zasnęła na dłużej to na rozgwiazdę także dla mnie zostawało 5 cm...
No mówię wam...
Ok 3.00 byłam jeszcze bardziej spocona niż ona od tej gimnastyki i już tylko śmiać mi się chciało bo to jakaś masakra była :-D:-D

Nic to, zamówiłam sobie dwie książki:
Noc bez p
 
reklama
Do góry