reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Jak tam nasza waga i co jemy?

ja od dzis dalej sie biore, moze nie za diete, bo mały bedzie miał za malo mleka, ale odstawiam wszystkie słodycze, które zaczełam pochłaniac...
motywacje mam silną - nie chce byc największym pasztetem na balu sylwestrowym... :rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:
 
reklama
Ja nie mam motywacji, mezus mnie wkurza wiec dla niego nie ma co :-p w SYlwestra siedzimy w domu z dzieciakami, nawet nikt do nas nie wpadnie bo wszyscy ida na jakies imprezy, tak cale dnie w domu siedze sama z mala wiec zostane grubasem :tak:

Jak bym miala od ostatnich cyfr wzrostu odjac 10 to musialabym miec 46 kg :szok: tyle to chyba mialam jak miala 12 lat wiec bez przesady. Mi wystarczyloby 56 kg i bylabym niezmiernie szczeliwa :-)
 
Tak sobie zaczęłam czytanie od tego wątku, z groszkami ptysiowymi na jednym talerzyku i ciachem mojej mamy na drugim i aż mi stanęło w gardle....

To ja też rzucam słodycze, tylko najpierw zjem to co mam na tych 2 talerzykach, a potem już koniec!!!!:sorry2:
 
Ja nie dam rady zrezygnowac ze slodyczy :-( w koncu jakies przyjemnosci trzeba tez miec :tak: Zero alkoholu bo karmie, z mojego ulubionego spania tez nici, na przytulanki nie mam totalnie ochoty a czekoladki tak pieknie pachna ;-):-D
 
ho ho bale Sylwestrowe !!!!!
REnifer gdzie się wybierasz kobito ?

My w tym roku w domku z Jaśkiem ale w przyszłym już nie odpuszczę ...no chyba ,że jakaś niespodzianka mnie spotka ......i brzuszek się zaokrągli ....i to wcale nie od słodyczy ......:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
Weszłam dziś na wagę i spotkała mnie miła niespodzianka- kolejne 2 kilogramy mniej. Ważę 68 kg. :tak:
Wchodzę już bez większych problemów w większość ciuszków sprzed ciąży. Na swój brzuch patrzeć nie mogę, ale zrobimy z tym porządek , za jakiś miesiąc biorę się za ćwiczonka. Mam taką płytkę - ćwiczenia (pilates) dla mam z dzieckiem ( od 2 miesiąca).
 
ja się zważyłam w niedzielę, po wypisie ze szpitala, na poporodowym nie było wagi, żeby sprawdzić ile zeszło... z ważenia wyszło, że zostało mi 5kg do zrzutu czyli do 60kg przedciążowych... a i jeszcze, jakby tego masochizmu było mało, powzięłam nieszczęsną próbę wepchnięcia się w jeansy biodrówki i odstęp cholerny dziurka-guzik z 8cm...:-p:baffled: no po tym co pisze Anetas jestem ciekawa jak bardzo miednica mi się rozeszła po porodzie naturalnym :szok:
z zabiegów "upiekszających":-p narazie smaruję fałda brzusznego żelem poporodowym Musteli (na obkurczenie skóry), jem reguralnie, 4 posiłaki (bez podjadania pomiędzy) na szczęscie po porodzie zniknęła mi chęć na słodycze, nawet cukier w herbacie zaczął mi przeszkadzać... może i ja schudnę....
 
Ja też zrzuciłam kolejny kologram :tak:
czyli razem 11. Do wagi sprzed ciąży jeszcze
4 do zrzutu (czyli do 50 ) Ale nie musze więcej
schodzić więcej z wagi, ważne żeby biodra mi się "zwężyły"
bo totalnie w nic się nie mieszcze
Wątpie że to się stanie więc pewnie będzie trzeba
większość rzeczy w szafie wymienić :zawstydzona/y::-:)sorry2:

Ide spowrotem leżeć bo już trace siły
 
reklama
No i weszłam na wagę przed chwilą, wcinając batonik ( obowiązkowy do kawy). Ważę równe 70 kg,
Mam do zrzucenia 10 kg. Mam wyrzuty sumienia że nic z tym nie robię tylko wtedy gdy mam gdzieś wyjść, np. wczoraj teściowa powiedziała mi "ale utyłaś", nic jej na to nie odpowiedziałam......no cóż wolałabym usłyszeć "jeszcze ci troche do zrzucenia zostało". Ale wali mnie jej tekst, po pierwsze to macocha mojego męża a nie mama, a poza tym jej córka po porodzie miała jeszcze sporo więcej kilogramów.
Faktycznie trzeba ograniczyć słodycze, bo to mój główny problem, podobnie jak Anetas rzucam się na jedzenie, ale co począć jak karmię to od razu w brzuchu mi burczy.
Skoro jednak bez wyrzeczeń mam mniej z jakieś 12 kg to może jak zacznę się pilnować to zrzucę tą nieszczęsna dychę.......
 
Do góry