p.powietrzem
Fanka BB :)
Ja nie byłam w stanie wytrzymać 10 dni sama, jak mój żołnierz się szkolił w Niemczech. Co prawda jesteśmy teraz ciągle razem, ale problemem (uwierzcie ogromnym) jest dla mnie wysiedzieć jeden wieczór. Większość czasu spędzam w domu; jak on jest w pracy, ja umieram. Czasem ryczę, bo nie mogę wytrzymać sama (a to przecież kilka godzin). Wszystkie prace i zadania mam zrobione na kilka tygodni w przód (studiuję), a wszystkie kolokwia zaliczam perfekcyjnie - jak jakiś cyborg. A i to nie pomaga, bo nadal nie mam co ze sobą zrobić, jak jestem sama. Nie przypuszczałam nigdy, że będę w tak skrajnym stanie emocjonalnym. M. miał jechać we wrześniu do Afganistanu. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak ja bym to przeżyła. Pół roku sama. Na szczęście ten koszmar narazie się nie spełni.