kamila_0502
szczęśliwy
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2009
- Postów
- 179
Monia nawet nie wiesz jak zasmuciła mnie Twoje historia. Z jednej strony Cię rozumiem bo też tkwilam w takim małżeństwie... dwa lata koszmaru, awantur, klótni o wszystko, jego nalogów (alkohol, narkotyki) no i zdarzyło sie że mnie uderzył jak był pijany ;/ Balam sie go zostawic, choc nie mielismy dzieci (dwa poronienia) .... nie bylam w stanie donosic dziecka za duzo stresow... Wreszcie sie odwazylam i kazalam mu sie wynosic... jestesmy juz po rozwodzie. A ja w lutym wychodze za maz za najcudowniejszego mezczyzne na swiecie:-):-) Nigdy nie sadzilam ze bede taka szczesliwa jak jestem teraz. Spodziewamy sie dzidziusia i jak narazie wszystko jest dobrze dzieki Bogu. Życze Ci wszystkiego dobrego!!! Szczescia w milosci i zdrowka dla malenstwa!! Pisz jak bedziesz miala ochote porozmawiac