reklama
aqua1-23
Mama Marcowa 06` Wrześniowe mamy'08
kaśka - nie smuć sie uszęta w góre
ja dzisiaj miałam nerwowy dzień - bardzo nerwowy - rzucałam mięsem powiedziałabym nawet mięchem - wszystkiemu wininna kasa tzn jej brak i murarz - naszczęście dobrze się skończyło i robota idzie dalej
ja dzisiaj miałam nerwowy dzień - bardzo nerwowy - rzucałam mięsem powiedziałabym nawet mięchem - wszystkiemu wininna kasa tzn jej brak i murarz - naszczęście dobrze się skończyło i robota idzie dalej
OJ Aziku - czy aby nie za dużo na jednego Azika??
Aqua - dobrze,że wszystko dobrze się skończyło
My zaczynamy prace wykończeniowe - jedyny szkopuł jest w tym,że brat Piotrka jest barziel zapalony do tej pracy niż my (będzie nam pomagał) - ale może zarazi nas entuzjazmem - ostatnio coś tam mi tłumaczył (o rurach)to miałam wrażenie,że mówi do mnie po chińsku
Kaśka - uszy do góry!!
Aqua - dobrze,że wszystko dobrze się skończyło
My zaczynamy prace wykończeniowe - jedyny szkopuł jest w tym,że brat Piotrka jest barziel zapalony do tej pracy niż my (będzie nam pomagał) - ale może zarazi nas entuzjazmem - ostatnio coś tam mi tłumaczył (o rurach)to miałam wrażenie,że mówi do mnie po chińsku
Kaśka - uszy do góry!!
aqua1-23
Mama Marcowa 06` Wrześniowe mamy'08
iwosz - właśnie tak jest - człowiek tak się wypompuje psychicznie przy stawianiu stanu zamkniętego, że później brak mu siły i chęci do dalszych działań i wykończeniówki - dobrze, że macie takiego moblilizatora bo my mobilizujemy sie nawzajem z Jackiem boje się co będzie jak nam braknie sił i cierpliwości.
I do pomocy nie mamy chętnych
- wczoraj Jacek sam targał 20-ścia 8m legarów na przyczepe bo trzeba je było przewieź na budowe z podwórka a mój przyszły szfagier wyszedł z psem popatrzył popatrzył i se poszedł burak jeden - a niech się cmoknie w pompe . Fundamenty też robił sam z murarzem więc bidoczek mój namęczy się strasznie
I do pomocy nie mamy chętnych
- wczoraj Jacek sam targał 20-ścia 8m legarów na przyczepe bo trzeba je było przewieź na budowe z podwórka a mój przyszły szfagier wyszedł z psem popatrzył popatrzył i se poszedł burak jeden - a niech się cmoknie w pompe . Fundamenty też robił sam z murarzem więc bidoczek mój namęczy się strasznie
izka-mummy-to-be
szczęśliwa
Ivon, oj wiem co czujesz , ja przechodzilam prze to dwa razy w ostatnich dwuch latach, dasz rade;-)
A my dzis z Lolem wstalismy o 9.40 z mala pobudk an amleczko o 7mej;-) Alez ja sie wyspalam
Dziweczyny budujace sie dacie rade, a jak bedzie po wszystkim, oj bedzie milutko
A my dzis z Lolem wstalismy o 9.40 z mala pobudk an amleczko o 7mej;-) Alez ja sie wyspalam
Dziweczyny budujace sie dacie rade, a jak bedzie po wszystkim, oj bedzie milutko
koga
Mama Maksa i Julka
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2005
- Postów
- 8 273
ivon - ale pędzicie z tą budową !!!
u nas tynki zaczęli wczoraj - a mieli 2 tyg temu - poślizg za poślizgiem zaliczamy
no i kuchnie też wczoraj oglądaliśmy - babsko obsługujące zupełnie nas zlało, Maks szalał - jeden wielki koszmar!
nie wiem czy ci ludzie nie chcą sprzedać swoich produktów czy co - chyba za mało przejęci byliśmy wyborem kuchni - powinniśmy pewnie mieć jakąś mega przeżywkę, że kupujemy kuchnię - to jest jakiś obłęd z tym kultem przedmiotów - kurcze kuchnia to tylko kuchnia a nie życiowa decyzja
no i podłoga drewniana cały czas nie wybrana - jedną wybraliśmy, ale po przeliczeniu doszłam do wniosku, że to przegięcie, wolę trochę tańszą a za resztę kasy na wakacje pojechać albo na narty
u nas tynki zaczęli wczoraj - a mieli 2 tyg temu - poślizg za poślizgiem zaliczamy
no i kuchnie też wczoraj oglądaliśmy - babsko obsługujące zupełnie nas zlało, Maks szalał - jeden wielki koszmar!
nie wiem czy ci ludzie nie chcą sprzedać swoich produktów czy co - chyba za mało przejęci byliśmy wyborem kuchni - powinniśmy pewnie mieć jakąś mega przeżywkę, że kupujemy kuchnię - to jest jakiś obłęd z tym kultem przedmiotów - kurcze kuchnia to tylko kuchnia a nie życiowa decyzja
no i podłoga drewniana cały czas nie wybrana - jedną wybraliśmy, ale po przeliczeniu doszłam do wniosku, że to przegięcie, wolę trochę tańszą a za resztę kasy na wakacje pojechać albo na narty
Koga, u nas z podłogą to samo, podoba nam sie drewniana, ale tyle kosztuje, że masakra, więc odpuścimy i kupimy cos tańszego.
No, a meble kuchennne mam takie jedne upatrzone i wymarzone, ale aż boję się pomysleć ile mi krzykną, jakbym chciała na wymiar do mojej kuchni.
No, a meble kuchennne mam takie jedne upatrzone i wymarzone, ale aż boję się pomysleć ile mi krzykną, jakbym chciała na wymiar do mojej kuchni.
Ivon - a masz gdzieś w katalogu te meble? Może wybierz się pod miasto (nie wiem gdzie mieszkasz) do jakiejś małej firmy robiącej meble, pokaż im jakie meble byś chciała i zapytaj ile oni za to wezmą. My robimy kuchnię właśnie pod Warszawą - nasza firma zamawia fronty w tych samych hurtowniach co duże salony kuchenne, ale ponieważ nie jest aż tak rozreklamowana to płacimy mniej. Rozmawiałam ze znajomą, i jej, za mniej szafek niż jest u nas, w wielkim salonie zaśpiewali tyle samo ile my zapłacimy za szafki ze sprzętem AGD (na wymiar)
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 526
- Wyświetleń
- 48 tys
Podziel się: