reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

osinka pisze:
słoniątka się z nas porobiły  :laugh: ja też muszę wszystko robić powoli, ostroznie, nawet przewracanie się z boku na bok na łóżku wymaga skupienia i rozplanowania  :laugh:

:D

Tylko jak robić wszystko powoli, jak człowiek przyzwyczajony był do czegos innego. :(
Ja nawet powoli chodzić nie potrafię. Pędzę jak gęś wyścigowa, a potem tchu złapać nie mogę.
 
reklama
mokkate ja tak samo szybko szybko a potem jak mnie plecy albo bruch zaczną bolec to tylko chodze i narzekam..jakos nie umiem po woli chodzic..
 
przyłączam się do sprinterek!

Ja też dziś jakaś smutna jestem, to chyba sprawka pogody, nie cierpię takiego czegoś co teraz mamy za oknem!!! Ja chcę słońca!!! I solarium!!!!

Mam ochotę na czekoladę, a nie mam w domu ani grama!!!
 
wczoraj u lekarza położyłam sie na kozetce żeby tętna dzidzi posłuchać i najpierw się prawie udusiłam od leżenia na wznak, a potem lekarz musiał mnie z tej kozetki podnieść......jak żuczek co się na plecki przewrócił i wsać nie może ;)



rany jak mi gorąco!!!!!

 
fionka pisze:
wczoraj u lekarza położyłam sie na kozetce żeby tętna dzidzi posłuchać i najpierw się prawie udusiłam od leżenia na wznak, a potem lekarz musiał mnie z tej kozetki podnieść......jak żuczek co się na plecki przewrócił i wsać nie może ;)



rany jak mi gorąco!!!!!

:D :D :D
Albo żółwik... Mam takiego w domu i własnie zaczęłam go przypominać ;D
 
fionka pisze:
wczoraj u lekarza położyłam sie na kozetce żeby tętna dzidzi posłuchać i najpierw się prawie udusiłam od leżenia na wznak, a potem lekarz musiał mnie z tej kozetki podnieść......jak żuczek co się na plecki przewrócił i wsać nie może ;)



rany jak mi gorąco!!!!!

ja na ostatniej wizycie mialam to samo hehehee
a ginka mowi do mnie
MUSI PANI SZYBKO PO PORODZIE WRACAC DO FORMY BO WIDZE ZE NIE RADZI SOBIE OANI JAKO GRUBASEK WIDZI PANI JAK IM CIEZKO
 
szczególnie jak ktoś całe życie był chudą szczapą a teraz taki ciężar musi dzwigać ;) :laugh:

moja znajoma mi wczoraj powiedziała, że ona zdecydowanie może chodzić w ciąży do 7 msc a potem to już powinna być robota dla facetów bo oni więksi i silniejsi ;D....tylko kto by te dzieci urodził ?::)
 
ivon pisze:
A najgorsze jest to, że jak zacznę rodzić, to nie wiem czy wsiadać do windy, bo jak stanie miedzy piętrami?????? ::)

:) Jakiś miesiąc temu byłam u siostry i zacięliśmy się w windzie (ja, siostra i mąź) i się śmialiśmy, że gdybym zaczęła rodzić to Marcin mógłby potem chwalić się nie lada wyczynem: ktoś zapytałby go czy był podczas porodu i przecinał pępowinę, a Marcin na to: Nie, ja pępowinę przegryzłem własnymi zębami :laugh: :laugh: :laugh: ;D ;D ;D


A w kwestii sampoczucia, przedwczoraj w końcu po kilku dniach czułam się bardzo dobrze, a tu wczoraj złapało mnie gardłeko - ból a dziś kaszelek i gorączka (właściwie stan podgorączkowy) :( Szybko wzięłam apap, żeby szybko spadła - mam nadzieję, że się nie rozlożę...
 
jesli chodzi o zacinanie się w windzie, to my będąc na pierwszych zajęciach w SR zwiedzaliśmy szpital i jadąc na górę zacieliśmy się w windzie tzn 5 ciężarnych, mężowie plus położna i biedna położna wydzwaniała żeby nas z tej windy uwolnili bo za moment będzie 5 przedwczasnych porodów ;D
 
reklama
Do góry