reklama
catherinka
Marzec'06 i Lipiec'09
koga czyli możemy sobie ręcę podać, chociaż u mnie to już chyba nawet A nie ma
I ja dołączam do klubu...
catherinka
Marzec'06 i Lipiec'09
Aqua, trzymam kciuki, by wszystko było w porządku! I pamiętaj: spokój!!! To naprawdę wiele znaczy!
lolcia81
Podwójna szczęśliwa mama!
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2005
- Postów
- 2 109
aqua bidulko, nie denerwuj się. Odpoczywaj tyle ile możesz, postaraj się znaleźć może kogoś z rodziny do opieki nad Kubasem.
Wiem, że nie jest lekko z takim maluchem, który wszędzie wchodzi, wspina się i ma tyle energii, że mało co domu nie rozsadzi, ale może przy małej pomocy kogoś bliskiego uda Ci sie trochę poleżeć.
Głowa do góry! Przesyłam Ci moc uścisków!
Wiem, że nie jest lekko z takim maluchem, który wszędzie wchodzi, wspina się i ma tyle energii, że mało co domu nie rozsadzi, ale może przy małej pomocy kogoś bliskiego uda Ci sie trochę poleżeć.
Głowa do góry! Przesyłam Ci moc uścisków!
felqua
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Czerwiec 2005
- Postów
- 1 682
Aqua- ja tez trzymam kciuki, mam nadzieje ze sie ulozy-mysl pozytywnie!!!
Ja tez m.in dlatego na druga ciaze ciagle nie moge sie zdecydowac ze ginka juz przy pierwszej ciazy zaznaczyla ze prawdopodobnie przy drugiej wlasnie ze wzgledu na niewydolnosc szyjki bede musiala lezec.
Ja tez m.in dlatego na druga ciaze ciagle nie moge sie zdecydowac ze ginka juz przy pierwszej ciazy zaznaczyla ze prawdopodobnie przy drugiej wlasnie ze wzgledu na niewydolnosc szyjki bede musiala lezec.
aqua1-23
Mama Marcowa 06` Wrześniowe mamy'08
krążek to pewnie założyłby mi w gabinecie ale właśnie jest małe zamieszanie bo mój gin zmienia gabinet a wiadomo jak to jest przy przeprowadzkach no i do tego jak zrobi mi to w szpitalu to oszczędzi mi wydatku ......a w sumie co to za różnica czy w gabinecie prywatnym czy szpitalnym ważne żeby działałoaqua - a czemu nie od razu nie kazal założyć pessara?
a tak apropo spokojnego życia - właśnie dostałam tel od męża, że mamy rozwalony samochód bo pan na parkingu wrąbał się w nasze auto - ........... ( brzydkie słowo)
jak się wali to się wali - NIE DENERWUJ SIĘ CZŁOWIEKU - CHYBA NAPISZE TO SOBIE NA CZOLE
dziękuje Wam kochane za wsparcie
uu, musze sie wyzalic
Ola znowu chora- od wczoraj na brzuszek sie skarzy, temperature tez ma,chyba grype zlapala w przychodni jak bylysmy na bilansie.
Ja zmeczona, marze o kilku dniach totalnego odpoczynku, a moj maz kochajacy wielce stwierdzil wczoraj, ze nie moge narzekac, bo przeciez siedze w domu! Wczesniej na swietach tesciowa tez mi powiedziala, ze w koncu jestem w domu, wiec niby jak na wakacjach
A ja od rana do wieczora zajmuje sie Ola, robieniem posilkow, sprzataniem, psami, zakupami, daje lekcje; do tego Ola ostatnio chodzi spac okolo 21 ale wstaje 5.40-6 rano (dzis o 3.40!!!). Moje zajmowanie sie Ola to nie tylko przewijanie, ale przede wszystkim nauka, zabawa, nauka, zabawa.... Az mi glowa paruje. Nie mam nikogo do pomocy, od dwu lat nie mialam ani jednego dnia dla siebie i choc uwielbiam swoje dziecko to zaczyna mi byc ciezko:-( Czym tez sie martwie, bo mam wyrzuty sumienia.
Mam tez wyrzuty sumienia, ze egoistka jestem paskudna, bo odstawiam Ole, chociaz ona nadal bardzo tego cycusia potrzebuje (Ona chodzi po domu i skarzy sie misiom, ze"Oja smutna bo mamusia w nocy cycusia nie dala"). Odkad zaczelam ja odstawiac to mi stale choruje.
Do tego wszystkiego brzuch mnie pobolewa i chyba bede musiala test zrobic ale nie wiem kiedy moge go zrobic zeby byl wiarygodny? Nie moge liczyc od okresu, bo okresu jeszcze nie mialam.
Powiedzcie mi mamusie kochane- ile czasu bawicie sie ze swoimi dziecmi? Szczegolnie mamusie, ktore jestescie w domu? Chodzi o zabawe albo nauke, nie o czas, kiedy zmywacie, gotujecie (chociaz wiem, ze to zwykle tez sie robi z dzieckiem, ja caly czas podczas innych prac albo odpowiadam na pytania Oli albo udaje jej zwierzatka - Ola rozmawia ze swoim kotkiem, pieskiem, krokodylem, baba jaga, itp, ja musze mowic za te zabawki odpowiednio zmienionym glosem, to jest ulubiona zabawa Oli, nawet jak mamy budowac z klockow lego, to ona lapie figurki i musza rozmawiac)
No dobra, ulalo mi sie...troche lzej
Ola znowu chora- od wczoraj na brzuszek sie skarzy, temperature tez ma,chyba grype zlapala w przychodni jak bylysmy na bilansie.
Ja zmeczona, marze o kilku dniach totalnego odpoczynku, a moj maz kochajacy wielce stwierdzil wczoraj, ze nie moge narzekac, bo przeciez siedze w domu! Wczesniej na swietach tesciowa tez mi powiedziala, ze w koncu jestem w domu, wiec niby jak na wakacjach
A ja od rana do wieczora zajmuje sie Ola, robieniem posilkow, sprzataniem, psami, zakupami, daje lekcje; do tego Ola ostatnio chodzi spac okolo 21 ale wstaje 5.40-6 rano (dzis o 3.40!!!). Moje zajmowanie sie Ola to nie tylko przewijanie, ale przede wszystkim nauka, zabawa, nauka, zabawa.... Az mi glowa paruje. Nie mam nikogo do pomocy, od dwu lat nie mialam ani jednego dnia dla siebie i choc uwielbiam swoje dziecko to zaczyna mi byc ciezko:-( Czym tez sie martwie, bo mam wyrzuty sumienia.
Mam tez wyrzuty sumienia, ze egoistka jestem paskudna, bo odstawiam Ole, chociaz ona nadal bardzo tego cycusia potrzebuje (Ona chodzi po domu i skarzy sie misiom, ze"Oja smutna bo mamusia w nocy cycusia nie dala"). Odkad zaczelam ja odstawiac to mi stale choruje.
Do tego wszystkiego brzuch mnie pobolewa i chyba bede musiala test zrobic ale nie wiem kiedy moge go zrobic zeby byl wiarygodny? Nie moge liczyc od okresu, bo okresu jeszcze nie mialam.
Powiedzcie mi mamusie kochane- ile czasu bawicie sie ze swoimi dziecmi? Szczegolnie mamusie, ktore jestescie w domu? Chodzi o zabawe albo nauke, nie o czas, kiedy zmywacie, gotujecie (chociaz wiem, ze to zwykle tez sie robi z dzieckiem, ja caly czas podczas innych prac albo odpowiadam na pytania Oli albo udaje jej zwierzatka - Ola rozmawia ze swoim kotkiem, pieskiem, krokodylem, baba jaga, itp, ja musze mowic za te zabawki odpowiednio zmienionym glosem, to jest ulubiona zabawa Oli, nawet jak mamy budowac z klockow lego, to ona lapie figurki i musza rozmawiac)
No dobra, ulalo mi sie...troche lzej
reklama
A
azik
Gość
mój mąż wie co to znaczy siedzieć w domu z dzieckiem...
i czasami cieszy się że idzie do pracy na 12 godzin...
teść tez kiedyś wspomniał że to luzik - przecież sie siedzi w domku, no to dałam mu Piotrka (samego !!!) na weekend, spotulniał
ja podziwiam mamy które są same z dzieckiem, dziećmi, jednak nagroda jest w końcu, i to wielka, tylko zeby starczyło sił by się jej doczekać
i czasami cieszy się że idzie do pracy na 12 godzin...
teść tez kiedyś wspomniał że to luzik - przecież sie siedzi w domku, no to dałam mu Piotrka (samego !!!) na weekend, spotulniał
ja podziwiam mamy które są same z dzieckiem, dziećmi, jednak nagroda jest w końcu, i to wielka, tylko zeby starczyło sił by się jej doczekać
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 526
- Wyświetleń
- 48 tys
Podziel się: