reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

reklama
Kinga ty nie pilnowac chlopow tylko do lekarza sie wybieraj bo ci to radzi starsza pani :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

a co do rivanolu to ja tez nie spralam niczym to chyba takie dziadostwo ze raczej sie nie spiera

aha dzieki za zyczenia antybiotyk koncze jutro a poprawy raczej nie widac a nie usmiecha mi sie pojscie do laryngologa i robienie punkcji zatok :baffled:
 
A ja się na koniec dnia zirytowałam solidnie:angry:

Chciałam sprzedać swoją spacerówkę, bo od dawna Szym w niej nie jeździ. Zdecydowała się ją wziąć moja znajoma, ale dopiero jak sprzeda swój obecny wózek. Jej wózek już się właściwie sprzedał, więc dziś wzięła mój na spacer w ramach próby. Po spacerze nic nie mówiła i zapytała czy może go wziąć pokazać mężowi - zgodziłam się, bo czemu nie. Po czym wieczorem pisze mi na gadu, że wózek jest jednak zbyt ciężki i mąż jej go odradza (a mąż na spacery z dzieckiem nigdy nie chodzi). Kiedy w rozmowie napisałam szczerze, że mnie ta sytuacja zirytowała, bo mogłam wózek dawno sprzedać, a nie trzymać dla niej to usłyszałam, że chcę jej go wcisnąć na siłę, a na nic się przecież nie umawiałyśmy! Potem jeszcze dodała, że właściwie ona chciała go ode mnie kupić, żebym nie musiała męczyć się z jego sprzedażą - masakra!:angry:

Zła jestem, bo kiedy ja trzymałam ten wózek dla niej to dwie osoby o niego pytały, a ja mówiłam, że jest sprzedany. Dzięki tej sytuacji mam nauczkę żeby nie trzymać czegoś dla kogoś - chcesz to kupuj od razu, nie chcesz to spadaj:angry:!

Ale mi ciśnienie skoczyło...
 
A ja się na koniec dnia zirytowałam solidnie:angry:

Chciałam sprzedać swoją spacerówkę, bo od dawna Szym w niej nie jeździ. Zdecydowała się ją wziąć moja znajoma, ale dopiero jak sprzeda swój obecny wózek. Jej wózek już się właściwie sprzedał, więc dziś wzięła mój na spacer w ramach próby. Po spacerze nic nie mówiła i zapytała czy może go wziąć pokazać mężowi - zgodziłam się, bo czemu nie. Po czym wieczorem pisze mi na gadu, że wózek jest jednak zbyt ciężki i mąż jej go odradza (a mąż na spacery z dzieckiem nigdy nie chodzi). Kiedy w rozmowie napisałam szczerze, że mnie ta sytuacja zirytowała, bo mogłam wózek dawno sprzedać, a nie trzymać dla niej to usłyszałam, że chcę jej go wcisnąć na siłę, a na nic się przecież nie umawiałyśmy! Potem jeszcze dodała, że właściwie ona chciała go ode mnie kupić, żebym nie musiała męczyć się z jego sprzedażą - masakra!:angry:

Zła jestem, bo kiedy ja trzymałam ten wózek dla niej to dwie osoby o niego pytały, a ja mówiłam, że jest sprzedany. Dzięki tej sytuacji mam nauczkę żeby nie trzymać czegoś dla kogoś - chcesz to kupuj od razu, nie chcesz to spadaj:angry:!

Ale mi ciśnienie skoczyło...

Ivka - oj nie dziwie się, że zirytowałaś.się ..to się można wściec ..trzymasz coś dla kogoś ..a potem ktoś się tak zachowuje :angry::angry::szok::szok::szok::szok:
 
A ja się na koniec dnia zirytowałam solidnie:angry:

Chciałam sprzedać swoją spacerówkę, bo od dawna Szym w niej nie jeździ. Zdecydowała się ją wziąć moja znajoma, ale dopiero jak sprzeda swój obecny wózek. Jej wózek już się właściwie sprzedał, więc dziś wzięła mój na spacer w ramach próby. Po spacerze nic nie mówiła i zapytała czy może go wziąć pokazać mężowi - zgodziłam się, bo czemu nie. Po czym wieczorem pisze mi na gadu, że wózek jest jednak zbyt ciężki i mąż jej go odradza (a mąż na spacery z dzieckiem nigdy nie chodzi). Kiedy w rozmowie napisałam szczerze, że mnie ta sytuacja zirytowała, bo mogłam wózek dawno sprzedać, a nie trzymać dla niej to usłyszałam, że chcę jej go wcisnąć na siłę, a na nic się przecież nie umawiałyśmy! Potem jeszcze dodała, że właściwie ona chciała go ode mnie kupić, żebym nie musiała męczyć się z jego sprzedażą - masakra!:angry:

Zła jestem, bo kiedy ja trzymałam ten wózek dla niej to dwie osoby o niego pytały, a ja mówiłam, że jest sprzedany. Dzięki tej sytuacji mam nauczkę żeby nie trzymać czegoś dla kogoś - chcesz to kupuj od razu, nie chcesz to spadaj:angry:!

Ale mi ciśnienie skoczyło...


Iwonka miałam identyczną sytuację przed wyjazdem!!!!!!

sąsiadka truła mi d...., że kupi ode mnie pralkę i lodówkę, jak tydzień przed wyjazdem spytałam kiedy je zabierze łaskawie mi powiedziała, że jednak rozmyśliła się.... szlag mnie trafił....

dobrze, że od innych ludzi brałam zaliczki przed całkowitą finalizacją sprzedaży:dry:
 
Dziewczyny, dzięki za przywołanie mnie do porządku :tak:Sytuacja wygląda następująco: Karola wczoraj po południu pojechała do mojej mamy, ja poleżałam i poodpoczywałam sobie. Rafał pomasował mi plecy i jest git!
Lekarza mam w przyszłym tygodniu, a do niej się dostać bez rejestracji to masakra, chociaż wiem, ze mnie przyjmie jakby co ;-)

ivka, tak to jest nieraz ze znajomymi... Pewnie nie ze wszystkimi, pewnie na drugi raz inaczej sie zabezpieczysz przed takimi sytuacjami, a jak byli chętni do kupna, to teraz może ktoś inny się szybko znajdzie :-)

kasianka, bardzo mi przykro z powodu aparatu... ja bym się chyba zapłakała na śmierć :-( Serio.... Ale nic już nie poradzisz.

Acha, kupiliśmy sobie meble do łazienki... Wybraliśmy z "dolnej" półki cenowej, ale są prześliczne (choć bardzo proste) :tak:
Mimo, że chcieliśmy zostawić "starą" umywalkę, niestety nie udało się i prawie 200zł musieliśmy jeszcze dołożyć :baffled: Szkoda, że teraz tyyyle w sklepach towaru, a jak jedziesz i liczysz na ile Cię stać, to dziwisz się, ze na tak mało :confused: Mam tylko nadzieję, że wszystko uda się tak, że nie będziemy żałowali żadnego wyboru (w sensie płytek, mebli) itp. :-)
 
reklama
Czesc!!
Ale mnie tu dawno nie bylo. Ale sesja robi swoje. Naszczescie juz po. Wszystko zaliczone za pierwszym razem. Teraz odpoczywam. Pozdrawiam
 
Do góry