reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

reklama
Kinguś nie wiem ile dzieci mają zębów:baffled: bo jak 20 to ona chyba ma tyle, zaczęłam liczyć przy tej gorączce bo też pomyślałam że to zęby...zresztą...ona już kolejny raz ma gorączkę właściwie bez żadnych innych objawów..:baffled:
 
a ja jestem już w domku
co do TV i dzieci to mnie szlag trafiał i trafia za każdym razem jak dzwoniłam lub przychodzę do domku i słyszę mini mini włączone

ja toleruję krótką bajkę rano (ok 15 min) i dobranockę (Bartek wytrzymuje ok 15 min, Piotrek ogląda całą)

no cóż jestem w stanie zrozumieć babcię gdy jest z małymi cały dzień sama (teraz jak byłam w szpitalu) a Igor w pracy, ale jak Igor ma cały dzień wolnego np dzisiaj i ja dzwonie ok 11 do domku i słyszę mini mini zamiast w taki wiosenny dzień usłyszeć że są na spacerze - to...
nic dziwnego że w szpitalu siedzę z ciśnieniem...

potem nadrobię resztę czytania, zaraz mały wstanie z łóżeczka i się zdziwi :)
w sumie tylko dzięki maluchom jestem w domku, tak by jeszcze 1,5 tygodnia byłoby leżenia, a tak zrobię resztę badań ambulatoryjnie (w sumie dzień w dzień w szpitalu, ale tylko na badania)
 
U mnie też mini mini leci duuuużo :zawstydzona/y::zawstydzona/y: Wychowuję tele-maniaka :confused:

Najbardziej mnie we mnie (cóż za sformułowanie:baffled:) gorszy fakt jedzenia kaszki (rano i wieczorem) przy bajce. Inaczej ani jedna łyżka nie wylądowałaby w buźce... niestety
 
U mnie też mini mini leci duuuużo :zawstydzona/y::zawstydzona/y: Wychowuję tele-maniaka :confused:

Najbardziej mnie we mnie (cóż za sformułowanie:baffled:) gorszy fakt jedzenia kaszki (rano i wieczorem) przy bajce. Inaczej ani jedna łyżka nie wylądowałaby w buźce... niestety

czyli odpuściłaś Karoli?? hihihihi
a tak wściekałaś się na babcie :-D

ja miałam nie dawać słodyczy, a ci jakiś czas kupuję Agaci Kinder coś tam...;-)
 
chyba nie odpuściłam :confused: Przez jakiś czas tego nie było. Było jedzenie w kuchni... ale odkąd mam mniej cierpliwości do różnych rzeczy (np. jej jedzenie), odpuszczam sobie, niestety :baffled:

I wiem jakie jest wyjście z sytuacji: robienie kanapek na śniadanie i kolację, ale wtedy ona nie jest na tyle najedzona, że potem co godzinę chce jeść i np. nie przesypia nocy... Więc mam dwa wyjścia:
1. jedzenie co godzinę i nieprzespane nocki
2. przy kaszce bajka.

Nieraz tłumaczę sobie, że ona nie lubi za bardzo kaszki, dlatego musze jej te katusze uprzyjemnić :happy2:
 
reklama
:-):-)

wiesz... u nas ostatnio tez totalne odpuszczenie... jak chcemy coś zrobić (spakować, posprzątać, przesegregować) to puszczamy Agatce Boba Budowniczego i możemy cokolwiek zrobić :zawstydzona/y: inaczej Agatka we wszystkim nam "pomaga"
 
Do góry