a ja zlapalam mege dola po wizycie u ortopedy (jedyne 200 zl
)
mialam ponowny rtg kostki (tylko 70 zl
) na szczescie nie zlamana ale jeszcze dwa tygodnie minimum unieruchomiona z zakazem stapania i obciazania a pozniej rehabilitacja ale to jest pikus
najlepsze sa moje kolana (jak pisalam jedna juz po operacji usuniecia czesci lekotki prawie 10 lat temu) a drugie zaczelo sie blokowac teraz jak obciazam tylko ta noge
ogolnie czesto mnie pobolewaja a "chrupia" niesamowicie szczegolnie na schodach przy kucaniu itd
wiec wracajac do tematu
dowiedzialam sie ze mam zwyrodnienie stawow rzepkowo udowych czy jakos tak
wyc mi sie chce strasznie naczytalam sie w necie
dostalam nakza cwiczen w domu wzmacniajach miesien czteroglowy (dwa cwiczenia nudne jak cholera)
jak wylecze kostke cala masa zabiegow poczynajac na polu a na krioterapii konczac
a jak po 6 tyg takiego leczenia nie pomoze to ewentualnie zastrzyki dokolanowe bolace jak cholera (bralam trzy po operacji prawego kolana) gdzie jeden kosztuje 200 zl i nikt nie powie mi na chwile obecna ile bedzie ich potrzeba
ale zwyrodnienia sie nie da wyleczyc jedynie zachamowac i dbac o stawy by sie bardziej nie sypalu (kuzwa mam 25 lat dopiero
:-( )
ewentualnie kolejne operacje (przy pierwszym wspominali o ewentualnym przeszczepie lekotki czy rzepki ale to bylo dawno)
nie chce myslec co bedzie za powiedzmy 10 lat
kostki kolana biodra kregoslup
naczytalam sie ze ludzie z zwyrodnieniem stawow powinnie przezwyciezyc wstyd i polubic kule.... wyc mi sie chce
nie chce byc na starosc uciazliwa marudzaca baba ktora kazy ruch makabrycznie boli
mam tez zrobic badania sprawdzajace czy nie sa to zmiany reumatyczne
rycze jak glupia dobrze ze M i Lena juz spia