reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak oduczyć od pieluchy.

Kiedy posadziłyście swoje dziecko na nocnik?


  • Wszystkich głosujących
    279
justus pisze:
ale planuje jak tylko sie zrbi cieplej puszczac ja bez zadnej pieluszki zobaczymy moze sie uda ja nauczyc pozdrowienia

i ja na to liczę z moim uparciuszkiem :) Obkupiłam się w masę majteczek i jak tylko zrobi się cieplej znów kolejna porcja nauki nocnikowania ;)
 
reklama
Hm...ja tam sie wymadrzam ;D ale sama sie zastanawiam jak i kiedy zaczac uczyc Julke robienia do nocnika. Czy juz zaczynac?
Mala wie co to znaczy robic kupe i siusiu, bo jak jej mówie to sie napina i sprawdza, czy nie chce jej sie :laugh: ale nie wiem, czy to juz dobry moment (ma 13 m-cy).
Jak myslicie?
 
No włśnie ja też nie wiem kiedy zacząć więc zapytałam mojej doświadczonej siostry więc ona twierdzi że to dobry momęt wiec sadzam Emi na nocniczek i wczoraj zrobiła si dwa razy na trz posadzenia to chyba niezle ale jak to dalej bedzie wyglądać to nie wiem.
NIC NA SIŁĘ ALE JAK CHCE ZARAZ Z NOCNICZKA UCIEKAĆ TO SZYBKO JĄ ZAJMUJE CZYMŚ INNYM I MÓWIĘ JEJ ŻE TERAZ ROBI SII ;)
 
No tylko sa dwie sprawy: po pierwsze, to jak naklonic na dluzsze posiedzenie;
po drugie, jak to zrobic, zeby dziecko zaczelo komunic potzrbe przed faktem a nie po?

no i chyba zaczne sadzac mala, ale jeszcze nie zdecydowalam...
;D
 
ja najpierw sadzałam ją w ciuchach jakieś dwa tygodnie sadzałam też lale i ja też siedziałam :laugh: :laugh:
a potem to juz sadzałam normalnie ale bardzo spokojnie i siadam koło niej i coś jej pokazuje to lale to jakaś inną niecodzienną zabawkę czasem siedzi dłużej czasem krócej ważne aby się nie zraziła tego obawiam się najbardziej :-[
 
No wlasnie, tez sie boje ze nie bedzie chciala siedziec. Ale jakos powolutku moze zaczniemy, tylko jak sie lepiej poczuje, bo ida jej zeby i ma temperature i kiepski humor.
 
Naur, wydaje mi się, że możesz zacząć w tym wieku próbować... Na początku napewno będzie komunikować po fakcie, musi się nauczyć rozpoznawać parcie na pęcherz i skojarzyć fakty, no i nauczyć się wstrzymywać. Wydaje mi się, że jak zaczniesz ją sadzać i tłumaczyć, o co chodzi, to skapuje. A jeśli nie będzie miała ochoty - trudno, nic na siłę. U nas pierwsze próby poszły tak sobie, Filip wogóle nie chciał siadać. Potam sadzaliśmy pluszaki. Potem, jak pisałam wyżej, był taki czas, że siadał zaraz po przebudzeniu i robił. To chyba najlepszy sposób, żeby pokazać dziecku o co biega, bo po obudzeniu przecież zawsze dziecko sika. Potem próbowaliśmy zdejmować pieluchę i latał w majtkach. Jak prosiłam, żeby powiedział, kiedy chce siku, to okazało się nagle, że wie, o co chodzi. Zrobił cztery czy pięć razy i był bardzo dumny. Oczywiście pochwałom nie było końca.Za szóstym razem zapytałam się, czy chce siku, a on na to , że nie - i leje po nogach ;D.... widać przestało go bawić siadanie na nocnik i dlatego.... narazie nie naciskam, ale pierwsze koty za płoty - jak się jeszcze trochę ociepli, to zaczniemy na poważnie. No i jak pisała Noelia - trzeba przeważnie czymś zabawić, żeby maluch posiedział na nocniku, innej rady nie ma.
życzę powodzenia
nikita
 
Hehe, jeszcze coś dodam, a właściwie się pochwalę. Tamto pisałam w południe, teraz jest wieczór, Filip śpi, a ja cała szczęśliwa, bo jak się obudził z południowej drzemki, to miał taki kaprys, że nie chciał się przewinąć. No to ja mu na to, że nie założę pieluchy, ale musi siusiać do nocnika.... no i sikał!!!! Co prawda zdarzyły się trzy wpadki, a właściwie niecałe trzy - raz siku wylądowało całe na podłodze, a dwa razy zdążyłam posadzić i dokończyl na nocniku.... według mnie to wieeelki sukces, w związku z czym jutro też puszczam bez pieluchy po domu. Najwyżej troszkę mocniej nagrzeję, żeby się dziecię nie przeziębiło (nie chciał założyć spodenek, latał z samych gatkach i skarpetach). Mam nadzieję, że już niedługo powiem, że moje dziecko nie nosi pieluch :D. A nawet jak nie, to i tak duży krok do przodu.

pozdrawiam
nikita
 
;D no to gratuluje Nikita! Ja zaczne jek sie Julii poprawi bo ma jakis zoladkowy wirus narazie i marudna, itp.
zobaczymy...
 
reklama
Do góry