Nie boli mnie, że ta metoda Was nie przekonuje, wcale nie chcę was do niej zachęcać, wkurza mnie tylko że niektóre z was ją wyśmiewają, nie znając jej, to moim zdaniem wyraz nietolerancji..
Wybacz, ale chyba nie zrozumiałaś. Ja przeczytałam e-booka (więc
chyba wiem na czym polega) i uważam, że taka "nauka" nie ma większego sensu. Nie akceptuje jej, tak jak nie akceptuję KP za wszelką cenę, tak jak nie akceptuję KP 3latka, tak jak nie akceptuję leczenia dzieci na własną rękę, tak jak nie akceptuję nie szczepienia dzieci i mam do tego prawo! Nie uważam, ze te osoby sa głupie, puste czy szukające sobie zajęcia; po prostu nie zgadzam się z nimi.
Po prostu nie zdarzyło mi się być na forum, gdzie ludzie byliby aż tak jednomyślni, więc się trochę dziwie.
Wybacz, ale kiedy piszesz z ironią "
Gratuluję niesamowicie trafnych, śmiałych i jakże błyskotliwych wypowiedzi, po prostu tzw. opad szczęki", to nie jest dziwienie się, tylko "lekkie" obrażanie za to, że ktoś ma swoje zdanie.
Kurde no żyłam w dobie tetry, taka stara jestem W sumie nie wiem czy smiac sie czy płakać. Z mamą się w tej kwestii nie mogę skonsultować, bo niestety wnuków nie doczekała, ale teściowa twierdzi, że ona dzieci szybko wysadzała na nocnik i półtoraroczne maluchy sikały do nocników i sygnalizowały swoje potrzeby, chociaz wpadki zdarzały się a jakże. Ale to normalne, bo mojemu synowi tak do 5 r.ż. zdarzało się nie dobiec do toalety. Ja z tego akurat tragedii nie robię.
ja nie piszę o wpadkach, ja pisze o tym, że mamy kiedyś i dziś (nie wszystkie!) mówiły, że dzieciaczek odpieluchowany, a tak naprawdę one bardzo chciały, a dziecko i tak pisiało w majtki...
i raczej nie napisałam, że wpadki, to tragedia - mojemu synkowi nawet dziś zdarzyła się wpadka w przedszkolu, ale naprawdę nie widzę problemu....
A z tym to sie akurat nie zgodzę, bo jak ma dziecko załapać związek pomiędzy sikaniem i mokrym, skoro w pampersach jest sucho i po co mamy ściągają dzieciom pieluchy i zakładaja samą bieliznę, no własnie po to żeby dziecko ten zwiazek zrozumiało. Tylko z drugiej strony zakładając pieluchę jednorazową przez 2-3 lata uczymy dziecko, że po sikaniu jest sucho, nie czuje ono dyskomfortu z powodu zmoczonej pieluchy, a potem nagle wymagamy, żeby dziecko zrozumiało ten związek w miesiac czy dwa. Moim zdaniem jest to nielogiczne, a dla dziecka taki mały szok.
Co do tego, ze każde dziecko w innym momencie osiaga dojrzałość do różnych rzeczy się zgodzę, ale my rodzice powinnismy mu pomagać w osiąganiu tej dojrzałości, a nie utrudniać.
A widzisz mój synek ściągnął pampersa, bo powiedział, że mokry
Nie wymagałam od niego pisiania na kibelek za wszelką cenę. Z dnia na dzień sam zrozumiał o co chodzi . Potrzebował na to weekendu, a nie kilku miesięcy...
No i właśnie pomagamy dzieciom próbując je odpieluchować co jakiś czas, ale próba ma trwać kilka dni, a nie miesięcy...
I jeszcze - skoro piszesz, że dziecko nie czuje, że w pampersie ma mokro, to dlaczego piszesz, że uwłacza mu leżenie w odchodach, że szybciutko przebierasz, bo na pewno mu nie przyjemnie? To czuje, czy nie czuje?
Na przykładzie moich chłopców - Maksio miał około 4-5 prób; przy pierwszych w ogóle nie rozumiał o co chodzi, pisiał na ziemię, nocnik był zabawką albo parzył; przy ostatniej próbie załapał od razu - dojrzał i nie było potrzeby latania ze szmatką przez kilka miesięcy...
Oluś jest identyczny... Ostatnio posadziłam go na desce - uciekł. Napisiał na dywanik - zlizał to. Napisiał na panele - zaczął po tym skakać. Żadne próby tłumaczenia nic nie dają i co mam tak przez kilka miesięcy? Po co? Nie chodzi o to, że mi się nie chce, chodzi o to, że czekam na to, aż moje dziecko będzie gotowe