Witam!
Po tym co napisze pewnie czesc mam mnie znienawidzi i pomysli, ze albo nie kocham synka albo sie wymadrzam.
Zaczne od tego,ze Igorek ma 2,5 misiaca i spi tylko w swoim lozeczku! NIGDY nie spal z nami w lozku! Zasypia mozna powiedziec bez problemow- czesto przy cycu, ale jak sie go przenosi czesto sie budzi, wtedy ewentualnie dostaje smoka, przykrywamy go i wychodzimy - po chwili spi. W nocy jak sie budzil na karmienia to samo - przewijanko, jedzonko i lozeczko! Konsekwentnie od pierwszych dni po porodzie!!!!Pewnie,ze jest to czasem uciazliwe, bo np. po porodzie wszystko boli, dziecko ciagle chce jesc i tak sie potem "lata" do tego lozeczka. Ale dzieki tem nie ma sie potem dylematu jak nuczyc dziecko zasypiac.Ach i lulania tez nie ma. Nawet goscie z "zapedami" do bujania dostawaili ode mnie delikatna reprymende. Na rece bierze sie dziecko kiedy czegos potrzebuje. Inaczej latwo stac sie ofiara takiego malego terrorysty. Nasz Igorek czasem tez marudzi jak sie go wlozy do lezaczka, ale wtedy bujniemy pare razy, zagadamy, zajmiemy grzechotka i po klopocie.
Goraco polecam lekture "Jezyk niemowlat" autorstwa Tracy Hogg - na 2. byl program z nia w roli glownej " Zaklinaczka dzieci". Rewelacja.Jest tam na prawde duzo rad popartych przykladami a nie such teoria.
Na prawde baardzo zachecam.
Mam ta ksiazke w formacie PDF i moge wyslac na maila. A moj mail to
e.paterczyk@wp.pl
pozdrawiam
edka
Ps. Powodzenia w nauce samodzielnego zasypiania!!!!