reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

JADŁOSPIS KARMIĄCYCH MAM !!!!!!!!

widac teraz ze wszystko zalezy od naszych dzieci
jedni moga lody inne nie inni pomidorowa pieczarkowa moga inne znow nie (tzn mamy ;)) i tak jest ze wszystkim
co do pieczrkowej kalafiorowej-to zaserwowali juz w szpitalu
i juz w szpitalu mowili o sokach z kartonikow ze czesto dzieci zle toleruja-ale mowie zalezy od didzi
mojemu po niczym na razie nic nie bylo
na zrobienie kupki polozna polecila zjesc kilka suszonuch sliwek i maly sie wykupka ;)
 
reklama
osinko, po prostu rozcieńcz!!! Bardzo dobre są z Hortexu czarna porzeczka i rozcieńczony jest super!!! :)

A ja, gwiazda kilka dni z rzędu jadłam ogórki w occie, paprykę konserwową i patisony. Karola miała taaaaaaką kuę, że kończyłyśmy pod kranem, przebieranie... Dopiero po kilku dniach skubnęłam się o co chodzi!!! ::) ::) ::)

Dobrze, że te dzieci mają więcej odporności niż nam się wydaje :)
 
Kinga: kurcze P ma problemy z kupą - może pojem korniszonów i papryki - może w końcu coś pomoże
 
Kaśka - u nas jeszcze pomaga jak ja zjem kilka suszonych śliwek - pomaga jemu i mi ;D
 
Witam,
To moja pierwsza wizyta na forum a temat mnie zainteresowal bardzo ....
Tez codziennie bije sie z myslami co "podac dzisiaj na obiad" małemu tak zeby nie zaszkodzić. Wiem ze kazdy ma inne rady i kazda polożna inne podejscie ale ja tez wychodze z załozenia zeby jesc w miare normalnie bez szaleństw.
Ja jem jabłka surowe (jedno dziennie) tak samo banana jednego kolejnego dnia. Jadłam grzyby bo mowili ze mozna i nie było problemów (oczywiscie duszone na niewielkiej ilości masła).
Z zup to  krupnik i grzybowa były ok.  Słodkości omijam ale i dobrze bo trzeba troche zrzucić. Też sie zastanawiałam jednak nad biała czekoladą bo to pzeciez kakao w czekoldzie jest uczulające...ale jeszcze nie próbowałam.
Ja mam niestety troche okrojony jadłospis bo nie jadam mięsa więc muszę dodatkowo kombinować co mogę zamiast zjeść.
A powiedziano mi w szpitalu, że produkty mleczne jak najbardziej ale trzeba pamiętać żeby nie przekroczyć dziennej dawki pół litra mleka (licząc wszystkie produkty np: masło, kefir itp).
Ostatnio skupiłam sie na makaronach i pierogach i kluskach a ponieważ lubie ziemnaiki więc w nadchodzące dni idealnie bedzie zjeść ziemniaki z kefirem ( i wszystko jasne).
A jadłam jeszcze pomidory i ogórki na kanapkach na śniadanie ale w małych ilościach i nic sie nie działo ( trzeba jednak pamietać o potówkach i dowiedziec sie jak wygladaja zeby ich nie pomylić z uczuleniem- bo ja sie przestraszyłam z poczatku). No i dżemy ( nawet z truskawek -przetworzone ponoć mogą byc już nie są takie groźne).
 
Witaj paczuszek!!!!

Ja wcinam lody - małemu nic nie jest. W ogóle ciągnie mnie do słodyczy - może odbijam sobie niechęć do nich w czasie ciąży ;D
Ale na razie chyba muszę odstawić nabiał, bo Krzymek ma dziwną kaszkę na buzi - nie wiem co to jest i zobaczę jak będzie wyglądał jak odstawię nabiał (buuuu....) :(
 
A mnie ciągnie do słodkości jak nigdy wcześniej, więc na przemian wcinam ciasto z powidłami lub z jabłkami i kruche ciasteczka, które robi dla mnie teściowa, ale mam już przepis i będę sama sobie piec :)
 
reklama
wykreślaj osinko, ale czy na pewno po pieczarkowej?

iwosz, Karoli też wyskoczyła kaszka na buźce i koleżanka poleciła mi przemyć jej buźkę wodą z mydłem (myliśmy samą wodą) i kaszka zniknęła. :)
 
Do góry