reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    294
@zuzik85 torba już spakowana?. Matko Ty za miesiąc już utulisz skarby. Kiedy to minęło? Przecież przed chwilą testowalas!
Hej kochane!
Torba spakowana i wczoraj byłam juz podpieta pod ktg. Synek miał angine, zarazilam się od niego ale poszło w infekcje dróg rodnych, wysoką gorączkę. Na IP skierowanie na oddział bo brzuch twardy i skurcze co 40minut. Po ktg decyzja o antybiotyku i jak się do rana nie poprawi to przyjęcie na oddział.
Gorączka spadła, został tylko ból krzyżowy. Leżę w domu, wstaje tylko na siku.

Dziewczyny dbajcie o siebie i maluszki. Zdrówka dla wszystkich.
 
reklama
Hej kochane!
Torba spakowana i wczoraj byłam juz podpieta pod ktg. Synek miał angine, zarazilam się od niego ale poszło w infekcje dróg rodnych, wysoką gorączkę. Na IP skierowanie na oddział bo brzuch twardy i skurcze co 40minut. Po ktg decyzja o antybiotyku i jak się do rana nie poprawi to przyjęcie na oddział.
Gorączka spadła, został tylko ból krzyżowy. Leżę w domu, wstaje tylko na siku.

Dziewczyny dbajcie o siebie i maluszki. Zdrówka dla wszystkich.
O matko... Zdrówka kochana... Wypoczywacie... I niech ta choroba szybko znika...
 
Teraz jak byłam w 6dc to była dwa pęcherzyki 10 i 12. Tylko że mamy teraz mieć wstrzemięźliwość... biedny mój

To trzymam z całych sił kciuki żeby się wszystko dobrze skończyło i udało osiągnąć cel☺
Ważne ze działa by wyeliminować to co spokoju nie daje a nie brnie według jednego schematu.
Może w ośrodku zdrowia ci powiedzą jak z ta szczepionka przeciez w karcie musi coś być o tym kiedy i co miałaś wtedy podane.
To 11 czekamy na info jakie pecherzyki☺
 
Hej kochane!
Torba spakowana i wczoraj byłam juz podpieta pod ktg. Synek miał angine, zarazilam się od niego ale poszło w infekcje dróg rodnych, wysoką gorączkę. Na IP skierowanie na oddział bo brzuch twardy i skurcze co 40minut. Po ktg decyzja o antybiotyku i jak się do rana nie poprawi to przyjęcie na oddział.
Gorączka spadła, został tylko ból krzyżowy. Leżę w domu, wstaje tylko na siku.

Dziewczyny dbajcie o siebie i maluszki. Zdrówka dla wszystkich.
O matko!! [emoji33][emoji33] Dobrze, że wszystko jak na razie ok. Trzymaj się tam Kochana, mam nadzieję, że dotrzymasz do terminu trzymam mocno kciuki [emoji110][emoji110]
 
Hej kochane!
Torba spakowana i wczoraj byłam juz podpieta pod ktg. Synek miał angine, zarazilam się od niego ale poszło w infekcje dróg rodnych, wysoką gorączkę. Na IP skierowanie na oddział bo brzuch twardy i skurcze co 40minut. Po ktg decyzja o antybiotyku i jak się do rana nie poprawi to przyjęcie na oddział.
Gorączka spadła, został tylko ból krzyżowy. Leżę w domu, wstaje tylko na siku.

Dziewczyny dbajcie o siebie i maluszki. Zdrówka dla wszystkich.
zdróweczka kochana
 
Mstar- miałam podobnie jak Ty. Szpitale omijałam szerokim łukiem. Stres przed laparo przeżywałam tak na prawdę dwa razy. Za pierwszym razem leżałam w szpitalu 3 dni, dzień przed zabiegiem przyszła Pani anestezjolog i zrzuciła mnie z zabiegu ze względu na rzekomą opryszczkę (nie wolno mieć na ustach, bo podczas intubacji wirus może się dostać do dróg oddechowych)- odesłali mnie do domu. Wtedy leżałam na sali jednoosobowej (z jednej strony dobrze, bo spokój)... ale za miesiąc jak przyjechałam to byłam już na sali 5os.. i to mi pomogło, panie które tam były tak potrafiły rozluźnić atmosferę, ze już się tak nie bałam [emoji12]
Przez cały okres starań o dziecko oddałam bardzo dużo krwi na badania (w jednej ręce mam już zrosty na żyłach i nie leci ni krew)
Wieczorem przed Zabiegiem dostajesz tabletkę na spanie, rano budzą Cię na lewatywę (dla mnie akurat przyjemne wbrew pozorom [emoji12]) i czekasz aż po Ciebie przyjadą. Przed wyjazdem na sale dostaniesz „głupiego Jasia” ... w moim przypadku zadziałało tak ze było mi wszystko jedno... jedynie miałam problem z przejściem z łóżka na fotel gin (bo na nim wykonują zabieg) odległość wydawała mi się kilometrowa...
zakładają weflon, przywiązują nogi bandażem do fotela żebyś nie uciekła [emoji12], maska na twarz j odpływasz. Wiadomo w dzień zabiegu dużo śpisz, ja chodziłam sama na Siku bo nie umiałam do basenu (blokada psychiczna) brzuch bolał ale do zniesienia. Na następny dzień do domu.. leżałam chyba kilka dni.
Obecnie mam większa bliznę po skaleczeniu nogi niż po laparo. Trzy małe szewki niewidoczne (jeden w pępku, dwa pod linia majtek)
Także jak ja przeżyłam to Ty tez przeżyjesz !!! [emoji4][emoji8][emoji8]
 
Evelevel a ty kochana już z Michalina w domku
Tak, w sobotę nas wypuścili [emoji4] w domu o niebo lepiej. Uczymy się opieki nad maluszkiem, mój M wziął sobie 3 tyg urlopu, żeby mi pomagać i jestem z niego tak bardzo dumna, wstaje dzielnie w nocy z nami, przebiera Miskę czy to siusiu czy kopa. Nosi po karmieniu, bo mała ma refluks już i się mi dławi i traci oddech czasami, więc musimy ją nosić do odbicia. Mało śpimy ale nie jest najgorzej.
Dzisiaj mam patronaz z położna i cieszę się bardzo, bo pokaże mi kilka rzeczy i będę mogła ją zapytać o ten refluks i karmienie.
Ciesze się, że karmię piersią ale to na razie ciężki kawałek chleba. W cyckach czasem nawał a nasza kruszynka nie nadąża że zjadaniem tego. I kluczowy moment dzisiaj to waga. Mam nadzieję, że przybiera...
 
reklama
Do góry