reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    294
Cześć dziewczyny, czytam Wasze wypowiedzi i chyba znalazłam właściwe miejsce i osoby które odczuwają to samo. Napiszę parę słów o sobie i naszej (mojej) walce o maleństwo. Od czterech lat staramy się o dziecko, pół roku przed ślubem wykonaliśmy badanie nasienia które wyszło nienajlepiej. Zmieniliśmy dietę , przyjmowaliśmy witaminy itp. 4 dni przed ślubem cud dwie ciemne kreski, radość i niedowierzanie . Ja oszalalam a mój wtedy przyszły mąż podchodził z dystansem ( bo wcześnie itd.) Miał rację: równo miesiąc po ślubie na USG serduszko nie biło. To co było dalej zachowam dla siebie. Podjęliśmy się kolejnych starań i znów nic się nie działo, po poronieniu moje miesiączki oszalały, skąpe krwawienie, bolesne miesiączki i ból krzyża. Nastał też czas niestabilność życiowej zmiana pracy, miejsca zamieszkania, dużo stresu... Przez chwilę nie myślałam o dziecku , ale znów rękawice rzuciliśmy i walka. Mąż miał wykonane ponownie badanie nasienia (nie wiele się zmieniło), ja miałam wkoncu rozmowę z lekarzem u którego poczułam pełny profesjonalizm. Właściwe pytania i pełny skrupulatny wywiad. Bez owijania powiedziano nam że szanse na naturalne poczęcie mamy ale bardzo małe. Zdecydowaliśmy się na inseminacje to będzie nasza pierwsza. Jesteśmy po badaniach krwi, podstawowych. W zeszłym tygodniu w 3 dniu@ pobrano mi krew na badanie hormonów i witaminy D. Jutro mam laparoskopie mają sprawdzić drożność jajowodów i usunąć ogniska endometriozy. 20 marca mam już termin u mojej Pani Doktor na obserwację USG. Duże tempo, wszystko zaczęło się 3tygodnie temu, od decyzji do kolejnych etapów przechodzimy błyskawicznie. Moje myśli i moje nastawienie jest JESTEM MAMĄ i tak jak już mamusie walczą i chronią swoje potomstwo ja walczę o to by być mamusią. Z pewnością byłoby łatwiej gdybym czuła wsparcie w mężu, czasami wrażenie jest walki w pojedynkę ale nie złamie mnie to bo walczę o moją rodzinę .
Witaj [emoji4] ja również nie dawno dolaczylam do forum. Jestem po pierwszej IUI. . Niestety nie udanej. U mnie powodem jest również endometrioza. Trzymam kciuki i życzę powodzenia.
 
reklama
Moje pierwsze podejście też ma być na naturalnym ale drugie już ma być stymulowane. Miałaś jakieś odczucia po pierwszym IUI? Panierkaa90 walczysz dalej ? Mam nadzieję że tak !
 
Moje pierwsze podejście też ma być na naturalnym ale drugie już ma być stymulowane. Miałaś jakieś odczucia po pierwszym IUI? Panierkaa90 walczysz dalej ? Mam nadzieję że tak !
Co do odczuć to absolutnie żadnych. Nic nie bolało - jeśli o to pytasz. Walka w toku - a jakże by inaczej [emoji2] jutro wizyta u lekarza wiec dowiem się jaki jest dalszy plan.
 
  • Dziś miałam dziwny dzień w pracy roboty masę a mnie dziwnie w głowie się 3 razy zakrecilo. ..pewnie to przesilenie bi przecież do iui w tym miesiącu nie podchodzilam a co do walki to powiem wam że w zasadzie to tez jestem z tym sama a w dodatku każda porażka kończy się straszna kłótnia i tym ze on się poddaje on już nie chce ba nawet mówi ze może powinniśmy się rozstać. ...nigdy nie pocieszy ...a na ewentualne ivf nigdy nie będzie mnie stać oj przepraszam dziewczyny ale się wygasają trochę mi lzej
  • Witam nową staraczke trzymam kciuki za wszystkich
 
  • Dziś miałam dziwny dzień w pracy roboty masę a mnie dziwnie w głowie się 3 razy zakrecilo. ..pewnie to przesilenie bi przecież do iui w tym miesiącu nie podchodzilam a co do walki to powiem wam że w zasadzie to tez jestem z tym sama a w dodatku każda porażka kończy się straszna kłótnia i tym ze on się poddaje on już nie chce ba nawet mówi ze może powinniśmy się rozstać. ...nigdy nie pocieszy ...a na ewentualne ivf nigdy nie będzie mnie stać oj przepraszam dziewczyny ale się wygasają trochę mi lzej
  • Witam nową staraczke trzymam kciuki za wszystkich
Ojej to faktyczniee nie ciekawie ... :( u nas tez przez te starania nerwowa atmosfera ale to z mojej strony bo Maz to ocean spokoju.... Ja sie wydzieram i glupio gadam czego pozniej bardzo zaluje.. I w ogole odkad mialam laparoskopie robiona to jestem coraz gorsza ,nerwowa i w ogole chyba tak bardzo przezywam kazda porazke... I tak fakt ja tez nie raz mowilam ze lepiej bedzie jak sie rozstaniemy...ale widzialam jakie to przykre
 
reklama
Do góry