reklama
Bubu19821
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Styczeń 2017
- Postów
- 428
A może zadzwoń do lekarza i zapytaj się czy to normalne by tak cię bolało po tej tabletce? Mi osobiście wydaje się że bóle mogą występować ale Nie tak silne..Nie pojechalam nigdzie do szpitala ale meczylam sie do poznej nocy(( i do teraz czuje taki dyskomfort...miala tak ktoras z Was przy Lamette? Jeszcze musze zazyc 2tabletki
![]()
jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 951
Pokusiłam się o zrobienie testu dzisiaj i wyszła piękna jedna kreska. Także nie mam już nadziei. Jutro i tak muszę jechać na betę bo tego wymaga klinika. Muszę umówić się z lekarzem i następny krok to in vitro. Mam nadzieję, że chociaż Tobie się uda i przerwiesz tą złą passę. Życzę powodzeniaJasani trzymam kciuki za jutrzejsze testowanie. Jak się czujesz?
jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 951
Akurat tych leków nie brałam, ale może szykuje się u Ciebie hiperstymulacja. Ja na Twoim miejscu też zadzwoniłabym do lekarza i zapytała czy to normalne.Nie pojechalam nigdzie do szpitala ale meczylam sie do poznej nocy(( i do teraz czuje taki dyskomfort...miala tak ktoras z Was przy Lamette? Jeszcze musze zazyc 2tabletki
![]()
jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 951
Najgorsze dziewczyny jest to, że nie mam żadnego wsparcia w mężu. Jak mu powiedziałam o negatywnym teście to tylko wsadził głowę w komputer i powiedział "to co, in vitro?" Teraz zastanawiam się czy w ogóle chce to in vitro. Wszystkie porażki w zasadzie przeżywam w samotności.
adunnnia90
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Listopad 2016
- Postów
- 4 598
lamette brala AnettCikulinka Ty chyba bralas Lamette ? Mialas takiw objawy ?????
Dzis mam nocna zmiane...sprobuje sie dodzwonic do lekarza
Napisane na LG-D855 w aplikacji Forum BabyBoom
Bubu19821
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Styczeń 2017
- Postów
- 428
Kochana, mężczyźni też przeżywają i być może właśnie tak jest i u twojego M. Oni nie chcą dać po sobie poznać. Porozmawiaj z nim o tym co czujesz, może on też z tym sobie nie radzi. Głowa do góry. In vitro to też większe szanse. Trzymam za was kciukiNajgorsze dziewczyny jest to, że nie mam żadnego wsparcia w mężu. Jak mu powiedziałam o negatywnym teście to tylko wsadził głowę w komputer i powiedział "to co, in vitro?" Teraz zastanawiam się czy w ogóle chce to in vitro. Wszystkie porażki w zasadzie przeżywam w samotności.
Bubu19821
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Styczeń 2017
- Postów
- 428
Tak mi przykro... No ja bym chciała tą zła passę przerwać bo ostatnio to chyba nikomu iui się nie udaje... A w jakiej klinice jesteś jeśli mogę wiedzieć?Pokusiłam się o zrobienie testu dzisiaj i wyszła piękna jedna kreska. Także nie mam już nadziei. Jutro i tak muszę jechać na betę bo tego wymaga klinika. Muszę umówić się z lekarzem i następny krok to in vitro. Mam nadzieję, że chociaż Tobie się uda i przerwiesz tą złą passę. Życzę powodzenia![]()
reklama
Cześć dziewczyny, czytam Wasze wypowiedzi i chyba znalazłam właściwe miejsce i osoby które odczuwają to samo. Napiszę parę słów o sobie i naszej (mojej) walce o maleństwo. Od czterech lat staramy się o dziecko, pół roku przed ślubem wykonaliśmy badanie nasienia które wyszło nienajlepiej. Zmieniliśmy dietę , przyjmowaliśmy witaminy itp. 4 dni przed ślubem cud dwie ciemne kreski, radość i niedowierzanie . Ja oszalalam a mój wtedy przyszły mąż podchodził z dystansem ( bo wcześnie itd.) Miał rację: równo miesiąc po ślubie na USG serduszko nie biło. To co było dalej zachowam dla siebie. Podjęliśmy się kolejnych starań i znów nic się nie działo, po poronieniu moje miesiączki oszalały, skąpe krwawienie, bolesne miesiączki i ból krzyża. Nastał też czas niestabilność życiowej zmiana pracy, miejsca zamieszkania, dużo stresu... Przez chwilę nie myślałam o dziecku , ale znów rękawice rzuciliśmy i walka. Mąż miał wykonane ponownie badanie nasienia (nie wiele się zmieniło), ja miałam wkoncu rozmowę z lekarzem u którego poczułam pełny profesjonalizm. Właściwe pytania i pełny skrupulatny wywiad. Bez owijania powiedziano nam że szanse na naturalne poczęcie mamy ale bardzo małe. Zdecydowaliśmy się na inseminacje to będzie nasza pierwsza. Jesteśmy po badaniach krwi, podstawowych. W zeszłym tygodniu w 3 dniu@ pobrano mi krew na badanie hormonów i witaminy D. Jutro mam laparoskopie mają sprawdzić drożność jajowodów i usunąć ogniska endometriozy. 20 marca mam już termin u mojej Pani Doktor na obserwację USG. Duże tempo, wszystko zaczęło się 3tygodnie temu, od decyzji do kolejnych etapów przechodzimy błyskawicznie. Moje myśli i moje nastawienie jest JESTEM MAMĄ i tak jak już mamusie walczą i chronią swoje potomstwo ja walczę o to by być mamusią. Z pewnością byłoby łatwiej gdybym czuła wsparcie w mężu, czasami wrażenie jest walki w pojedynkę ale nie złamie mnie to bo walczę o moją rodzinę .
Podziel się: