reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    293
Hej. U mnie dziś ta sama sytuacja. Bylam w pracy i myslalam, ze umrę że strachu. Na dzis miałam zaplanowana wizytę więc pojechałam zgodnie z planem. Na szczęście okazało się, że dzidzi zdrowe. 9t4d. Ale mam dosyć sporego krwiaka :( ciąża zagrożona. 2 tygodnie zwolnienia i zobaczymy co dalej.
Odpoczywaj. Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze. ❤️
 
reklama
Cześć dziewczyny do tej pory byłam tylko biernym czytelnikiem ale śledzę forum od dłuższego czasu. W klinice leczę się 2 lata jestem po czterech nieudanych inseminacjach. W Październiku miałam pierwszy transfer in vitro. Aktualnie jestem na początku 9 tygodnia ciąży. Początek nie jest prosty ale trzeba wierzyć że wszystko będzie dobrze. Na początku beta przyrastala wzorowo. Później na pierwszym usg nie było widać zarodka tylko sam pecherzyk więc lekarz zaczął podejrzewać puste jajo pogodowe, zalecenie sprawdzić przyrost bety. Okazało się że za mało przyrasta - rokowania słabe. 3 dni po becie pojawiło się mocne krwawienie ze skrzepami podejrzenie poronienia. Lało się że mnie przez 2 godziny, lekarz po rozmowie telefonicznej stwierdzil że mam dalej brać leki i przyjść na usg bo poronienie nie zatrzymało by się po 2 h. Na usg 2 dni później okazało się że jest zarodek i pięknie bije serduszko choć zarodek jest kilka dni młodszy. :) 6 dni po pierwszym krwawienie pojawiło się kolejne 15 min krwawienia przy którym było bardzo dużo skrzepow. Ale beta choć wolno dalej przyrasta. Aktualnie nie krwawie dbam o siebie i czekam na wizytę. Także dziewczyny głowa do góry trzeba mieć nadzieję że wszystko będzie dobrze. U mnie na usg nie było widać żadnych krwiakow także nie wiadomo skąd takie krwawienia. Trochę strachu się najadłam przez ostatnie dwa tygodnie ale teraz staram się myśleć pozytywnie i dużo odpoczywać. Trzymam za Was kciuki żeby wszystko było dobrze :)
 
Cześć dziewczyny do tej pory byłam tylko biernym czytelnikiem ale śledzę forum od dłuższego czasu. W klinice leczę się 2 lata jestem po czterech nieudanych inseminacjach. W Październiku miałam pierwszy transfer in vitro. Aktualnie jestem na początku 9 tygodnia ciąży. Początek nie jest prosty ale trzeba wierzyć że wszystko będzie dobrze. Na początku beta przyrastala wzorowo. Później na pierwszym usg nie było widać zarodka tylko sam pecherzyk więc lekarz zaczął podejrzewać puste jajo pogodowe, zalecenie sprawdzić przyrost bety. Okazało się że za mało przyrasta - rokowania słabe. 3 dni po becie pojawiło się mocne krwawienie ze skrzepami podejrzenie poronienia. Lało się że mnie przez 2 godziny, lekarz po rozmowie telefonicznej stwierdzil że mam dalej brać leki i przyjść na usg bo poronienie nie zatrzymało by się po 2 h. Na usg 2 dni później okazało się że jest zarodek i pięknie bije serduszko choć zarodek jest kilka dni młodszy. :) 6 dni po pierwszym krwawienie pojawiło się kolejne 15 min krwawienia przy którym było bardzo dużo skrzepow. Ale beta choć wolno dalej przyrasta. Aktualnie nie krwawie dbam o siebie i czekam na wizytę. Także dziewczyny głowa do góry trzeba mieć nadzieję że wszystko będzie dobrze. U mnie na usg nie było widać żadnych krwiakow także nie wiadomo skąd takie krwawienia. Trochę strachu się najadłam przez ostatnie dwa tygodnie ale teraz staram się myśleć pozytywnie i dużo odpoczywać. Trzymam za Was kciuki żeby wszystko było dobrze :)
No właśnie czasami tak jest że nie można zlokalizować przyczyny krwawienia. Ważne żeby mimo ogromnego stresu wierzyć w swoje waleczne maleństwo 🙂 gratuluję ciąży ❤️🙂
 
Dalaa mi nadzieję, bo strasznie się boję.
Cześć dziewczyny do tej pory byłam tylko biernym czytelnikiem ale śledzę forum od dłuższego czasu. W klinice leczę się 2 lata jestem po czterech nieudanych inseminacjach. W Październiku miałam pierwszy transfer in vitro. Aktualnie jestem na początku 9 tygodnia ciąży. Początek nie jest prosty ale trzeba wierzyć że wszystko będzie dobrze. Na początku beta przyrastala wzorowo. Później na pierwszym usg nie było widać zarodka tylko sam pecherzyk więc lekarz zaczął podejrzewać puste jajo pogodowe, zalecenie sprawdzić przyrost bety. Okazało się że za mało przyrasta - rokowania słabe. 3 dni po becie pojawiło się mocne krwawienie ze skrzepami podejrzenie poronienia. Lało się że mnie przez 2 godziny, lekarz po rozmowie telefonicznej stwierdzil że mam dalej brać leki i przyjść na usg bo poronienie nie zatrzymało by się po 2 h. Na usg 2 dni później okazało się że jest zarodek i pięknie bije serduszko choć zarodek jest kilka dni młodszy. :) 6 dni po pierwszym krwawienie pojawiło się kolejne 15 min krwawienia przy którym było bardzo dużo skrzepow. Ale beta choć wolno dalej przyrasta. Aktualnie nie krwawie dbam o siebie i czekam na wizytę. Także dziewczyny głowa do góry trzeba mieć nadzieję że wszystko będzie dobrze. U mnie na usg nie było widać żadnych krwiakow także nie wiadomo skąd takie krwawienia. Trochę strachu się najadłam przez ostatnie dwa tygodnie ale teraz staram się myśleć pozytywnie i dużo odpoczywać. Trzymam za Was kciuki żeby wszystko było dobrze :)
 
Hej Dziewczyny.
Dostałam dzis krwawienia.. dzwoniłam do Doktor, wzięłam leki i leze.. ale .. jestem przerażona.. [emoji25][emoji25][emoji25][emoji25]
Spokojnie, nie musi to być nic złego, ja miałam konkretny krwotok i okazało się, że to duży krwiak, na szczęście ładnie się wchłonął. Trwało to ok. 2 miesiące. Oszczędzaj się kochana i dużo odpoczywaj. Jesteś zabezpieczona lekami. Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze, a będzie 😘✊
 
Hej. U mnie dziś ta sama sytuacja. Bylam w pracy i myslalam, ze umrę że strachu. Na dzis miałam zaplanowana wizytę więc pojechałam zgodnie z planem. Na szczęście okazało się, że dzidzi zdrowe. 9t4d. Ale mam dosyć sporego krwiaka :( ciąża zagrożona. 2 tygodnie zwolnienia i zobaczymy co dalej.
Trzymam kciuki, żeby się sam pięknie wchłonął. Krwiaki sraki, jak nie to to tamto 🙄 a podobno ciąża to nie choroba?! Losie daj tym dziewczynom się już cieszyć tą ciążą…. 🥺😘
 
Cześć dziewczyny do tej pory byłam tylko biernym czytelnikiem ale śledzę forum od dłuższego czasu. W klinice leczę się 2 lata jestem po czterech nieudanych inseminacjach. W Październiku miałam pierwszy transfer in vitro. Aktualnie jestem na początku 9 tygodnia ciąży. Początek nie jest prosty ale trzeba wierzyć że wszystko będzie dobrze. Na początku beta przyrastala wzorowo. Później na pierwszym usg nie było widać zarodka tylko sam pecherzyk więc lekarz zaczął podejrzewać puste jajo pogodowe, zalecenie sprawdzić przyrost bety. Okazało się że za mało przyrasta - rokowania słabe. 3 dni po becie pojawiło się mocne krwawienie ze skrzepami podejrzenie poronienia. Lało się że mnie przez 2 godziny, lekarz po rozmowie telefonicznej stwierdzil że mam dalej brać leki i przyjść na usg bo poronienie nie zatrzymało by się po 2 h. Na usg 2 dni później okazało się że jest zarodek i pięknie bije serduszko choć zarodek jest kilka dni młodszy. :) 6 dni po pierwszym krwawienie pojawiło się kolejne 15 min krwawienia przy którym było bardzo dużo skrzepow. Ale beta choć wolno dalej przyrasta. Aktualnie nie krwawie dbam o siebie i czekam na wizytę. Także dziewczyny głowa do góry trzeba mieć nadzieję że wszystko będzie dobrze. U mnie na usg nie było widać żadnych krwiakow także nie wiadomo skąd takie krwawienia. Trochę strachu się najadłam przez ostatnie dwa tygodnie ale teraz staram się myśleć pozytywnie i dużo odpoczywać. Trzymam za Was kciuki żeby wszystko było dobrze :)
Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze ✊🙂 Ja też krwawiłam nawet pod koniec ciąży po badaniu, cała ciąża to był dla mnie duży stres, ale gadałam z bąbelkiem 🙈 i myślałam pozytywnie, bo nic innego już wtedy nie można zrobić. Także tak jak mówisz trzeba wierzyć, a wiara czyni cuda ❤️
 
reklama
Do góry