reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Interpretacja wyniku beta Hcg

Kochane forumowiczki, będę wdzięczna za radę: otóż jestem obecnie w 6tc+0 , niestety początkowo BHCG wzrastało rzędu ok 50% co 48h. Po dosyć długim badaniu usg przez dwie lekarki w 4tc+4 otrzymałam informację, że co prawda widac jakis 2mm pęcherzyk w macicy (czyli wykluczyły cp), ale należy się nastawić na poronienie, bowiem endometrium jest cienkie, a przyrosty BHCG za niskie. Kolejne USG zaplanowane na 22go września, no chyba że dojdzie do samooczyszczenia. Od tygodnia czekam wiec na jakieś symptomy, chodze w strachu z zapasem wkładek itd…ale nic sie nie dzieje. Wczoraj nie wytrzymałam i oznaczyłam BHCG które zdaje sobie sprawę ze powinno się mierzyć co 48h (jutro powtórzę), ale wyszlo 4400 czyli wg kalkulatora, od mojego ostatniego wyniku średni 100% przyrost co 47h - czyli w normie. Nie wiem już czy ufać tym przyrostom, nie ukrywam że pojawiła się nadzieja, że ta ciąża się jednak rozwinie. Już by człowiek wolał dostać ten wynik mocno za niski czy wysoki wtedy byłaby bardziej klarowna sytuacja, a tak matka natura testuje chyba moje nerwy…dodam ze progesteron w ciągu tyg. również wzrósl z 16 do 19, oba wyniki okreslono za poprawne i nie zalecono żadnych „wspomagaczy”. Czy u Was ba początku też były takie jaja z tym BHCG i cienkim endo?
 
reklama
Kochane forumowiczki, będę wdzięczna za radę: otóż jestem obecnie w 6tc+0 , niestety początkowo BHCG wzrastało rzędu ok 50% co 48h. Po dosyć długim badaniu usg przez dwie lekarki w 4tc+4 otrzymałam informację, że co prawda widac jakis 2mm pęcherzyk w macicy (czyli wykluczyły cp), ale należy się nastawić na poronienie, bowiem endometrium jest cienkie, a przyrosty BHCG za niskie. Kolejne USG zaplanowane na 22go września, no chyba że dojdzie do samooczyszczenia. Od tygodnia czekam wiec na jakieś symptomy, chodze w strachu z zapasem wkładek itd…ale nic sie nie dzieje. Wczoraj nie wytrzymałam i oznaczyłam BHCG które zdaje sobie sprawę ze powinno się mierzyć co 48h (jutro powtórzę), ale wyszlo 4400 czyli wg kalkulatora, od mojego ostatniego wyniku średni 100% przyrost co 47h - czyli w normie. Nie wiem już czy ufać tym przyrostom, nie ukrywam że pojawiła się nadzieja, że ta ciąża się jednak rozwinie. Już by człowiek wolał dostać ten wynik mocno za niski czy wysoki wtedy byłaby bardziej klarowna sytuacja, a tak matka natura testuje chyba moje nerwy…dodam ze progesteron w ciągu tyg. również wzrósl z 16 do 19, oba wyniki okreslono za poprawne i nie zalecono żadnych „wspomagaczy”. Czy u Was ba początku też były takie jaja z tym BHCG i cienkim endo?
Co do pęcherzyka, to "jakiś" pęcherzyw macicy na tak wczesnym stadium może oznaczać pseudpecherzyk, który pojawia się przy cp.

Zrob może kolejny przyrost?
I teraz to w sumie tylko pokaże usg, czy to co czy Prawidłowo zagniezdzona ciąża. Ja bym poszła szybciej, aby to wykluczyć. Na pewno będzie już coś widać.
 
Zwracam się do wszystkich kobitek,które trafią na ten wątek. Odnośnie mojego przypadku.
Moje dwudniódniowe przyrosty robione kilka dni po „nie wystąpionej” miesiączce:
298
370
560
760

No i przed wczoraj prawie 4500

Dziś BHCG po 48h 10tys czyli przyrost 130%. I teraz najważniejsze, NIE martwcie się na zapas małymi przyrostami z początku (u mnie 50/40%), w 5 tyg. ruszyło wszystko z kopyta, a dziś mam 5+6 tc i właśnie wróciłam z USG, na którym widac jak najbardziej prawidłowo rozwijającą się ciąże, mało tego , lekarka wskazała mi nawet widoczną i pulsującą kropkę, która zapewniała, że za tydzień będzie już pięknie mierzalnym zarodkiem. Ile nocy przesiedziałam na forach zamartwiając się, iż 90% wpisów dot. niskich przyrostów zwiastują najgorsze. Zresztą taką diagnozę wstępną wystawiły dwie lekarki przy 1. USG. Wspomniane wtedy „cienkie” endometrium dzisiaj również książkowe. Pani dr powiedziała, że nawet jakby chciała to nie ma się do czego „doczepić” . Oby teraz juz tylko pozytywnie. Dodam tylko że od diagnozy „oczekiwania poronienia” nigdy nie mialam żadnego plamienia czy krwawienia, a normalne objawy ciążowe mocno odczuwalne, także każdy przypadek jest inny i nie zawsze pozytywny, jednak patrząc na to dziś mocno odradzam wczesne pomiary i USG, czekajcie dziewczyny min. do 6tc a najlepiej 7. Wtedy badanie będzie wiarygodne a wszelkie wymiary/pomiary mierzalne. Pozdrawiam gorąco i pozostaję do dyspozycji.
 
Do góry