reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

in vitro z komórką dawczyni

Myślę, że mnie zrozumiecie.
To przykre ale i frustrujace.
Musiałam dojrzec do tematu komórek dawczyni ale stwierdziłam ze zrobię wszystko, by mieć uprawnione dziecko i zrobiłam wszystko, a tu takie coś.

Zarodek był ponoć piękny o wysokiej możliwości implementacji, a tu takie coś.

Bo rozumiem ze ta beta dzisiejsza definitywnie przesadza?

Bardzo rozumiemy.
Zresetuj głowę, odpocznij i jak tylko masz siłę i ochotę to walcz dalej. U mnie potrzeba było 3 pełnych procedur z AK żeby osiągnąć cel.
 
reklama
Myślę, że mnie zrozumiecie.
To przykre ale i frustrujace.
Musiałam dojrzec do tematu komórek dawczyni ale stwierdziłam ze zrobię wszystko, by mieć uprawnione dziecko i zrobiłam wszystko, a tu takie coś.

Zarodek był ponoć piękny o wysokiej możliwości implementacji, a tu takie coś.

Bo rozumiem ze ta beta dzisiejsza definitywnie przesadza?
A miałaś zarodek 5 dniowy zbadany genetycznie? Bez badań nie wiadomo czy zdrowy. Z mojego doświadczenia, nawet najpiękniej wyglądający zarodek może być chory.
 
No niestety nie robiłabym sobie nadziei przy takim stezeniu. Rozumiemy chyba wszystkie doskonale to rozczarowanie ale pamietaj ze to nie jest koniec tylko poczatek drogi. Mnie sie udal 10 transfer, Krokus chyba 13? A reszta dziewczyn tez zwykle kilka prób. Takze glowa do gory bo zostaniesz mamą tylko za chwile.
Technicznie rzecz ujmując miałam udany pierwszy świeży transfer z AK. Poroniłam (wywołany poród) w 18 tyg z racji obumarcia płodu w środku. Nie chodzi o to żeby się licytować, ale uwierzcie mi, to znacznie gorsze niż negatywna beta. Ja otarłam się o śmierć przy poronieniu. To był 10 transfer (a pierwszy z AK). Następne 4 transfery z tej samej procedury nieudane. Zarodki były piękne, najwyższej klasy ale nie przebadane. Nie przyjął się żaden z podanych sześciu (raz transferowałam dwa na raz). Raz miałam ciążę biochemiczną. Potem zmiana kliniki i dawczyni. Transfer 11, świeży, zarodek niebadany. Z niego mam córkę, zdrową. Ciąża z komplikacjami. Kolejny dwunasty transfer z tej samej procedury nieudany. I kolejny, trzynasty transfer, z tej samej procedury znowu udany. Dwa ostatnie zarodki były przebadane (transfer dwunasty i trzynasty).
Morze łez, leków, frustracji i pieniędzy. Ryzykowanie zdrowia i życia. Modlę się, żeby tą ciążę przeżyć i żeby moje drugie dziecko było zdrowe i też przeżyło. Jestem na heparynie drugi raz całą ciążę. Brzuch cały w siniakach i zrostach. Piszę po to (5o do Baronowej) żebyś nabrała perspektywy i też woli walki.
 
So
Technicznie rzecz ujmując miałam udany pierwszy świeży transfer z AK. Poroniłam (wywołany poród) w 18 tyg z racji obumarcia płodu w środku. Nie chodzi o to żeby się licytować, ale uwierzcie mi, to znacznie gorsze niż negatywna beta. Ja otarłam się o śmierć przy poronieniu. To był 10 transfer (a pierwszy z AK). Następne 4 transfery z tej samej procedury nieudane. Zarodki były piękne, najwyższej klasy ale nie przebadane. Nie przyjął się żaden z podanych sześciu (raz transferowałam dwa na raz). Raz miałam ciążę biochemiczną. Potem zmiana kliniki i dawczyni. Transfer 11, świeży, zarodek niebadany. Z niego mam córkę, zdrową. Ciąża z komplikacjami. Kolejny dwunasty transfer z tej samej procedury nieudany. I kolejny, trzynasty transfer, z tej samej procedury znowu udany. Dwa ostatnie zarodki były przebadane (transfer dwunasty i trzynasty).
Morze łez, leków, frustracji i pieniędzy. Ryzykowanie zdrowia i życia. Modlę się, żeby tą ciążę przeżyć i żeby moje drugie dziecko było zdrowe i też przeżyło. Jestem na heparynie drugi raz całą ciążę. Brzuch cały w siniakach i zrostach. Piszę po to (5o do Baronowej) żebyś nabrała perspektywy i też woli walki.
Sorry, pochrzaniłam wszystko. Pierwszy transfer z KD, ten poroniony w 18 tyg to był mój 6 transfer, a pierwszy z KD (na swoich komórkach miałam 6 procedur, ale mało transferów bo w pierwszych 3 procedurach zrobiłam badania genetyczne zarodków i nie było co podać, bo wszystkie były nieprawidłowe genetycznie. Otwarcie wyników z badaniem genetycznym i info, że nie ma nic do transferu, bo żaden zarodek sie nie nadaje było też gorsze niż negatywna beta po transferze 1 zarodka. Potem miałam procedurę, czwartą, gdzie chciałam badać blastocysty, ale zarodki obumarły w 5 dobie i nie było na czym badania wykonać. Następne 2 procedury w Novum i desperackie, głupie podawanie trzydniowców. Beta nigdy nie drgnęła. A przed rozpoczęciem ivf miałam ciążę naturalną, którą poroniłam i dobre AMH). Następnie podanych 5 zarodków KD w 4 transferach - nieudane. Potem zmiana kliniki i KD - transfer jedenasty - córka. Transfer dwunasty - beta nie drgnęła. Transfer trzynasty - znowu ciąża, jestem w drugim trymestrze na razie.
 
Zgadzam sie w 100% z Krokus, po poronieniu w 20 tyg naprawde odechcialo się na chwile żyć. Zgadzam się także, że totalnie bez sensu jest podawać trzydniowce oraz ze warto badać genetycznie - ja mialam 7 transferów niebadanych ale niby idealnych zarodkow. Zero efektu. I trzy transfery badanych - z tego jedna ciaza biochemiczna i dwie kliniczne.
 
Cześć dziewczyny,

Pewnie, nie ma co się licytować.
Każda z nas bada swoj krzyż i jest wojowniczką.

Zarodek nie był badany.
 
Melapola - a jak Wam dziewczyny z Anią życie płynie? Malutka pewnie rożnie jak na drożdżach?
A weź, zapisałam nas do pediatry, bo mam obsesje, że Potwór za szybko przybiera na wadze - już prawie 8 kg. Zaczynała z 2 centyla a mamy 65🤣 więc idę, żeby mam nadzieję usłyszeć że jestem wariatką a dziecko rosnie dobrze 🤣
Martwiłam się, że się Ania nie obraca na boki ani na brzuszek. Co mi kurcze przeszkadzalo?!? Teraz się obraca a ja mam przechlapane 🤣🤣🤣
A Ty jak? Brzuch urosl??
 
Kochane nie pocieszę, ale z dwulatkiem nie jest łatwo też. Tęsknię jak moja miała 10 mcy i jeszcze nie chodziła. Można było polecieć samolotem gdzieś łatwo, pójść do restauracji. Teraz nie usiedzi w miejscu.
 
reklama
A weź, zapisałam nas do pediatry, bo mam obsesje, że Potwór za szybko przybiera na wadze - już prawie 8 kg. Zaczynała z 2 centyla a mamy 65🤣 więc idę, żeby mam nadzieję usłyszeć że jestem wariatką a dziecko rosnie dobrze 🤣
Martwiłam się, że się Ania nie obraca na boki ani na brzuszek. Co mi kurcze przeszkadzalo?!? Teraz się obraca a ja mam przechlapane 🤣🤣🤣
A Ty jak? Brzuch urosl??

Idź, idź. Zobaczysz, że usłyszysz że wszystko jest ok. Ale takie uspokojenie warte jest wydania kasy w razie konieczności i pofatygowania się.

Zaraz Ania zacznie biegać, wtedy dopiero będziesz tęskniła za czasami jak leżała sobie nie przerwacają się na brzuszek ;-)

U mnie brzuchol powoli rośnie. Leginsy to mój jedyny strój i domowy i na wychodne. Mam 4 kg na plusie. Za dwa tygodnie połówkowe.
 
Do góry