reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • 15.04.2025 o 12:00 zapraszamy Cię serdecznie na live, który poprowadzi psycholożka i psychoterapeutka Agnieszka Dąbrowska (@zdrowo_i_purpurowo), a jej gościnią będzie Anna Ślusarczyk (@kawa_z_uwaznoscia) – dziennikarka, psycholożka zdrowia i jakości życia, trenerka umiejętności DBT, liderka Family Connections i redaktorka naczelna portalu @babyboom_pl. Porozmawiamy o tym: czym tak naprawdę jest uważność w codziennym życiu mamy, jak wspierać dziecko swoją obecnością, nie tylko działaniem, jak zatrzymać się choć na chwilę, nawet jeśli wszystko dookoła pędzi, i dlaczego uważność może być jednym z najpiękniejszych prezentów, jakie dajemy dziecku i sobie. To będzie ciepła, wspierająca rozmowa – bez oceniania, za to z dużą dawką otwartości i akceptacji. Zrób sobie kubek herbaty, usiądź wygodnie i bądź z nami 💛 Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

In vitro 2024 - refundacja

Jeju...😪
Przykro mi bardzo😟 miałam nadzieję, że ten wczorajszy prześwit na teści będzie dzisiaj kreseczką...
🫂
Robiłaś histeroskopię diagnostyczną? Jeśli nie, myślę że warto się pochylić nad tym, sprawdzić czy w jamie macicy nie ma niepokojących zmian, stanu zapalnego endometrium, mikropolipów/polipów.
Nie robilam, dlatego właśnie się chyba na nią zdecyduję, tym bardziej że i tak musimy zrobić przerwę, dla głowy.

Planuję jeszcze sprawdzić insulinoporność, bo miałam z nią problem w 2023 r, rok brałam tabletki, a potem już nie, może wróciła. No i immunolog, ale wizyta dopiero 2 czerwca. Został nam jeszcze zarodek, ale najsłabszy, więc ogólnie nie wiążę z nim jakichś większych nadziei, ale też nie chcę transferować w ciemno, skoro dwa razy wystąpił ten sam problem.
 
reklama
U mnie biało, 6 dpt. Nie ma nawet cienia. Zmienilam testy, zeby nie mieć wątpliwosci jak na pinkach strumieniowych. Chyba już czas się godzić, że znowu się nie udało. Kolejny raz brak implantacji, mimo idealnego endometrium, kleju do zarodków. Nie wiem w czym może leżeć przyczyna i to jest najgorsze.
Ciężka droga 😭
 
U mnie biało, 6 dpt. Nie ma nawet cienia. Zmienilam testy, zeby nie mieć wątpliwosci jak na pinkach strumieniowych. Chyba już czas się godzić, że znowu się nie udało. Kolejny raz brak implantacji, mimo idealnego endometrium, kleju do zarodków. Nie wiem w czym może leżeć przyczyna i to jest najgorsze.
Bardzo mi przykro :(
Miałam nadzieję, że ten test z wczoraj się rozkręcii... eh co za życie...
 
Nie robilam, dlatego właśnie się chyba na nią zdecyduję, tym bardziej że i tak musimy zrobić przerwę, dla głowy.

Planuję jeszcze sprawdzić insulinoporność, bo miałam z nią problem w 2023 r, rok brałam tabletki, a potem już nie, może wróciła. No i immunolog, ale wizyta dopiero 2 czerwca. Został nam jeszcze zarodek, ale najsłabszy, więc ogólnie nie wiążę z nim jakichś większych nadziei, ale też nie chcę transferować w ciemno, skoro dwa razy wystąpił ten sam problem.

Jeśli nie robiłaś może warto zrobić biopsję Endo, badanie cd138 i komorki nk. U mnie po dwóch nieudanych transferach zrobiliśmy i się okazało że wyszło przewlekle zapalenie Endo. Teraz transferowalam ostatni zarodek, ale najslabszy i zobaczymy co będzie.
 
Jeśli nie robiłaś może warto zrobić biopsję Endo, badanie cd138 i komorki nk. U mnie po dwóch nieudanych transferach zrobiliśmy i się okazało że wyszło przewlekle zapalenie Endo. Teraz transferowalam ostatni zarodek, ale najslabszy i zobaczymy co będzie.
Wezmę to pod uwagę, bo jakiś powód musi być. Zobaczę co powie lekarka, może też gdzies nakieruje.
Bardzo mi przykro :(
Miałam nadzieję, że ten test z wczoraj się rozkręcii... eh co za życie...
Widocznie ta kreska widmo to był wytwór mojej wyobrazni, raczej mojego "chcenia", żeby tam była. Nigdy nie zobaczyłam kreski na teście ciążowym no i na razie też sobie jeszcze na nią poczekam.

Miałam duże nadzieje przy tym transferze, bo wszystko wskazywało na to, że nie może się nie udać. No ale niestety, znów dopadła mnie przykra rzeczywistość.

Ogólnie mimo wszystko mam wrażenie, że tą porażkę znoszę lepiej jak poprzednią. Natomiast ciąża jak nie była realna przed in vitro, tak nie jest realna dalej.
 
Ostatnia edycja:
Wezmę to pod uwagę, bo jakiś powód musi być. Zobaczę co powie lekarka, może też gdzies nakieruje.


Widocznie ta kreska widmo to był wytwór mojej wyobrazni, raczej mojego "chcenia", żeby tam była. Nigdy nie zobaczyłam kreski na teście ciążowym no i na razie też sobie jeszcze na nią poczekam.

Miałam duże nadzieje przy tym transferze, bo wszystko wskazywało na to, że nie może się nie udać. No ale niestety, znów dopadła mnie przykra rzeczywistość.

Ogólnie mimo wszystko mam wrażenie, że tą porażkę znoszę lepiej jak poprzednią. Natomiawt ciąża jak nie była realna przed in vitro, tak nie jest realna dalej.
A dobrze pamiiętam, że Wy nie badaliście zarodków?
Może to głupie, ale mii np pomogła myśl, że jeśli zarodek miał sieczkę w DNA to lepiej, ze siię nie zaimplantował... niż miałoby coś walnąć na późnieijszym etapie.
 
A dobrze pamiiętam, że Wy nie badaliście zarodków?
Może to głupie, ale mii np pomogła myśl, że jeśli zarodek miał sieczkę w DNA to lepiej, ze siię nie zaimplantował... niż miałoby coś walnąć na późnieijszym etapie.
Nie badaliśmy, bo nie było wskazań, przy naszym wieku i pierwszym podejściu.

Ogólnie myślę podobnie, wolę teraz się rozczarować niż stresować na etapie, gdy okazałoby się, że z dzieckiem jest coś nie tak.
 
Nie badaliśmy, bo nie było wskazań, przy naszym wieku i pierwszym podejściu.

Ogólnie myślę podobnie, wolę teraz się rozczarować niż stresować na etapie, gdy okazałoby się, że z dzieckiem jest coś nie tak.
tak, to dokładnie moje myśli. Ale wiem, że jest mega przykro. Niby człowiek stara się na chłodno a serce robi swoje.
 
tak, to dokładnie moje myśli. Ale wiem, że jest mega przykro. Niby człowiek stara się na chłodno a serce robi swoje.
Przykro jest, to prawda, czasem sobie popłaczę, bardziej z tej niesprawiedliwości, która nas dotyka, ale podniosę się i z tej porażki. Póki nie wyczerpiemy wszystkich opcji, do znalezienia przyczyny to się nie poddamy.
 
reklama
Do góry