reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024 - refundacja

reklama
@LadyCaro jak tam samopoczucie?
dzięki, że pytasz.
A tak bez zmian. Wczoraj gadałam z mężem o IVF, ja już z zamiarem wycofania się, no ale on chce podejść. Mówi, że chce, ale nic wbrew mojej woli. Więc jeśli powiem, że nie to nie podejdziemy.
Ale to nie jest tak, że nie chcę, więc pewnie stanie na tym, że spróbujemy.
 
Ostatnia edycja:
dzięki, że pytasz.
A tak bez zmian. Wczoraj gadałam z mężem o IVF, ja już z zamiarem wycofania się, no ale on chce podejść. Mówi, że chce, ale nic wbrew mojej woli. Więc jeśli powiem, że nie to ne podejdziemy.
Ale to ni jest tak, że nie chcę, więc pewnie stanie na tym, że spróbujemy.
ivf to nie łatwa decyzja, wiem sama po sobie . Mimo wszystko spróbowałam bo bałam się , że później będę się obwiniać, że nie zrobiłam wszystkiego w walce z naszą niepłodnością
 
dzięki, że pytasz.
A tak bez zmian. Wczoraj gadałam z mężem o IVF, ja już z zamiarem wycofania się, no ale on chce podejść. Mówi, że chce, ale nic wbrew mojej woli. Więc jeśli powiem, że nie to ne podejdziemy.
Ale to ni jest tak, że nie chcę, więc pewnie stanie na tym, że spróbujemy.
Myślę, że warto spróbować choć raz, szczególnie dzięki refundacji :)
 
dzięki, że pytasz.
A tak bez zmian. Wczoraj gadałam z mężem o IVF, ja już z zamiarem wycofania się, no ale on chce podejść. Mówi, że chce, ale nic wbrew mojej woli. Więc jeśli powiem, że nie to ne podejdziemy.
Ale to ni jest tak, że nie chcę, więc pewnie stanie na tym, że spróbujemy.
Fajny ten Twój mąż :)
Jakkolwiek zdecydujesz, najważniejsze żeby wszystko było zgodnie z Twoimi przekonaniami. Powiesz czemu masz wątpliwości? Chodzi o rodzicielstwo w ogole, tak jak ostatnio pisalas czy nie jestes przekonana do procedury?
 
Fajny ten Twój mąż :)
Jakkolwiek zdecydujesz, najważniejsze żeby wszystko było zgodnie z Twoimi przekonaniami. Powiesz czemu masz wątpliwości? Chodzi o rodzicielstwo w ogole, tak jak ostatnio pisalas czy nie jestes przekonana do procedury?
o rodzicielstwo. Znaczy... W mojej głowie to jest tak, że jakby się udało naturalnie to by było. A IVF to jest takie "pushowanie" tego zajścia, dla mnie nienaturalne. Nie wiem czy pamiętacie ale ja bardzo długi czas mówiłam, że ivf dla mnie nie wchodzi w grę, więc to jest ogromna zmiana. Teraz żałuję, że tak szybko pod wpływem emocji zapisaliśmy się. Może trzeba było poczekać, przegadać to bardziej... Nie wiem.
 
o rodzicielstwo. Znaczy... W mojej głowie to jest tak, że jakby się udało naturalnie to by było. A IVF to jest takie "pushowanie" tego zajścia, dla mnie nienaturalne. Nie wiem czy pamiętacie ale ja bardzo długi czas mówiłam, że ivf dla mnie nie wchodzi w grę, więc to jest ogromna zmiana. Teraz żałuję, że tak szybko pod wpływem emocji zapisaliśmy się. Może trzeba było poczekać, przegadać to bardziej... Nie wiem.
próbowałaś kiedyś oglądać filmiki jak to wygląda od a do z? Mi to pomaga się oswoić z tematem jak widzę coś na własne oczy jak to wygląda :)
No i też musisz pamiętać, że IVF nadal nie da Wam gwarancji na ciążę, więc to nie do końca takie wymuszanie. A rozmyślałaś kiedyś nad tym czemu IUI była dla Ciebie ok a IVF to juz za dużo? W sumie inseminacja to też takie „pushowanie” zajścia w ciążę :)
 
próbowałaś kiedyś oglądać filmiki jak to wygląda od a do z? Mi to pomaga się oswoić z tematem jak widzę coś na własne oczy jak to wygląda :)
No i też musisz pamiętać, że IVF nadal nie da Wam gwarancji na ciążę, więc to nie do końca takie wymuszanie. A rozmyślałaś kiedyś nad tym czemu IUI była dla Ciebie ok a IVF to juz za dużo? W sumie inseminacja to też takie „pushowanie” zajścia w ciążę :)
nie wiem sama. Jakaś taka granica w głowie...
Wiesz, ja wiem jak wygląda IVF i szczerze mówiąc to w ogóle się nie boję ani procedury, ani tego, ze nie wyjdzie. Rozczarowania brakiem ciąży są już dawno za mną i jestem praktycznie pewna, że poradziłabym sobie z niepowodzeniem dobrze. Moje wątpliwości wzięły się stąd, że poważnie przemyślałam wszystko odnośnie ciąży i dziecka i wydaje mi się, że od zawsze chciałam zajść ze złych powodów.
Bo przecież małżeństwo, to jasne, ze dziecko się pojawi. Wszyscy dookoła mają dzieci, wszyscy znajomi, rodzice sobie nie wyobrażają, że można nie chcieć dziecka świadomie.
Ja nadal chcę, tylko okropnie mnie uwiera w głowie myśl - ja chcę być w ciaży. A czy chcę dziecko? Tego nie wiem.
Mam teraz bratanka, nawet wczoraj byli u mnie i z ogromną przyjemnością zajmuję się tym chłopcem, nosze go, lulam, pozwalam się obslinić ale czy ja chcę tego na codzień? 24h/dobę?
 
o rodzicielstwo. Znaczy... W mojej głowie to jest tak, że jakby się udało naturalnie to by było. A IVF to jest takie "pushowanie" tego zajścia, dla mnie nienaturalne. Nie wiem czy pamiętacie ale ja bardzo długi czas mówiłam, że ivf dla mnie nie wchodzi w grę, więc to jest ogromna zmiana. Teraz żałuję, że tak szybko pod wpływem emocji zapisaliśmy się. Może trzeba było poczekać, przegadać to bardziej... Nie wiem.
ojjj ja na samym początku też mówiłam nie na ivf 🤦‍♀️ nie wiem, może też właśnie ciężko Ci podjąć tę decyzję z racji że wcześniej odrzucałaś tę metodę, ale jestem przekonana, że nawet jeśli największy przeciwnik musiałby się zmierzyć z niepłodnością i przejść to co my to po zagłębieniu się w temat zapewne sam by zmienił zdanie 🙃
 
reklama
ivf to nie łatwa decyzja, wiem sama po sobie . Mimo wszystko spróbowałam bo bałam się , że później będę się obwiniać, że nie zrobiłam wszystkiego w walce z naszą niepłodnością
to dość częsty "argument" - "zrobiłam to, bo boję się, że w przyszłości będę żałować, że nie spróbowałam wszystkiego".
A ja właśnie nigdy nie miałam takiego poczucia. Że zrobię bo się boję, ze będę żałować.
 
Do góry