Aileen31
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Listopad 2020
- Postów
- 1 637
Kurcze ja się w sumie nie zapytałam czy klasycznie czy ICSI zapładniają u mnie w klinice w programie.Tak, ICSI
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Kurcze ja się w sumie nie zapytałam czy klasycznie czy ICSI zapładniają u mnie w klinice w programie.Tak, ICSI
sama punkcja przebiega dość szybko idziesz na fotel kładziesz się i już masz odlot, znieczulenie krótkotrwałe podają i budzisz się już po ja tak parę dni dochodziłam do siebie bo bolał brzuch i nie mogłam się wyprostować na samym pieczątki tylko taka skulona chodziłam. No i parę dni męczyłam się z wypróżnianiem bo dość ciężko to szło jak bolało tam w środku . Później już było okej Dietę lekkostrawną stosowałamW ogóle dziewczyny zaczynam cykać się punkcji, jakoś mnie przestraszyła tymi krwawieniami lekarka Mam nadzieję że to na prawdę rzadkość. Czy są tu dziewczyny które miały punkcję i opowiedzą o wrażeniach? Może nie taki diabeł straszny
Oczywiście, że niestraszny ;-)W ogóle dziewczyny zaczynam cykać się punkcji, jakoś mnie przestraszyła tymi krwawieniami lekarka Mam nadzieję że to na prawdę rzadkość. Czy są tu dziewczyny które miały punkcję i opowiedzą o wrażeniach? Może nie taki diabeł straszny
U mnie czasami też jedna kropelka jakiegoś leku wypływa Nawet na to uwagi nie zwracamRobiłam dzisiaj zastrzyk gonal, trzymałam wszystko dobrze jak zawsze a po wyjęciu igły wypłynęła kropelka przezroczysta i teraz się bije z myślami czy nie zrobić jeszcze jednego zastrzyku z minimalna dawka 12.5
sama punkcja przebiega dość szybko idziesz na fotel kładziesz się i już masz odlot, znieczulenie krótkotrwałe podają i budzisz się już po ja tak parę dni dochodziłam do siebie bo bolał brzuch i nie mogłam się wyprostować na samym pieczątki tylko taka skulona chodziłam. No i parę dni męczyłam się z wypróżnianiem bo dość ciężko to szło jak bolało tam w środku . Później już było okej Dietę lekkostrawną stosowałam
Dobrze że dziewczyny tu jesteście Potraficie zawsze uspokoićOczywiście, że niestraszny ;-)
W Polsce jest narkoza, więc to trochę inna historia.
Aż się dziwię, że tutaj jej nie ma - i np. drożność wszelka też jest "na żywca" - a lekarze nie przestają opowiadać o tym, jak to pacjentki gwałtownie reagują...
Miałam punkcję w znieczuleniu miejscowym (żel, który musiałam sama sobie zaaplikować w toalecie strzykawką dopochwowo ;-)) + gaz oszałamiający ;-) już na sali "operacyjnej".
Wszystko trwało naprawdę kilka minut. Gaz powodował takie uczucie jak odpływanie przy narkozie, tylko że nie dało się do końca zasnąć. Lekarka mówiła mi o wszystkim, co robi, ale słyszałam ją z bardzo daleka... Gdy tylko pielęgniarka zabrała maskę z gazem, "haj" się skończył, byłam przytomna, przesiadłam się na łóżko, którym zawieziono mnie na salę wybudzeń. Tam spędziłam przepisowych 20 minut, dowiedziałam się, ile jajeczek pobrano, a potem wróciłam do swojej pierwotnej sali (gdzie były tylko fotele, nawet bez łóżek). Dostałam śniadanie i czekałam na wypis. Przed wyjściem kazano mi zrobić siusiu i powiedziano, że może się zdarzyć krwawienie + ból. Dostałam protokół z zabiegu, receptę na przeciwbólowe i wypis.
Dopiero następnego dnia coś poczułam - ból jajników przy chodzeniu. Ale nic strasznego. Było lekkie plamienie.
Zdecydowanie było to łagodniejsze przeżycie niż np. usuwanie polipa czy łyżeczkowanie... :-(
U mnie jak u dziewczyn. Przyjęcie, założenie wenflonu, fotel. Pani anestezjolog mi wszystko wyjaśniła przed tym jak się rozsiadłam. Zaczęła podawać mi leki i powiedziała że może się zacząć kręcić w głowie, więc zamknęłam oczy, a jak otworzyłam oczy to było po wszystkim. Kazali mi trochę poczekać, zanim pozwolili usiąść na wózku i zawieźli do sali gdzie miałam odpocząć. Też mi powiedzieli że mogę krwawić i faktycznie było plamienie. Ale nic strasznego.W ogóle dziewczyny zaczynam cykać się punkcji, jakoś mnie przestraszyła tymi krwawieniami lekarka Mam nadzieję że to na prawdę rzadkość. Czy są tu dziewczyny które miały punkcję i opowiedzą o wrażeniach? Może nie taki diabeł straszny
Zgadzam się w pełni z dziewczynami - nie masz się czego baćW ogóle dziewczyny zaczynam cykać się punkcji, jakoś mnie przestraszyła tymi krwawieniami lekarka Mam nadzieję że to na prawdę rzadkość. Czy są tu dziewczyny które miały punkcję i opowiedzą o wrażeniach? Może nie taki diabeł straszny
Pewnie co dziewczyna to inaczej, ja bardzo dobrze przeszłam stymulację i punkcje. Punkcja chwilkę, budzisz się w łóżku i musisz leżeć 2 godzinki ja byłam na takiej dużej sali tam chyba nas z 5 było razem. I po kolei jak każdej minęło 2 h to wychodziła. Co chwilę podchodziła pielęgniarka jak tam. I czy dać kroplowke przeciwbólową. Musi Cię ktoś odebrać więc sama nie możesz jechać.W ogóle dziewczyny zaczynam cykać się punkcji, jakoś mnie przestraszyła tymi krwawieniami lekarka Mam nadzieję że to na prawdę rzadkość. Czy są tu dziewczyny które miały punkcję i opowiedzą o wrażeniach? Może nie taki diabeł straszny