reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

In vitro 2024 - refundacja

Trzeba mieć wypełniony pęcherz do transferu, ale to w każdej klinice.
Mam zleconą nospe/ buscopan przed i po żeby nie było skurczów.
A tak to nic takiego😀niektórzy zalecają leżenie po transferze tego dnia ale moja gin że to nie jest wyznacznikiem, ale jak kobieta będzie miała lepiej w głowie to niech odpoczywa 😀
Ja po transferze od razu pojechałam do pracy ;) specjalnie skupiam się na pracy, żeby nie świrować. A i tak ciężko haha.
 
reklama
Ja po transferze od razu pojechałam do pracy ;) specjalnie skupiam się na pracy, żeby nie świrować. A i tak ciężko haha.
ja pracuje 9-17 i bym musiała wyjść przed 12 żeby dojechać bo akurat transfer mam w gdańsku, i o 15 bym była spowrotem więc nie ma sensu 😀
Nie wiem jak się ogarnę w weekend bo mąż cały weekend w pracy a ja nie mam planów😟
 
ja pracuje 9-17 i bym musiała wyjść przed 12 żeby dojechać bo akurat transfer mam w gdańsku, i o 15 bym była spowrotem więc nie ma sensu 😀
Nie wiem jak się ogarnę w weekend bo mąż cały weekend w pracy a ja nie mam planów😟
Ja cały ten miesiąc cieszyłam się ze mam klinikę pod nosem… wizyty co kilka dni, a nawet wolnego nie musiałam brać (w maju zaczęłam nowa prace i nie chciałam się tłumaczyć…). Sama procedura jest ciężka i dla organizmu i dla psychiki, a przy tym cała ta logistyka, gdy trzeba czasem setki kilometrów przejechać -nie pomaga.
Warto spacerować, słuchać muzyki, czytać książki, robic cokolwiek, nawet pograć w simsy ;) im mniej się o tym myśli, tym lepiej, bo czas faktycznie się dłuży. Ja się skupiam na samych lekach i odhaczam je z listy. No i chodzę na spacery z psem :)
 
Ja cały ten miesiąc cieszyłam się ze mam klinikę pod nosem… wizyty co kilka dni, a nawet wolnego nie musiałam brać (w maju zaczęłam nowa prace i nie chciałam się tłumaczyć…). Sama procedura jest ciężka i dla organizmu i dla psychiki, a przy tym cała ta logistyka, gdy trzeba czasem setki kilometrów przejechać -nie pomaga.
Warto spacerować, słuchać muzyki, czytać książki, robic cokolwiek, nawet pograć w simsy ;) im mniej się o tym myśli, tym lepiej, bo czas faktycznie się dłuży. Ja się skupiam na samych lekach i odhaczam je z listy. No i chodzę na spacery z psem :)
Też mam właśnie niedaleko domu i pracy ale mam tak że leczę się w Gdyni gdzie miałam wizyty przed albo po pracy i nigdy nie brałam wolnego a transfery są tylko w Gdańsku😃 i normalnie nie wierzę! Bo z pół godziny temu mówię do starego:” co ja mam robić w weekend, przecież ja oszaleje, będę chodzić z piesami na spacer ( mamy dwa), i weź mi przypomnij jak na playu mam włączyć simsy bo z dwa lata w nie nie grałam!”🤣😂😅
 
Też mam właśnie niedaleko domu i pracy ale mam tak że leczę się w Gdyni gdzie miałam wizyty przed albo po pracy i nigdy nie brałam wolnego a transfery są tylko w Gdańsku😃 i normalnie nie wierzę! Bo z pół godziny temu mówię do starego:” co ja mam robić w weekend, przecież ja oszaleje, będę chodzić z piesami na spacer ( mamy dwa), i weź mi przypomnij jak na playu mam włączyć simsy bo z dwa lata w nie nie grałam!”🤣😂😅
witam się z Trójmiasta :) my w Gdańsku w bocianie jesteśmy.
 
Ja cały ten miesiąc cieszyłam się ze mam klinikę pod nosem… wizyty co kilka dni, a nawet wolnego nie musiałam brać (w maju zaczęłam nowa prace i nie chciałam się tłumaczyć…). Sama procedura jest ciężka i dla organizmu i dla psychiki, a przy tym cała ta logistyka, gdy trzeba czasem setki kilometrów przejechać -nie pomaga.
Warto spacerować, słuchać muzyki, czytać książki, robic cokolwiek, nawet pograć w simsy ;) im mniej się o tym myśli, tym lepiej, bo czas faktycznie się dłuży. Ja się skupiam na samych lekach i odhaczam je z listy. No i chodzę na spacery z psem :)
oj tak , zgadzam się , ciężkie to wszystko …
Ja dojeżdżam prawie 70km więc jak wizyty były nawet codziennie przy monitoringu to praktycznie wstawałam o 6:00 leciałam na wizytę a później z auta leciałam prosto do pracy 🤷‍♀️
 
Powodzonka dziewczyny !
Trudna i ciężka droga przed Wami ale meta jest naprawdę piękna !

Dzieki in vitro zostałam mamą dwa razy .
Pozwolę sobie przycupnąć 😁
Mamy jeszcze 3 zarodki po które zamierzam wrócić jeszcze tej jesieni 😊
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczyny, wizyta kwalifikacyjna 23 lipiec. Mamy 3 zarodki. Jak wygląda taka wizyta? Czy może być tak, że na tej wizycie w lipcu zrobię badania a kolejny cykl transfer?
 
Do góry