reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

In vitro 2024 - refundacja

reklama
Dziękuję dziewczyny za wszystkie słowa wsparcia. To naprawdę kochane mieć za sobą tyle osób, których nawet się nie poznało w prawdziwym życiu.
Serio uważacie, że jestem silna? Ja się czuje jak słaby frajer. Miękka pipa. I jak głupek.
Dlaczego tak o sobie myślisz? Przecież przy naturalnych staraniach też tak jest że mimo zapłodnienia, nie zawsze jest implantacja. Tylko z tą różnicą że nie wiemy czy do niego doszło. Nie jesteś niczemu winna, takie jest życie, że jednym coś przychodzi z łatwizną a innym jak po gruzie. Najważniejsze w iv to nie poddawać się. Ja też próbuje już któryś rok, 2 stymulacje, w 1 aż 5 mrozaków, teraz tylko 1. Mimo tego w styczniu kolejna stymulacja. Wiecie że jestem już mamą, mogłabym dać sobie spokój, ale póki co walczę. I nie wiem jaki będzie efekt. Staram się podchodzić małymi krokami, nie wyobrażać sobie za dużo, cierpliwie czekam z nadzieją że i do mnie szczęście się uśmiechnie.
 
Dlaczego tak o sobie myślisz? Przecież przy naturalnych staraniach też tak jest że mimo zapłodnienia, nie zawsze jest implantacja. Tylko z tą różnicą że nie wiemy czy do niego doszło. Nie jesteś niczemu winna, takie jest życie, że jednym coś przychodzi z łatwizną a innym jak po gruzie. Najważniejsze w iv to nie poddawać się. Ja też próbuje już któryś rok, 2 stymulacje, w 1 aż 5 mrozaków, teraz tylko 1. Mimo tego w styczniu kolejna stymulacja. Wiecie że jestem już mamą, mogłabym dać sobie spokój, ale póki co walczę. I nie wiem jaki będzie efekt. Staram się podchodzić małymi krokami, nie wyobrażać sobie za dużo, cierpliwie czekam z nadzieją że i do mnie szczęście się uśmiechnie.
Tak myślę o sobie, bo pozwoliłam sobie uwierzyć, że może się uda, a życie robi sobie ze mnie śmiechy i patrzy z politowaniem.
 
Tak myślę o sobie, bo pozwoliłam sobie uwierzyć, że może się uda, a życie robi sobie ze mnie śmiechy i patrzy z politowaniem.
Każda z nas miała, ma i będzie miała takie emocje. To nieodzowna część tego procesu, taki skutek uboczny. Każda z nas czuła że nie ma sprawiedliwości, każda była nie raz rozczarowana. Niestety, tych dziwnych uczuć trzeba się nauczyć. Ja po latach walki podchodzę do tego z ogromnym dystansem. Nie wiem jak to zrobiłam, ale jest mi wtedy łatwiej znieść porażkę. Mimo przejścia przez wiele porażek, i takich samych myśli jak twoje, nie poddaję się, walczę ostatkami sił. Nadzieja jest zawsze. A każdy kolejny dzień może o 360 st zmienić nasze życie na lepsze. Tylko my jesteśmy tymi, które o to szczęście muszą walczyć.
 
Każda z nas miała, ma i będzie miała takie emocje. To nieodzowna część tego procesu, taki skutek uboczny. Każda z nas czuła że nie ma sprawiedliwości, każda była nie raz rozczarowana. Niestety, tych dziwnych uczuć trzeba się nauczyć. Ja po latach walki podchodzę do tego z ogromnym dystansem. Nie wiem jak to zrobiłam, ale jest mi wtedy łatwiej znieść porażkę. Mimo przejścia przez wiele porażek, i takich samych myśli jak twoje, nie poddaję się, walczę ostatkami sił. Nadzieja jest zawsze. A każdy kolejny dzień może o 360 st zmienić nasze życie na lepsze. Tylko my jesteśmy tymi, które o to szczęście muszą walczyć.
Uczę się żyć z tymi emocjami, nie mam wyjścia. Staram się sobie radzić najlepiej jak potrafię. Boję się, że to ja będę tym ułamkiem osób, na które kiedyś patrzyłam i myślałam "matko, ja bym tak nie mogla"...
 
Tak myślę o sobie, bo pozwoliłam sobie uwierzyć, że może się uda, a życie robi sobie ze mnie śmiechy i patrzy z politowaniem.
Masz prawo to wszystko czuć. A nikt nie zrozumie Cię lepiej, niż my. Ja też przy poprzednim transferze pozwoliłam sobie uwierzyć. Też czułam, że los innym daje, a ze mnie się tylko śmieje.
Naprawdę każda z nas, która upadła nie jeden raz, wie co czujesz.
Przytulam i pamiętaj, że jesteś silna. Tutaj możesz się wygadać, jesteśmy z Tobą.
 
Ja mam największy żal, że właśnie nie mam już więcej szans. Co jest ze mną nie tak, że ludzie mają po 4 zarodki a ja z ledwością osiągnęłam jeden.
Kochana! Ja nigdy nie miałam tyle zarodków... Tzn z początku - dzwonią w drugim dniu i mówią że np. wszystkie 5 komórek się pięknie zapłodniło... Po 3 dniach zatrzymują się w rozwoju i przy poprzedniej osiągnęłam z 6 zarodków- 1 blastke(podaną na świeżo -biochem) a teraz jedną podali świeża (transfer nieudany) druga zamrozili... Także nie tylko u Ciebie tak jest... W końcu musi się udać ! Mnie już raz się udało 🤗 przy trzecim podejściu. Teraz też będę miała 3 transfer i wierzę ,że może i do mnie uśmiechnie się los...także głowa do góry i myśl pozytywnie 🤗🤗
 
Jutro jadę na betę dla kliniki.
Myślicie, że można od razu podchodzić do stymulacji? Mam zamiar spytać, czy już teraz jak dostanę okres to można ruszać
Różnie to jest, ja słyszałam od lekarzy, że lepiej odczekać 2-3 miesiące od poprzedniej stymulacji. W tym czasie warto wdrożyć intensywną suplementację, żeby podciągnąć jakoś komórek i nasienia, poszerzyć ewentualna diagnostykę, plus pewnie chodzi o czas żeby jajniki miały czas się uspokoić, zregenerować. I tak też plan był u mnie. Od lekarzy z którymi się konsultowałam słyszałam, że nie warto robić taśmowego podchodzenia do ivf.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Różnie to jest, ja słyszałam od lekarzy, że lepiej odczekać 2-3 miesiące od poprzedniej stymulacji W tym czasie warto wdrożyć intensywną suplementację, żeby podciągnąć jakoś komórek i nasienia, plus żeby jajniki miały czas się uspokoić, zregenerować. I tak też plan był u mnie.
Tylko wiesz, jajniki się regenerują po punkcji, a ja po punkcji jestem już 3 miesiące.
Gadaliśmy o tym z mężem i skoro mamy 4 podejścia do ivf to teraz chcemy iść na tej fali wkurwienia i zrobić stymulacje od razu. Jak się nie uda to wtedy robimy pauzę 3 miesiące na suple, clean life i podchodzimy do stymulacji 3 raz.
 
Do góry