reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

In vitro 2024 - refundacja

Hej dziewczyny, czy któraś miała przepisany lek Estrofem? Dziś mam mieć transfer i od dziś mam zacząć brać ten lek, ale jak przeczytałam ulotkę to niby ten lek jest dla kobiet po menopauzie, a w razie ciąży trzeba zaprzestać go brać 😐 i zgłupiałam
 
reklama
Wcale mnie to nie dziwi. Nawet ostatnio na jednej z grup FB babka pisała, że chciałaby sobie zrobić transfer, bo ma mrozaczki ale z mężem się rozwodzi i mąż nie chce już podchodzić do ivf. Pytała jak i czy da się to zrobić żeby np. za niego podpisała 🙈 albo inna laska też o to pytała bo jej facet powiedział że potrzebuje czasu przed ponownym podejściem a ona nie chce czekać i by chciała w tajemnicy przed nim podejść.
Widziałam te posty… masakra :( z drugiej strony prawo też jest mocno zero jedynkowe. Nawet jeśli ktoś ma zarodki powstałe ze swoich komórek i z nasienia dawcy, to po rozwodzie i tak kobieta nie może wykorzystać tych zarodków bez zgody byłego męża. A były maz nie może się zrzec odpowiedzialności, nawet jeśli obydwie strony by chciały. Jeśli się zgodzi na transfer, to jest oficjalnie wpisany jako ojciec i może być pociągnięty do płacenia alimentów.
 
Widziałam te posty… masakra :( z drugiej strony prawo też jest mocno zero jedynkowe. Nawet jeśli ktoś ma zarodki powstałe ze swoich komórek i z nasienia dawcy, to po rozwodzie i tak kobieta nie może wykorzystać tych zarodków bez zgody byłego męża. A były maz nie może się zrzec odpowiedzialności, nawet jeśli obydwie strony by chciały. Jeśli się zgodzi na transfer, to jest oficjalnie wpisany jako ojciec i może być pociągnięty do płacenia alimentów.
Ja przy mojej pracy teraz nasłuchałam się od lekarzy o wielu przypadkach tego jak ludzie potrafią kombinować, choć głównie z IUI. Generalnie ten kto oddaje nasienie/przynosi je i podpisuje dokument jest potencjalnym ojcem. Weryfikowany jest oczywiście z dowodu. Ale zdarzały się przypadki że kobieta zrobiła IUI z mężem, potem poszła do kochanka seksy, no i kto jest ojcem? Dopóki nie wiadomo było o kochanku to logiczne że mąż. No a jednak nie 😅
Był też przypadek w którym teść kobiety próbował się wylegitymować dowodem syna i oddać nasienie na jego dane. No i zapłodnić swoją synową przez IUI, bo syn miał bardzo słabe parametry.
Ludzka kombinatoryka i logika nie zna granic.
 
Widziałam te posty… masakra :( z drugiej strony prawo też jest mocno zero jedynkowe. Nawet jeśli ktoś ma zarodki powstałe ze swoich komórek i z nasienia dawcy, to po rozwodzie i tak kobieta nie może wykorzystać tych zarodków bez zgody byłego męża. A były maz nie może się zrzec odpowiedzialności, nawet jeśli obydwie strony by chciały. Jeśli się zgodzi na transfer, to jest oficjalnie wpisany jako ojciec i może być pociągnięty do płacenia alimentów.
Ej właśnie ostatnio mnie to zastanawiało! A co w przypadku gdyby jedno z partnerów zmarło? Wiadomo, że facet sobie sam dziecka nie urodzi, ale kobieta po śmierci partnera też traci prawo do wykorzystania zarodków?
 
Nie, ten kto żyje zyskuje całkowite prawo do dysponowania zarodkami, nawet mąż jakkolwiek to nie brzmi 🤣
Zastanawia mnie jak w tedy wyglądają sprawy spadkowe 🤔 w przypadku wiadomo, gdy to jednak żona staje się dysponentem zarodków i np. zaraz po śmierci męża podejdzie do udanego transferu.
 
reklama
Zastanawia mnie jak w tedy wyglądają sprawy spadkowe 🤔 w przypadku wiadomo, gdy to jednak żona staje się dysponentem zarodków i np. zaraz po śmierci męża podejdzie do udanego transferu.
O sprawy spadkowe warto zadbać jeszcze za życia i spisać testamenty 🙈 no ale zakładając, że mąż umiera, a nie posiada dzieci to wtedy połowa jego majątku przechodzi na żonę, a połowa na rodziców. Jeśli dziecko się jeszcze nie urodziło w chwili śmierci no to nic nie odziedziczy chyba co 🤔
 
Do góry