Też się długością imienia i nazwiska nie przejmuję. Chodzi mi nawet po głowie żeby dać Leosiowi podwójne nazwisko (nie jesteśmy małżeństwem więc chyba wyjściowo ma moje, nie?) W każdym razie nasze dwa dziwne nazwiska razem brzmią jak jakiś stary góralski ród - typu Bachleda Curuś albo Karpiel-Bułecka ;-) Jestem dość przywiązana do mojego nazwiska a do nazwiska teściów jakoś mniej Tym bardziej, że Karpacz to małe miasto, mieszkam tu od niedawna i chyba chciałabym mieć tu też jakiś swój własny ślad - dodam, że mój R. nie protestuje...
reklama
Chodzi mi nawet po głowie żeby dać Leosiowi podwójne nazwisko (nie jesteśmy małżeństwem więc chyba wyjściowo ma moje, nie?)
Wyjściowo powinno mieć nazwisko ojca jeśli ojciec uznaje dziecko za swoje. " art. 89 § 1: „Jeżeli ojcostwo zostało ustalone przez uznanie dziecka, dziecko nosi nazwisko ojca, chyba że ten za zgodą osób, których zgoda jest potrzebna do ważności uznania, złożył przy uznaniu dziecka oświadczenie, że nosić ono będzie nazwisko matki; jeżeli w chwili uznania dziecko ukończyło już trzynasty rok życia, potrzebne jest także wyrażenie zgody przez dziecko osobiście”.
U nas też jest tak,że my małżeństwem nie jesteśmy i mieszkamy dodatkowo za granicą,mój TŻ nosi typowo polskie nazwisko z "szczę" w środku czego tubylcy nie wymawiają i sam mi kiedyś proponował aby dać dziecku moje nazwisko ale ja pod tym względem jestem tradycjonalistką i zostaniemy przy jego nazwisku dla córki. Zresztą kiedyś w przyszłości się pobierzemy i wtedy ja zmienię nazwisko więc wtedy już cała nasza trójka będzie się nazywać tak samo.
A
anaya
Gość
Kurczę, a my dalej nie możemy się zdecydować które imię wybrać dla synka. Jak tak dalej pójdzie, to będzie tak jak u mojej koleżanki. Jej córka miała dwa tygodnie, a imienia dla niej nie mieli jeszcze wybranego :-).
Ja wiem jedynie jakich imion nie będzie nosił mój synek: Kuba, Dominik, Wiktor, Kacper...
Tak w ogóle to chyba więcej jest tych, które mi się nie podobają niż podobają. Może jestem zbyt wybredna
Ja wiem jedynie jakich imion nie będzie nosił mój synek: Kuba, Dominik, Wiktor, Kacper...
Tak w ogóle to chyba więcej jest tych, które mi się nie podobają niż podobają. Może jestem zbyt wybredna
No gust podobny Ja wymysliłam skrót Lili (zapożyczone od babe lily) A Leonard to Leo, Leoś.Ja też będę miała Leonarda a gdyby była dziewczynka to byłaby właśnie Liliana (przez jedno n) - właściwie najlepszą formą byłoby Lila. Podobny gust mamy :-)
Gratuluję chłopca
E
Eirema
Gość
u nas Leoś jest ostro dyskutowany......i wygląda to tak, że tyko mój mąż chce Leosia a wszyscy inni (ja, 2x babcia, 2x dziadek) chcą cokolwiek innego...
Pewne jest tylko to że na drugie imię na 100000% będzie Krzysztof, bo mój tata i mój teść to Krzysztofy ))
Pewne jest tylko to że na drugie imię na 100000% będzie Krzysztof, bo mój tata i mój teść to Krzysztofy ))
reklama
a może Lile? ;-)
Ale jeśli to polskie dziecko z polskim nazwiskiem i będzie rejestrowane w Polsce, to raczej USC się nie zgodzi, choćby dlatego, że imię nie wskazuje jednoznacznie płci.
A w temacie problemu z nazwiskiem, ostatnio doszłam do wniosku, że w naszym kraju chyba istnieje jakiś poważny problem mentalny, który nakazuje Polakom od razu miec skojarzenia z czyimś imieniem bądź nazwiskiem i co gorsza zaraz wymyślać do niego przezwiska i pseudonimy i jeszcze się dzielić swoimi pomysłami . Otóż mam od dwóch tygodni nazwisko męża i chociaż używam go rzadko już zdążyłam usłyszeć, że "ojej to brzmi zupełnie jak lalka" oraz "o jakie fajne, z piwem się kojarzy" i to niekoniecznie od osób zaprzyjaźnionych (jedna to była laska w sklepie gdzie zamawiałam towar!!). Normalnie się załamałam. Mój mąż nie jest Polakiem, a jego nazwisko jest popularne w czterech krajach europejskich. W trzech z nich używał tego nazwiska przez, w sumie, 30 lat i nikt nigdy nie komentował, że mu się kojarzy z czymkolwiek.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 137
- Wyświetleń
- 36 tys
Podziel się: