reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Imiona dla naszych Fasolek

@anbar

przecież nie proponowałam tego na serio ;-)

względem wymyślania "wesołych" przezwisk itd, my od teściowej usłyszeliśmy, że imię które wybraliśmy brzmi jak nazwa żwirku dla kotów..
 
reklama
A w temacie problemu z nazwiskiem, ostatnio doszłam do wniosku, że w naszym kraju chyba istnieje jakiś poważny problem mentalny, który nakazuje Polakom od razu miec skojarzenia z czyimś imieniem bądź nazwiskiem i co gorsza zaraz wymyślać do niego przezwiska i pseudonimy i jeszcze się dzielić swoimi pomysłami :baffled:. Otóż mam od dwóch tygodni nazwisko męża i chociaż używam go rzadko już zdążyłam usłyszeć, że "ojej to brzmi zupełnie jak lalka" oraz "o jakie fajne, z piwem się kojarzy" i to niekoniecznie od osób zaprzyjaźnionych (jedna to była laska w sklepie gdzie zamawiałam towar!!). Normalnie się załamałam. Mój mąż nie jest Polakiem, a jego nazwisko jest popularne w czterech krajach europejskich. W trzech z nich używał tego nazwiska przez, w sumie, 30 lat i nikt nigdy nie komentował, że mu się kojarzy z czymkolwiek.


Moje panieńskie nazwisko to również nazwa bardzo popularnego w Polsce zwierzęcia, więc przezwiska w szkole zawsze mi towarzyszyły.
Nazwisko po mężu to nazwa równie znanej góry w Polsce, też kojarzącej się też z piwem (ale nie chodzi o Żywiec ;)) , więc albo ktoś jest dobry z geografii (o masz nazwisko jak ta góra) albo pijakiem piwa ( i komentarz w stylu "jak ja lubię to piwo").

Zresztą dziecko dostanie po mężu nazwisko, bardzo krótkie, a imię Leon też krótkie i z nazwiskiem brzmi śmiesznie po prostu......
 
@anbar przecież nie proponowałam tego na serio ;-)

A bo ja wiem... Po lekturze na gazeta.pl forum "Wszystko o imionach", każde proponowane dla mnie imię brzmi jak realne marzenie rodzica. To co tam wymyślają, jeszcze podpierając się argumentem, ze takie imię to nadaje dziecku charakter, sprawia, że niewiele rzeczy zadziwia ;-)
 
A ja dalej mojemu P nie mogę wybić imienia Piotrek z głowy.Z dwoma Piotrkami nie wytrzymam.Ale i sama nie mam pomysłu na imię.
Imię dla dziewczynki Lilianna bardzo fajne i podoba mi się.Przyszła bratowa ma tak na imię i mówimy do niej Lilka,Lila.
 
Według mnie to naprawdę indywidualna sprawa rodziców - i nikt nie ma prawa wypowiadać się na ten temat nieproszony, a w sumie to powinien wypowiadać tylko pozytywne opinie. nie wiem czy to kwestia tzw. poprawności politycznej, ale to tak jak powiedzieć komuś kto wybrał sobie jakąś sukienkę, jest nią zachwycony i nie wygląda groteskowo, a cieszy się nią ogromnie - że jest ohydna... Trochę beznadziejnie,nie? Podobnie jak nie powiem nigdy komuś, że grubo wygląda bo wszystko jest kwestią gustu i punktu odniesienia - znajoma powiedziała innej nowo poznanej znajomej coś w ten deseń, nie wiedząc, że tamta właśnie schudła ponad 30kg i wyglądała wprost rewelacyjnie, porównując do stanu sprzed roku.

Ja na temat mojego Leosia usłyszałam,ze "no cóż, bardzo oryginalne" i że "brzmi pedalsko". Odpowiedziałam na to, zgodnie ze swoimi przekonaniami - bo jestem bardzo ale to bardzo tolerancyjna i - w przeciwieństwie do niektórych - obyta z innymi preferencjami seksualnymi, że wiem, i taki był mój zamysł, bo przecież dzieci spłodzone po imprezie w gejowskim klubie to z automatu homoseksualiści. Parę twarzy w tym wiejsko-małomiasteczkowym Karpaczu to skutecznie zamknęło. Oczywiście, żart taki niesmaczny z mojej strony to był (Leoś został poczęty w Łodzi, po cudownym koncercie cudownego DM :-) ) ale ręce po prostu mi opadają...

Nienawidzę żartów z imion, nazwisk i wyglądu - sama mam nazwisko, które brzmi jak "duża kromka chleba" - pięć liter - pierwsza p ostatnia a (taki rebusik mały) Zawsze byłam dla przyjaciół "kromką" itp. ale dla przyjaciół... Wcześniej się z tym nie spotkałam (mieszkałam w Bielsku Białej, a potem w Warszawie) ale tu już od paru osób usłyszałam, że mam żydowskie nazwisko - uwaga padała w stylu "nie obraź się ale..." co mnie śmieszyło gdyż jestem semitofilką i na pewno jakieś tam żydowskie korzenie mam - z tym, że nie po ojcu - od którego mam nazwisko a po mamie :-)

W Karpaczu najlepiej by było jakby każdy wyglądał podobnie, identycznie się ubierał, słuchał podobnej muzyki itp. Jednocześnie, pod względem USC jest to tolerancyjne miasto, gdyż nie byliby w stanie "jechać" na zakazach dotyczących imion przy takiej liczbie ludzi z niemieckimi korzeniami. Jest więc parę Noemi, Naomi, Sinitta, Corrina, nie wspominając już o Kevinach lub Kewinach i Simonie ( nie Szymonie) - nic mi do tego.

Niedawno znajomemu urodził się trzeci syn i dali mu na imię Roman - oczywiście nasłuchali się, że dali synkowi na imię tak jak Giertych i że pewnie mają zbliżone poglądy...
 
To potwierdza tylko moją teorię, że z Polakami jest coś mocno nie tak :-( Ogólnie jestem bardzo daleka od takich stwierdzeń, dotąd miałam "normalne" nazwisko, od którego nijak nie dało się zrobić przezwiska, imię też popularne, a teraz po prostu jakiś szok. Imienia jeszcze u nas nikt nie komentuje wprost, bo go nie wybraliśmy :-D. Na razie tylko jest decyzja, ze ma być zagraniczne (w sensie zgodne z pochodzeniem taty) i już jest opór.
 
ja już się zaczynam przyzwyczajać, że wszystko co robię w zakresie dzieciowym jest nie tak. Więc chyba zostanie takie imię jak wymyśliliśmy.
 
A mi się każde imię kojarzy od razu z kimś kogo znałam, lub znam... I żadne mi się nie podoba. Wzięliśmy z moim dwa kalendarze, i każde zapisało 5-10 imion które nam się podobają i które na pewno nie. Okazało się że Te co mi się podobają są na czarnej liście u mojego i odwrotnie :-) powtórzyły się 3 ale 2 źle nam się później skojarzyły - zostało Dariusz. I tak zaczęliśmy się już do tego przyzwyczajać że chyba zostanie....
 
reklama
oooO! na tym wątku mnie jeszcze nie było :-)
moja córcia - jak już pisałam w głownym temacie będzie miała na imię LAURA MARTYNA....Martyna, bo uwielbiam Martynę Wojciechowską :-) i tak mi się umaniło! ;-)

pobieżnie przejrzałam poprzednie strony...i pisałyście, że żeby móc zarejestrować dziecko w USC to imię musi jednoznacznie wskazywać płeć i musi być w wykazie imion (o ile dobrze zapamiętałam)....moi znajomi 10 lat temu chcieli, żeby ich syn miał na imię TONI....w Lublinie w USC zrobili straszny raban, że nie ma takiego imienia i nie zarejestrują....i wyobraźcie sobie, że tata Toniego wpadł w taki szał, że zaczął tak wrzeszczeć i tak zwymyślał Panią w USC, że ta spuściła głowę i potulnie wpisała TONI :-)
hehehehehheehhe, widać w Polsce niektóre sprawy trzeba załatwiać z tzw "mordą" ;-)
 
Do góry