reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Imiona dla maluszków

emilchen jak zaskoczycie to nastepnym razem blizniaki beda :D

my chcielibysmy dom, ale poki co ladujemy sie w drugi kredyt wiec poki chociaz jednego nie splacimy to nie mamy co marzyc :(

nieobecna wiem o czym mowisz. w poznaniu mieszkalismy w kawalerce 30m2 i placilismy 1200zl. tu kupimy mieszkanie jakies 56m2 chyba, na 1 pietrze no i beda mieli gdzie spac chocby moi rodzice czy siostra jak przyjada ;) a kredyt na mieszkanie plus czynsz do spoldzielni i prad wyniosa nas raptem jakies 100-150zl wiecej niz w poznaniu. mysle ze damy rade ;) tym bardziej ze to wiocha jest, nie bedziemy chodzic tak czesto po knajpach i kinach ;)
 
reklama
agulqa oj obyśmy tak zaskoczyli :tak: chociaż może nie dwójka na raz - bałabym się, że za duże ryzyko, bo tak to nie mam nic przeciwko bliźniakom :tak:

My kiedyś, przed ślubem jeszcze - jak kończyłam studia w Gdańsku - zastanawialiśmy się, czy zamieszkać w 3mieście czy w naszym małym mieście, rozważaliśmy plusy i minusy i zostało na małym mieście. Nie żałujemy, życie jest tańsze, rodzina blisko w razie czego, łatwiej było nam dostać tu pracę. W Gdańsku o domu moglibyśmy pomarzyć. A jak chcemy "wyskoczyć" do dużego miasta to wsiadamy w samochód i w 1,5-2 godziny jesteśmy na miejscu ;-)
 
emilchen, w planach byla 5, ale moze zycie nas jeszcze zaskoczy. tez sie zastanawialismy nad krakowem i mniejszym rodzinnym miastem. wybralismy równiez mniejsze. teraz zrobili nam autostrade i do krakowa dojezdzamy, kiedy chcemy w godzine.

co do cen najmu, to w duzych miastach sa okropnie wysokie. chyba lepiej placic kedyt za swoje niz komus za wynajete.
 
My mieszkamy na wsi i jak przez pierwszy rok wylam i miałam depresje tak teraz nie wyprowadzilabym się za żadne pieniądze. Najważniejsze to znaleźć swoje miejsce na ziemi:)
 
My niestety wynajmujemy dwa pokoje za to na osiedlu zamkniętym fajnym ale nie wiem jak to będzie trzeba będzie szukać czegoś 3 pokojowego może uda się kredyt dostać musimy mocno nad tym pomyśleć marzy mi się swoje w końcu swoje
 
My się gnieciemy póki co, ale trzeba będzie wynająć co najmniej 2-pokojowe. Na własne na razie szans nie ma.
 
emilchen ja z Kalisza, Ł z tej wsi co teraz siedzimy koło inowrocławia. poznalismy sie dzieki temu ze bylismy w poznaniu i chyba polaczyla nas troche nienawisc do tego miasta ;) ja chcialam do kalisza, albo na jakas wioche pod kalisz, ale ze z pracy mnie puscic nie chcieli to stwierdzilismy ze moze tu sie uda. chcielismy na pewno mniejsze miasto no i oczywiscie blizej jednych lub drugich rodzicow. ja wolalam blizej swoich, ale niestety praca troche plany pokrzyzowala. Ł dostal tu robote w tej samej firmie co w pozku, tylko ze za lepsza kase i lepsze stanowisko, wiec nie jest zle ;) a ja hmm... poki co nie chca z poznania mnie puscic, ale wczesniej niz za 1,5roku nie wroce, a jak bede karmic i bede mogla byc 7h w pracy, zero nocek itp to puszcza mnie, mam nadzieje ;)

no i blisko w sumie mamy bydgoszcz, torun, do moich rodzicow 120, do poznania do ikei tez 120 ;) wiec tragedii nie ma. no i tu oczywiscie latwiej nam bylo wziac kredyt na mieszkanie bo w poznaniu kawalerki za te kwote bysmy nie dostali. nie wspomne o domku za jakis czas
 
Ja mieszkam "w mieście" (chociaż w dzielnicy domów jednorodzinnych, na obrzeżach centrum), ale tak naprawdę marzy mi się kiedyś mieszkać tam, gdzie moja babcia.
15km od Częstochowy, niby miejscowość ma prawa miejskie, ale babcia mieszka pod samiuteńkim lasem, cisza, spokój, ptaszki...
Nie cierpię centrum miasta, gwaru, hałasu, szumu, zawsze chciałam słyszeć za oknem ptaki, a nie samochody.
O tak, tam bym chciała mieszkać :-D
No i z rodziną nie byłoby problemu, i ja i mój mąż mamy caluteńką najbliższą rodzinę w Częstochowie, nigdy nie ma problemu z pomocą w opiece nad dzieckiem ;-)
 
reklama
agulqa, to jest właśnie dla mnie koronny argument przeciwko wszelkim wyprowadzkom, czy do większego miasta, czy za granicę do pracy :-( Nie wyobrażam sobie, żeby nie mieć nikogo bliskiego obok :-( Mama wkurza mnie jak nikt na świecie, ale jednak Tosia ma dziadków i pradziadków na co dzień...
 
Do góry