reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Imiona dla majówkowych dzieci :)

J jest tylko pewną formą deklaracji rodziców jak chcieliby wychwywać dziecko - której można nie wypełniać (z resztą wiele osób tak robi), a dziecko w przyszości i tak pójdzie drogą którą sobie samo wybierze - ważne aby nic nie narzucać (chrzest o niczym nie przesądza), a starszyzna będzie miała spokój duszy :tak:

Zgadzam się z Tobą lenkaa i miło mi, ze nie jestem osamotniona w swoich decyzjach trochę wbrew własnym przekonaniom.
Może dziecko nie bedzie wzrastać bardzo "w wierze" ale przecież będziemy mu przekazywać wszelkie zasady godnych, uczciwych i prawych zachowań. Nie kradnij, nie kłam, nie krzywdź innych, miłuj bliźniego to prawdy uniwersalne i doskonale się wpisują w obyczajowość i praktykę zarówno katolików jak i ludzi innych wyznań czy po prostu - ludzi, posiadających sumienie i moralność :)
 
reklama
Zgadzam się z Tobą lenkaa i miło mi, ze nie jestem osamotniona w swoich decyzjach trochę wbrew własnym przekonaniom.
Może dziecko nie bedzie wzrastać bardzo "w wierze" ale przecież będziemy mu przekazywać wszelkie zasady godnych, uczciwych i prawych zachowań. Nie kradnij, nie kłam, nie krzywdź innych, miłuj bliźniego to prawdy uniwersalne i doskonale się wpisują w obyczajowość i praktykę zarówno katolików jak i ludzi innych wyznań czy po prostu - ludzi, posiadających sumienie i moralność :)
Dlatego właśnie P.nie chce chrzcić dzieci, bo zaady moralne są w każdej religi prawie takie same, więc dlaczego to ma być wiara katolicka a nie buddyzm, tylko dlatego, że nas rodzice chrzcili i potem więcej się nie udzielali w tej kwestii??? Sami nie chodzą do kościoła więc nie mają prawa wyrażać swoich opinii. Ja bym ochrzciła bo jednak gdzieś mi ten mój brak wiary doskwiera i czasem bym chciała coś z tym zrobić.
 
Bo każda sytuacja jest inna jeśli chodzi o kwestie chrztu i wiary - i nie ma co generalizować - jedni wogóle nie chrzczą i rodzicom to nie przeszkadza, inni chrzczą żeby wierzącym rodzicom "dogodzić" - i też dobrze bo to nasi rodzice i kochamy ich więc chcemy żeby dobrze się czuli, a jeszcze nie słyszałam żeby jakiemuś dziecku chrzest krzywdę zrobił, a to że później i tak każdy idzie swoją drogą to widzimy wszystkie same po sobie - wszystkie ochrzczone a każda robi jak uważa - jedne wyznają wiarę inne nie, jedne praktyjują a inne nie i tragedii z tego powodu nie ma. Oleśka jak czujesz potrzebę żeby ochrzcić Jagódkę to bym tak zrobiła i nie oglądała się na nikogo - jak jej tato nie wyznaje inne wiary a jest agnostykiem czy ateistą to tym bardziej nie powinno mu to przeszkadzać - zrobi przyjemnośc tobie a Jagódka jak będzie chciała zostać buddystką to i tak zostanie :tak:
 
Widzę, że zeszło na temat chrztu :)
Ja też się ciągle zastanawiam co z tym chrztem będzie. Chrzcić nie chrzcić, oto jest pytane.
U mnie jest ten problem, że mąż wyznaje inną religię i chciał by żeby jego syn też ją wyznawał. Ja nie jestem jakoś specjalnie religijna, a w ostatnich latach w ogóle przestałam chodzić do kościoła ( za sprawą księdza ale to długa historia). Z jednej strony chciała bym, żeby moje dziecko przeżyło chrzest, I Komunię i Bierzmowanie tak jak ja. Z drugiej jednak nie chciała bym go zmuszać do niczego. Uważam że to rodzice powinni uczyć dziecko wiary a jak mam jej nauczyć swoje dziecko skoro mnie tego nikt nie nauczył? Jedyne co robili moi rodzice to wyganiali nas co niedzielę do kościoła sami kładąc się,żeby jeszcze trochę pospać. A teraz wielkie oburzenie jak mówię że najprawdopodobniej nie ochrzcimy dziecka, no bo jak to tak "żydka" będę w domu trzymać? I to mnie boli najbardziej. Co z tego że "żydek" dla mnie każda religia jest tak samo ważna i nie uważam żeby żydzi, buddyści itd. byli gorsi od ochrzczonych katolików.
 
ja na pewno będę chrzcić córcię, pomimo ze u mnie z wiara trochę na bakier, jak potem wytłumaczę dziecko ze nie pójdzie do komunii jak inne dzieci z klasy? a potem niech robi co chce :-)

dlatego uważam że chrzest i komunia tak - późniejsze sakramenty to już będzie sama decydować
 
W 100 % zgadzam się z Lenkaa:tak:

Ja na przykład jestem wierzaca, katoliczka, ale bardzo źle się czuję w kościele, unikam raczej chodzenia na msze. A jednak sama uważam że źle robię i planuję że z dzieckiem będę już chodzić, ochrzczę i wychowam po katolicku. Warto tak postapić również po prostu z wygody - Ewangelia i Pismo Święte bardzo dobrze uczą rozróżniania dobra od zła.
Gdy jednak dziecko przyjdzie do mnie i powie że przechodzi na protestantyzm, buddyzm czy cośtam to mu nie zabronię.
Moim zdaniem Bóg jest Istotą zbyt wielką by obchodziło Go jakim imieniem nazywają Go ludzie. O wiele ważniejsze jest bycie na codzień dobrym człowiekiem niż prawidłowa liturgia.

Trochę zagmatwałam:confused: Ale raczej zrozumiecie:tak:
 
moim zdaniem do kwestii wiary warto podchodzic jak Blaise Pascal (chodzi mi o jego słynny zakład;-))
 
Witajcie dziewczyny. Pozwólcie, że jako majówkowa mama włączę się do tematu.

Po pierwsze a propos imion :) Miał być chłopak Eryk albo Dawid, ze wskazaniem na pierwsze. A będzie dziewczynka na razie bezimienna a to moje propozycje: Vanessa, Nina, Lena, Adrianna, Klara, Inga, Pola :) Totalnie nie wiem na jakie się zdecydować.

Po drugie a propos chrztu
My z mężem jesteśmy bardzo słabej wiary (ja w coś tam wierzę ale do kościoła tylko na śluby, komunie i chrzty...) mąż raczej ateista nie do końca określony. Nie chodzimy co tydzień do kościoła, a ba nawet nie odczuwam potrzeby, żeby tam iść. Jak byłam mała dziewczynką rodzice na siłę mnie i brata wysyłali do kościoła. Jak skończyłam 18 lat to się postawiłam i powiedziałam, ze mnie to nie kręci i nie będę robić nic w brew sobie. Moi rodzice bardzo pobożni, a ja zraniłam ich uczucia religijne, bo przecież nie tak mnie wychowali. Ślub ze względu na pobożną rodzinę wzięliśmy kościelny. My z mężem bardziej ze względu na tradycję. Dziecko na pewno ochrzczę i pójdzie do komunii. A czy potem będzie chciało iść do bierzmowania to już sama zadecyduję. Jak będzie chciała chodzić do kościoła to będzie chodzić.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Widzę że rozmawiacie na temat chrzcin,jeśli chodzi o mnie to my będziemy chrzcić i to raczej tak zaraz po urodzeniu tzn do 6miesiąca córci,chcielibyśmy w sierpniu ale to zobaczymy. Oboje z mężem jesteśmy wierzący i w takiej wierze chcemy wychować nasze dzieci:tak:..a jeśli będzie chciało wybrać swoją drogę jak dorośnie to już jego sprawa.
Ogólnie kwestie dotyczące wiary są bardzo trudnym tematem...dlatego ja staram się być naprawdę bardzo tolerancyjna w tej kwestii..nikogo nie ganie za jego przekonania i nikomu nie staram się narzucać swojej wiary!!!
Dlatego nie rozumiem niektórych sytuacji np nie rozumiem księży czemu odmawiają dziecku chrztu:confused:
A jeśli chodzi o samo chodzenie do kościoła to moje zdanie jest takie że jeśli zdarzy się że ludzie nie chodzą do kościoła to że są "źli" i już odeszli od Boga...bo można modlić się w domu swoimi słowami:tak:...a ile razy spotkałam się z sytuacjami gdzie te stare dewotki modlą sie na mszy w kościele a ledwo zdąży za próg kościoła wyjść i obgadać doopę sąsiadowi!!!!!więc po co ona była w kościele???
 
Ostatnia edycja:
Do góry