reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Imię dla dzidzi

Z tym wyglądem to też róznie bywa.Ja podobno wygladam na 20 kilka i tez się dziwnie patrza na nie, brzuch, obrą czke i Lolka wołającego "mamo" ha ha ha.A moja Pani Doktor urodziła pierwsze majac 38 lat i bardzo sobie to chwali.
 
reklama
misia nie dziwię sie że mąż w szoku:-D
ja na dwójce poprzestaję ...planowanych!,no chyba że ktos na górze zarządi inaczej:-D

ewa to u mnie podobnie...w wieku 22 lat ślub (mój m jest ponad 4 lata starszy ode mnie i juz chodziliśmy prawie 6 lat ze sobą) na druga rocznice ślubu dzidziuś w wieku 24 lat. Wcale nie czułam sie za młoda na matkę - urodziłam razem ze starsza od siebie 10 lat siostrą i to ona nie raz, nie dwa radziła mnie się w sprawach dzidziusiowych;-) Teraz 29 i drugie bobo i przed 30 sie wyrobię, nie narzucałam sobie limitu wiekowego, samo jakoś wyszło:tak:
Teraz wiek 30plus to normalka:tak:
kategor moja siostra ma 37 i w kwietniu urodzi dzidzię;-) moja druga siostra miała 34 jak urodziła a mama mnie jak miała 33:-)
 
Mam 27 lat i to będzie pierwsze dziecko. Kiedy byłam dzieckiem miałam inny plan. Chciałam wcześniej wyjść za mąż i wcześniej mieć dzieci, ale wiadomo z wiekiem punkt widzenia się zmienia ;) Zależało mi, żeby pierwsze dziecko mieć przed 30 i tak będzie, mimo że troche skomplikowało to sprawę mojego awansu zawodowego. Trudno rok do tyłu jakoś przezyję, inaczej pierwszego potomka urodziłabym po 30. Planujemy z mężem dwójkę, następne za ok 3-4 lata. Wolałabym mniejszą różnicę wieku między dziećmi, ale właśnie ze względu na pracę tak planuję. Całe zycie myślałam o trójce dzieciaczków, ale mój mąż chciał mieć tylko jedno. Dletego jeszcze przed ślubem ustaliliśmy kompromis i zdecydowaliśmy, że chcemy mieć dwójeczkę.
 
A ja mam 22 i będę mamą, wyszłam za mąż jak miałam 20, mój mąż ma 31 lat więc jest już dosyć dojrzały, cieszę się bardzo że będę mamą bo bardzo tego pragnęłam ale czasem mam myśli że mogłam z tym wszystkim jeszcze zaczekać, nie poszczęściło mi się z pracą, nie skończyłam jeszcze studiów, ech... a w dodatku teściowa z którą mieszkamy zaczyna nam rzucać kłody pod nogi i spodziewając się dziecka musimy zacząć myśleć o budowie własnego domu i puki co z jednej pensji, choć ten jest również przepisany na mojego męża...
A tak naprawdę, lepiej zostać matką w wieku 30 lat, niż wyjść za mąż za nieodpowiedzialnego 18 latka i klepać biedę i być zdana tylko na siebie.
 
Dziś mi się coś jeszcze przypomniało. Moja siostra rodziła w Szkocji. Na sali obok niej leżała Polka, która miała 35 lat. Urodziła trzecią córkę. Ale nie to jest zaskakujące. Ta Polka 4 miesiące później została babcią!
 
Hmmm, młodziutkie jesteście:-D I oczywiście ciutkę zazdroszczę, ale z drugiej strony każdy plus ma swoje minusy i odwrotnie. Można powiedzieć, że ja już jestem w życiu "ustawiona" zawodowo, pracuję od 15 lat, mam skończone 2 kierunki studiów i pozwala mi to spokojnie patrzeć w przyszłość:-D:-D:-D
:szok::sorry::eek::cool2:;-) - te buźki kazał mi tu wstawić mój synek.
Wracając do wątku - czasem mi przykro, że czas leci coraz szybciej, ale cieszę się tym co mam, przeszłam ciężką chorobę, przeżyłam i moim największym marzeniem jest patrzeć jak z moich dzieciaków wyrastają fajni, uczciwi i dobrzy ludzie:-). A poza tym mam młodszego o 5 lat męża, właśnie stuknęła mu 30-stka. Z jednej strony (tej fizycznej) bardzo mnie to dopinguje i odmładza, bo chcę i muszę dbać o siebie, a z drugiej ....hmmm, wydaje mi się że wiek biologiczny nie jest najważniejszy: to ja jestem tą bardziej szaloną i mniej odpowiedzialną i mój mężulek trzyma mnie trochę w ryzach:-D.
Ale i tak się wkurzam, że jestem tu najstarsza:wściekła/y:
 
Ja będę miała prawie 24 lata i mimo, że ciąża była planowana, to teraz mam wątpliwości, czy aby nie lepiej było zaczekać...
Ale wielkim plusem jest to, że zanim pójdę do pracy po studiach, będę miała roczne dziecko, więc już troszkę odchowane :-)
 
Ja będę miała prawie 24 lata i mimo, że ciąża była planowana, to teraz mam wątpliwości, czy aby nie lepiej było zaczekać...
Ale wielkim plusem jest to, że zanim pójdę do pracy po studiach, będę miała roczne dziecko, więc już troszkę odchowane :-)

Z tym czekaniem to tak jest, że nigdy w zasadzie nie ma idealnie dobrego czasu na urodzenie dziecka. Moi znajomi (dwa lata ode mnie starsi) ślub brali rok temu - wtedy, co my. Na dziecko chcieli się decydować też wtedy, co my, ale kończyli pisać prace mgr, więc chwilę to odłożyli. Potem koleżanka dostała pracę i chciała choć pół roku przepracować przed zajściem w ciążę. Teraz wypadł im wyjazd do Anglii na 3 lata - kolega dostał tam propozycję pracy naukowej. No i dziecka jak nie było, tak nie ma, a czas leci - i ciągle coś stoi na przeszkodzie.
A jak już jest ciąża, to się wszystko do niej powolutku dostosowuje :)

Ja pracuję co prawda od wakacji po pierwszym roku studiów, ale zawsze na umowy zlecenia i o dzieło. Teraz sobie to chwalę, bo mogę pracować, siedząc w domu, i nikt na tym nie traci - ani nasz fundusz domowy, ani dzieciątko, ani moje zdrowie. Rozglądam się teraz za kursami księgowości małych firm, bo chyba będę się na przyszłych wakacjach decydować na założenie działalności gospodarczej wreszcie - z moim zawodem znaleźć teraz etat to cud. A maluszek będzie sobie rósł :) Lepiej być nie mogło :)
 
No i zmieniliśmy zdanie. Miała być Basia, a będzie Emilka. Jakoś nie byłam przekonana do końca z oficjalną wersją imienia Barbara. Znajomi mi troszkę obrzydzili mówiąc na koleżnakę Basię, Bara Bara. No więc chyba już zdania nie zmienimy.
 
reklama
Do góry