w mojej pracy panuje moda na podwójne nazwiska u kobiet. Wszystkie pytały mnie przed ślubem, czy też do swojego dołożę męża. Ale jak patrze na koleżankę, która ma długie imię, długie nazwisko panieńskie i jeszcze dłuższe nazwisko po mężu i patrzę ile czasu zajmuje jej podpisywanie, to sobie odpusciłam.
Co do imion. Moje dzieci raczej będą miały dwa, ze względu na to, że w mojej rodzinie jest zwyczaj, żeby drugie imię nadawać po rodzicach. Według mnie jest to sympatyczne i nie zamierzam od tego odchodzić. Wiem, że później mogą być problemy. Pracuję w szkole i sporo czasu zajęło mi pozbieranie od rodziców aktów urodzenia dzieci, żeby znać imiona i móc uzupełnić arkusze i szkolne dokumenty. Wielu rodziców tego nie rozumiało. Tylko gdyby okazało się, że mieliby problemy ze świadectwami, bo inne imiona na świadectwie i inne na zaświadczeniu z egzaminu, to mieliby pretensje właśnie do mnie.