reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Holandia

Iskierka to chyba dobrze ze jakas prace bedziesz miala,co???
Dobrze, że będzie praca. Ale chodzi o to że jak chciałam pracować i musialam czekać to pracy nie bylo. A teraz i praca i spotkanie z UWV - wszystko na raz...Do tego nie wiem jak długo ta praca będzie, bo to oczywiście flexible czyli na telefon... Ale i tak się cieszę. mam nadzieję, że maleństwo nie będzie zbytnio wierzgać.
hejka ja tylko na chwilkęnie uwierzycie no i spadło nam mieszkanie z nieba:-D(jak Ani:)zadzwoniłam o to socjalne co byliśmy w tamtym tyg oglądać i się okazało że tamta rodzina jednak nie wzięła go, więc dziś się umówiłam na sprawdzenie wszystkich dokumentów i przyznali nam to mieszkanie!!!!!!!teraz tylko remont i się można wprowadzać.Nawet nie wiecie jak się cieszę:-D:-):-)
A to w tej Goudzie to mieszkanie? Bo już nie pamiętam...Ja też się trochę martwię co będzie jak maleństwo się już urodzi. Nie chciałabym jednak żeby mama lub teściowa przyjeżdżały tutaj na kilka miesięcy. Wredna jestem, wiem, ale mam trochę złe doświadczenia jeśli chodzi o starsze dzieci i nie chciałabym popełniać już tego samego błędu by iść do pracy a wychowanie dziecka zostawić babciom.Mam jednak nadzieję, że uda mi się wrócić do pracy jako postbezorger w Sandd, albo znaleźć jakieś sprzątania na popołudnia.
No ja mam taka prace ze zaczynam o 19 a koncze o 23 a moj maz od 3.30 rano do 12.30 wiec nie mamy problemu nawet jakby maly byl chory. A pracuje w Hoofdorpie na lotnisku. A pytam skad jestes bo czasem u nas trzeba dziewczyn a wydaje mi sie ze taka praca jest idealna dla mam ktore chca pare groszy dorobic bo jak przychodzi ktos kto chce sie utrzymywac z tej pracy to szybko rezygnuje.
Do Hoofdorpu mam 30km więc może nie byłoby tak źle załapać się własnie tak na wieczory... Tym bardziej że mój mąż pracuje od 7.00 do 16.00 więc dziecko miałoby opiekę bezproblemową nawet w czasie choroby. Pracujesz 5 dni w tygodniu? Przez uitzendbureau czy bezpośrednio? Zwracają wam za kilometry?Haha, ile pytań :-D
 
reklama
Nana ja tak srednio 2 razy na mies przejezdzam prze Lisse do kosciola w Hillegom
Sorki, że się wtrącę, ale rozumiem, że do tego Hillegom jeździsz do polskiego kościoła? A nie lepiej byłoby po prostu iść do polskiego kościoła w Hadze? Msze prowadzi ten sam ksiądz... Tak mi się to samo nasunęło, nie chcę ingerować w Twoje przyzwyczajenia
ja sie powstrzymam od wypowiedzi bo byloby drastycznie i niecenzuralnie
Generalnie holenderska mama hartuje dziecko już od dnia narodzin. Mało który bobas ma nałożone śpioszki czy skarpeteczki nie mówiąc już o czapce, po domu i własnym ogródku biegają boso, wiosną i jesienią chodzą w plastikowych chodakach bez skarpet....
To normalne, że katar czy zwykłe przeziębienie można wyleczyć bez antybiotyków i nie jest to wymysł holenderskich mam, bo o tym wiedziały już nasze polskie babcie - syrop z cebuli, parówka ziołowa, herbata z lipy.
Polskie mamy natomiast lecą do lekarza z każdym pociągnięciem nosa przez dziecko, z każdą kropelką kataru i z gorączką 37,7. Przegrzewamy nasze dzieci, chronimy od wiatru, mrozu i skutek jest taki, że nasze dzieci najszybciej łapią wirusy, podczas gdy holenderskie dzieci przy temperaturze - 10 jeżdżą do szkoły na rowerach, a zamiast gimnastyki chodzą na łyżwy na pobliski zamarznięty kanał
Możecie się nie wiem jak na mnie oburzać ale to prawda. Owszem, nie jestem zwolennikiem bosych stópek czy gołych główek u małych dzieci, ale też nie lecę do lekarza z byle bzdurą bo naprawdę przeziębienie i katar da się wyleczyć domowymi sposobami.
 
Sorki, że się wtrącę, ale rozumiem, że do tego Hillegom jeździsz do polskiego kościoła? A nie lepiej byłoby po prostu iść do polskiego kościoła w Hadze? Msze prowadzi ten sam ksiądz... Tak mi się to samo nasunęło, nie chcę ingerować w Twoje przyzwyczajenia

Iskierka o tak latwiej ,czasem tez chodzimy do hagi ale bardzo rzadko :happy2: W hadze jest na 9;30 ,troche to dla nas za wczesnie:sorry2:wiec woliny jezdzic tam lub do Leiden :tak: tak ten sam ksiadz jest ,bo to jedna wieka parafia:tak:



dobrej nocki
 
nie wiem iskierko czemu mnie zacytowalas,nic nie powiedzialam.no ale troche sie z Toba zgadzam ze te antybiotyki to nie zawsze potrzebne. moj Tymek mial od urodzenia ropiejace oczka ,pobrali mu wymaz i powiedzieli mi ze nie ma bakterii a oczka ropialy dalej.miesiace mijaly.poczytalam sobie w necie ze to maga by zatkane kanaliki lzowe i ze jest szansa ze to przejdzie samo jak nie to zabieg.w polsce pani doktor odrazu dala mi antybiotyk ale ja go nie podalam Tymkowi,postanowilam czekac.no i jak maly mial okolo 8 m wkoncu przeszlo.bez antybiotyku ,bez zabiegu przepychania kanalikow.mi chodzi raczej o inne sprawy niz o przeziebienia i to zostawie bez komentarza.
 
Iskierka o tak latwiej ,czasem tez chodzimy do hagi ale bardzo rzadko :happy2: W hadze jest na 9;30 ,troche to dla nas za wczesnie:sorry2:wiec woliny jezdzic tam lub do Leiden :tak: tak ten sam ksiadz jest ,bo to jedna wieka parafia:tak:
Wiem, sama do niej należę :-D. Przeważnie jeżdżę do Rotterdamu, bo tam ksiądz prowadzi polska szkołę i przygotowuje do pierwszej komunii i do bierzmowania. Aktualnie jeżdżę tylko na te dziecięce msze bo gdy dzieci jeździły na lekcje polskiego to opóźniały mi się w holenderskiej szkole. N ie zawsze mi ta sobota odpowiada, bo to i 45km i godzina taka (17.30). W Hadze w kościele jeszcze nie byłam, ale w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia byliśmy po raz pierwszy w Hillegom, bo moi rodzice chcieli zobaczyć ten kościół. Planujemy jeszcze wybrać się w którąś niedzielę do Leiden, bo Haga z mszą o 9.30 i Rotterdam o 12.00 to dla mnie też za wcześnie. Szczególnie że jadę prawie 45 minut:-D

nie wiem iskierko czemu mnie zacytowalas,nic nie powiedzialam.
Z żadnego szczególnego czy osobistego powodu, raczej żeby pokazać nasze rożne zdania. Wybacz jeśli uraziłam. Mnie chodzi własnie o drobne choroby typu przeziębienie, grypa itp. Wiem, że w poważniejszych przypadkach holenderki już takie spokojne nie są.
 
witam
my jak zwykle wstaliśmy o 6 , synek chyba ma budzik przypięty do łóżeczka:zawstydzona/y:, ale i tak zaraz idziemy malować mieszkanie i sprzątać,więc miłego dnia wam życzę!
Iskierka tak to mieszkanie w Goudzie:)właśnie jak się tam już zaklimatyzuje też będe szukać coś na popołudnia, tak bym chciała bardzo.
 
reklama
Dzień dobry!
My tez już od 6 na nogach!!!I juz mi się udało budyniowca upiec...mniam ale pachnie!!!!Clauditka powodzenia w malowaniu,kiedy sie wprowadzacie??
 
Do góry