Niunia, ja znam fryzjerke bardzo dobra, ale ona robi tylko u siebie w domu, w moim miescie.
jesli chcesz, to dam Ci namiar. ja zawsze sie u niej strzyge, zreszta jak cala rodzina.
Napisze cos o tej sytuacji z Madzia, mysle, ze mam inne zdanie, niz wiekszosc.
Cala Polska teraz wlazla na ta matke dziewczynki, jaka to ona podla, wstreta, morderczyni, i koniec swiata.
Tak naprawde tylko ona wie, co sie stalo. Jesli bylo tak jak mowi, ze mala jej wypadla z rak po kapieli i zmarla wskutek uderzenia o glowke, to nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazic, co ta mama wtedy czula? sama w domu, a dziecko jej umiera na rekach. widac, ze to mloda dziewczyna, na pewno byla w strasznym szoku. w szoku ludzie robia rozne rzeczy, czasem wrecz absurdalne, do ktorych w zyciu by sie nie posuneli w normalnych okolicznosciach. Mysle, ze smierc dziecka jest najgorsza z mozliwych sytuacji. Pewnie sie obwiniala i nie wiedziala co zrobic. Pewnie myslala,ze spotkaja ja za to jakies konsekwencje i probowala upozorowac porwanie. Pewnie nie przyszlo jej to do glowy, ze ta sprawa urosnie do takich rozmiarow.
Nikt z nas nie wie, co ona przezywa i co przezywala, jak to naprawde bylo i jakie motywy nia kierowaly. Staram sie nie wydawac pochopnych osadow. Nie wiadomo, jak ktos inny ocenilby moje postepowanie, historia kazdego czlowieka jest inna.
jesli chcesz, to dam Ci namiar. ja zawsze sie u niej strzyge, zreszta jak cala rodzina.
Napisze cos o tej sytuacji z Madzia, mysle, ze mam inne zdanie, niz wiekszosc.
Cala Polska teraz wlazla na ta matke dziewczynki, jaka to ona podla, wstreta, morderczyni, i koniec swiata.
Tak naprawde tylko ona wie, co sie stalo. Jesli bylo tak jak mowi, ze mala jej wypadla z rak po kapieli i zmarla wskutek uderzenia o glowke, to nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazic, co ta mama wtedy czula? sama w domu, a dziecko jej umiera na rekach. widac, ze to mloda dziewczyna, na pewno byla w strasznym szoku. w szoku ludzie robia rozne rzeczy, czasem wrecz absurdalne, do ktorych w zyciu by sie nie posuneli w normalnych okolicznosciach. Mysle, ze smierc dziecka jest najgorsza z mozliwych sytuacji. Pewnie sie obwiniala i nie wiedziala co zrobic. Pewnie myslala,ze spotkaja ja za to jakies konsekwencje i probowala upozorowac porwanie. Pewnie nie przyszlo jej to do glowy, ze ta sprawa urosnie do takich rozmiarow.
Nikt z nas nie wie, co ona przezywa i co przezywala, jak to naprawde bylo i jakie motywy nia kierowaly. Staram sie nie wydawac pochopnych osadow. Nie wiadomo, jak ktos inny ocenilby moje postepowanie, historia kazdego czlowieka jest inna.