reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Hipotrofia

Klaudiaaa98

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
23 Listopad 2019
Postów
41
Witam czy jak mam ciśnienie 160/100 to powinnam się niepokoic? Dodam że jestem w 32 tyg ciąży a brzuszek małego wyliczył na 28 czy to aż tak poważne?
 
reklama
Koleznka lezala w 36 tygodniu. Nadcisnienie. Byla tydzien wszystko ok. Nagle po ktg dezycja o cieciu. W 5 minut. Tam jest sie monitorowanym chociaz. To juz koncowka
Ja to rozumiem mentalnie ale nie psychicznie. Mam coś takiego, że w szpitalu czuje się jeszcze gorzej. Czyli w którym miesiącu według Pani można urodzić aby było bezpiecznie?
 
reklama
Bo nawet dziś w szpitalu powiedzieli mi że oprócz mniejszej wagi małego nie widzą nic innego niepokojącego u niego. Przepływy okey i wgl. Pani doktor powiedziała że jak nie chce zostać w szpitalu to raz w tyg mam robić ktg o co dwa tygodnie badać masę ciała małego. Czyli jeśli brzuszek ma na 28 tydzień to jest rozwinięty na 28 tydzień? Bo wszystko inne jest okey. Dziękuję bardzo :) uspokaja mnie trochę rozmowa z Panią
Ja po wyjściu ze szpitala też właśnie miałam często badane przepływy i ktg to ważne. Dziecko ma rozwinięte narządy na 32 tydzień nie ten co z usg wychodzi. Ja wiem co czujesz. Pamiętam ten lęk, tak bardzo się bałam w jakim stanie się córka urodzi. Ale powiem Ci tak, tego jak dziecko sobie da radę po porodzie to nikt nie wie i nie zależy to od tego czy hipotrofia jest czy nie. Może być ciąża bezproblemowa, dziecko duże 4kg a po porodzie mieć problemy. A może być dziecko z hipotrofią i ciąża z problemami a dziecko okaz zdrowie. Wiem, że łatwo się mówi ale nie martw się.
 
Ja to rozumiem mentalnie ale nie psychicznie. Mam coś takiego, że w szpitalu czuje się jeszcze gorzej. Czyli w którym miesiącu według Pani można urodzić aby było bezpiecznie?
Kochana ja w szpitalu płakałam już wytrzymać nie mogłam przez ten miesiąc ale wierz mi czasem dla dziecka i dla Ciebie jest lepiej w szpitalu i bezpieczniej.
 
Ja po wyjściu ze szpitala też właśnie miałam często badane przepływy i ktg to ważne. Dziecko ma rozwinięte narządy na 32 tydzień nie ten co z usg wychodzi. Ja wiem co czujesz. Pamiętam ten lęk, tak bardzo się bałam w jakim stanie się córka urodzi. Ale powiem Ci tak, tego jak dziecko sobie da radę po porodzie to nikt nie wie i nie zależy to od tego czy hipotrofia jest czy nie. Może być ciąża bezproblemowa, dziecko duże 4kg a po porodzie mieć problemy. A może być dziecko z hipotrofią i ciąża z problemami a dziecko okaz zdrowie. Wiem, że łatwo się mówi ale nie martw się.
Moje badania tak jak krew mocz i posiew wyszły dobrze tylko jedynym problemem jest te ciśnienie. Jeśli u Pani zaczęło się w 22 tyg też leżała pani w szpitalu do końca ciąży?
 
Moje badania tak jak krew mocz i posiew wyszły dobrze tylko jedynym problemem jest te ciśnienie. Jeśli u Pani zaczęło się w 22 tyg też leżała pani w szpitalu do końca ciąży?
U mnie w 22 tygodniu zaczęła się hipotrpfia. Powiem w 25 tygodniu nadciśnienie. Do szpitala poszłam w 28 tygodniu przez wysokie cisnienie 160-170/90 a przy okazji jeszcze wyszły inne problemy i leżałam do 32 tygodnia. Potem po wyjściu ze szpitala miałam codziennie ktg i przepływy badane aż do 39 tygodnia. Ja mocz też miałam ok i resztę badań w normie tylko kwas moczowy stałe rósł ale granicy górnej normy nie minął i białko we krwi spadało.
 
U mnie w 22 tygodniu zaczęła się hipotrpfia. Powiem w 25 tygodniu nadciśnienie. Do szpitala poszłam w 28 tygodniu przez wysokie cisnienie 160-170/90 a przy okazji jeszcze wyszły inne problemy i leżałam do 32 tygodnia. Potem po wyjściu ze szpitala miałam codziennie ktg i przepływy badane aż do 39 tygodnia. Ja mocz też miałam ok i resztę badań w normie tylko kwas moczowy stałe rósł ale granicy górnej normy nie minął i białko we krwi spadało.
Dla mnie po prostu mały jest najważniejszy. A jeśli z nim jest wszystko okey a chodzi o moje ciśnienie to nie chciałam tam leżeć bo sresowalo mnie to jeszcze bardziej bo czułam że nawet on jest mniej spokojny. Mam nadzieję że te leki będą działały i nie będę musiała tam wracać 😔 ale nie chcieli pani zatrzymać już do końca ciąży?
 
Dla mnie po prostu mały jest najważniejszy. A jeśli z nim jest wszystko okey a chodzi o moje ciśnienie to nie chciałam tam leżeć bo sresowalo mnie to jeszcze bardziej bo czułam że nawet on jest mniej spokojny. Mam nadzieję że te leki będą działały i nie będę musiała tam wracać 😔 ale nie chcieli pani zatrzymać już do końca ciąży?
Gdyby nie to, że wyszłam na takich warunkach, że codziennie ktg i przepływy to inaczej bym została do końca z tym, że ja jeszcze z innej przyczyny potem byłam. Ale ciśnienie też ma negatywny wpływ i na dziecko i na Ciebie i jest bardzo niebezpieczne. Dla mnie pobyt w szpitalu był straszną traumą i stresem, ciągle płakałam bo zagrożone było życie dziecka i w każdej chwili mogłam mieć cesarkę. Nawet psycholog mi nie pomagał. Dziecko też było nerwowe bo co chwilę ktg nawet w nocy, nie raz żal było mi małej bo co chwilę była spięta pasami. Czasem w ciąży musi się iść do szpitala chociaż się nie chce ale o tym decydują lekarze.
 
reklama
Szczerze mówiąc ja też uważam, że powinnaś leżeć w szpitalu mając takie ciśnienie. Bo to mimo wszystko nie jest tak, że tylko ty się z tym męczysz, a na dziecko to nie ma wpływu. Ok, może teraz jest ok, wszystkie wyniki książkowe, ktg wychodzi ok, ale za tydzień może nagle się okazać, że przez twoje ciśnienie coś się z dzieckiem dzieje. I w szpitalu to wyłapią.
Ja wiem, że szpital to nie jest wymarzone miejsce, ale jak trzeba to trzeba. Jeśli tak jest bezpieczniej dla dziecka, to mówi się trudno. Sama leżałam w szpitalu 7 tygodni (od skończonego 29 tygodnia do 36 tygodnia, bo wtedy miałam poród wywoływany). Co prawda z innego powodu. Ja się czułam ok, nic mi nie dolegało fizycznie. Szpital mnie dołował. Ale wiedziałam, ze tam jestem pod kontrolą, a zwłaszcza, że maluch jest. Bo usg co 2-3 dni, ktg kilka razy dziennie, mi krew pobierali codziennie na wyniki. I mimo, że ja fizycznie czułam się cały czas tak samo, to jednak wyniki mi się psuły. I mogło mieć to wpływ na dziecko.

A co do momentu kiedy najlepiej urodzić - najlepiej urodzić jak ciąza jest donoszona, wtedy jest bezpiecznie. Ja z uwagi na moje dolegliwości miałam wywoływany poród w 36+2, czyli w zasadzie zabrakło 5 dni, żeby ciąża była donoszona. Wydawało mi się, że w takiej sytuacji już jest super bezpiecznie itp, zwłaszcza, że u mnie akurat mały był duży jak na swój wiek. A mimo to po porodzie mały miał problemy z oddychaniem i przez tydzień leżał na neonatologii.
 
Do góry