reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Heparyna w ciąży

Jak swędzi to dobrze, to znaczy, że goi się 😊 ja akurat miałam szwy rozpuszczalne wiec uniknęłam ściągania 😊w załączeniu przesyłam zdjęcie nazwy plasterków 😊 z każdym dniem, tygodniem będziesz czuła się coraz lepiej po cc. Ja już coraz mniej odczuwam jakby to było martwe miejsce. Coraz mniejszy dyskomfort sprawia mi ta blizna. A jak odczucia po cc? Dla mnie najgorszy był czas po cc jak przenieśli mnie na sale poporodową i dali malutka do opieki 24 h na dobę. Miałam problem z chodzeniem, ze wstawaniem, każdy ruch odczuwałam jakby ktoś polewał mi to miejsce kwasem a musiałam wstać do małej, przebrać, nakarmić. Na dodatek byłam zielona co do opieki nad noworodkiem. Nie wiedziałam jak przebrać, jak opiekować się malutka a na dodatek taki ból w miejscu po cc. Jak dobrze, że mam to juz za sobą 😊🙏 współczuję tych przeżyć przy porodzie 😔 to musiało być straszne 😢 a czułaś ból przy cięciu i wyciąganiu dziecka? Bo ja nie czułam bólu ale czułam nacięcie, szarpanie i wyciąganie ale bólu nie. Ja na dodatek jeszcze obserwowałam w lampie na suficie co w danym momencie robią. Widziałam jak nacinają, jak rozszerzają, jak krew odsysają itp ale później jak zobaczyłam ilość tej krwi to przestałam patrzeć bo pomyślałam, ze chyba wykrwawiam sie.
Bardzo sie cieszę, że wszystko dobrze sie u Ciebie skończyło 😊 a synek jaki długi 60 cm 👏
Dziękuję, kupiłam je właśnie :D :)
Jestem mile zaskoczona, że po cc można właściwie od razu zajmować się sobą i dzieckiem, choć nie ukrywam, pierwsze dwa dni w szpitalu po prostu mnie ta rana bolała. A Ciebie dokonale rozumiem, na pewno też byłoby to dla mnie trudne gdyby to było pierwsze dziecko + CC! Już bez CC pierwsze dziecko było wielkim przeżyciem, czułam się mocno zagubiona w macierzyństwie, wydawało mi się że ciągle robię coś nie tak, a otoczenie jakby to wyczuwało i jeszcze bardziej utwierdzało w tej myśli.

Tak czułam ból rozcięcia bo jeszcze dokręgowe nie działało, mocno zawyłam i dali mi wtedy morfinę, żeby mnie ogłupić. Czułam szarpanie w środku, jakby mięso ktoś peklował, ale to już chyba nie bolało :D I za chwilkę widziałam tylko tańczące światła, dziwne zniekształcone dźwięki i obrazy. Potem do mnie doszło, że to po prostu były obrazy i dźwięki z sali operacyjnej ale na czas działania morfiny to była jakaś alternatywna, lekko zagięta rzeczywistość :D. Myślałam, że coś poszło nie tak i zapadłam w jakąś półświadomość, może śpiączkę, z której nie ma ucieczki. Było mi z tym obojętnie, choć miałam poczucie, że czegoś nie skończyłam, coś było w toku, ale nie wiedziałam co. Ale nie czułam stresu, było mi z tym ok, pełen luz :D Bardzo dziwne i zarazem ciekawe uczucie :) Już rozumiem co czują narkomani... Niezły odjazd :D
Współczuję, że musiałaś patrzeć na operację! Długo to trwało? Ja bym chyba zamknęła oczy. U mnie nie było lustra, a z resztą niewiele pamiętam. Ale wiem, że dziecko wyjęli dosłownie natychmiastowo, mąż słyszał jak mały zapłakał po tym jak ledwo wjechałam na salę operacyjną :) Jak ma na imię Twoja malutka dama? Czy już czujesz się pewniej jako mama? :)
 
reklama
Mega współczuje przeżyć.. to prawda ze skurcze przy oksy są okropne ale ważne ze jesteście cali i zdrowi 🥰 gdzie w końcu rodzilas? UCK? Nie wyobrażam sobie cesarki prawie na żywca,chyba bym miała traumę do końca życia.
Duży chłopak ❤️ Ważne ze jesteście już wszyscy razem w domu. Jak Sami zareagował na brata? 😃
U nas do przodu jakoś,teraz przez kilka dni albo mieliśmy kolki albo skok rozwojowy lub jedno i drugie 😫 momentami miałam dość już,mała nieodkladalna,brzuszek trochę twardy,gazy odchodzą a ona się meczy. Wagowo idziemy jak burza,2 dni temu było 2660g czyli między poniedziałkiem a środa przybrała 110 g 😉 jak tak dalej pójdzie to klocek z niej będzie
Odpukać bezdech nam się nie pojawił od wyjścia ze szpitala,problem z ulewaniem jak był tak jest dalej mimo zagęszczenia 😐
Hejo :) I jak u Was? Jak waga i kolki? Jak sobie radzicie? U nas Noliś niestety też jest nieodkładalny. Widać, że męczą go gazy i ogólne kryzysy adaptacyjne. Dużo płacze, wisi przy piersi prawie cały czas. Ja ledwo co śpię, na męża nie mogę liczyć bo on śpi z Samuelem, z którym też ma pełne ręce roboty, więc walczę w pojedynkę z małym cwaniakiem. Mam nadzieję, że po mału będzie lepiej ;) Jak mąż pójdzie do pracy to dopiero się zacznie :D
 

Załączniki

  • 244692384_1842638015940179_2613185100190199414_n.jpg
    244692384_1842638015940179_2613185100190199414_n.jpg
    60,2 KB · Wyświetleń: 84
  • 243863088_4101873059922744_7292719002768363509_n.jpg
    243863088_4101873059922744_7292719002768363509_n.jpg
    74 KB · Wyświetleń: 80
  • 244357607_267498738448985_6799597199068534626_n.jpg
    244357607_267498738448985_6799597199068534626_n.jpg
    66,8 KB · Wyświetleń: 87
  • 244000033_10160293481678689_4822979110022335868_n.jpg
    244000033_10160293481678689_4822979110022335868_n.jpg
    54,1 KB · Wyświetleń: 79
Hejo :) I jak u Was? Jak waga i kolki? Jak sobie radzicie? U nas Noliś niestety też jest nieodkładalny. Widać, że męczą go gazy i ogólne kryzysy adaptacyjne. Dużo płacze, wisi przy piersi prawie cały czas. Ja ledwo co śpię, na męża nie mogę liczyć bo on śpi z Samuelem, z którym też ma pełne ręce roboty, więc walczę w pojedynkę z małym cwaniakiem. Mam nadzieję, że po mału będzie lepiej ;) Jak mąż pójdzie do pracy to dopiero się zacznie :D
Hejka ☺️ U nas jakoś do przodu. Wagowo idziemy jak burza,w poniedziałek już 3410 g było także tygodniowo przybiera po Ok 300 g wiec licze ze szybko nadrobi do rówieśników bo jutro już kończy 2 miesiące ❤️ Neurologiczne wszystko super na razie,nie ma ani asymetrii ani napięcia mięśniowego. Z poradni okulistycznej tez jesteśmy wypisane bo wszystko dobrze jest. Na ta chwile nie ma większych oznak wcześniactwa. Czeka nas jeszcze badanie słuchu i pierwsza wizyta w poradni rehabilitacyjne.
Kolki dają popalić niestety. Mała nie lubi leżeć za bardzo na brzuchu wiec ciężko żeby się odgazowała wiec radzimy sobie tylko espimusanem i termoforem co tez nie daje jakiś super rezultatów.
A jak u was? Mąż dalej w domku pomaga czy już jesteś sama na siebie skazana? 🤪
 

Załączniki

  • 89002B45-83C7-4DB1-B6BC-880D6A967ACF.jpeg
    89002B45-83C7-4DB1-B6BC-880D6A967ACF.jpeg
    1,6 MB · Wyświetleń: 72
Śliczna jest!! I pięknie przybrała :) <3 Oby tak dalej, zaraz Noela dogoni :D
Mąż jest ostatnie chwile w domu ;) Ale on nie jest zbyt pomocny bo Samuel daje mu zajęcie :p Więc jak Samiś idzie spać, mąż bierze Noela na 1-2 godz, a ja wtedy śpię. To jedyny gwarantowany sen jaki mogę złapać, bo mały śpi raczej kiepsko. Najlepiej spałby na mnie cały czas z piersią w buzi/przy buzi :p Męczą go bolesne gazy, więc to nie tyle kolka co dyschezja - chyba jeszcze gorzej, bo trwa całą dobę - problem z wypuszczeniem gazów, przy wypuszczaniu stęka, płacze. Jak śpi, też się bardzo wierci, jęczy, co chwilę wybudza i potrzebuje pomocy w zaśnięciu. Pierwszy syn też to miał :( Byliśmy u sławnego doktora Marka (gastrolog), ale koniec końców, po prostu musiał minąć czas a brzuszek dojrzeć. Mały ma katar więc też jest nieciekawie... siedzimy na inhalatorze i ściągam mu wydzielinę rurką...
Na kolki u nas działa: noszenie, bobotic, bio gaia, karmienie, suszarka + masaż brzuszka ;) Widzę, że też lepiej mały funkcjonuje jak ćwiczymy leżenie ba brzuszku z podpórką po pachami (moje udo ;p), żeby były uniesiony :) wtedy się tak szybko nie zniechęca. Staram się go tak kłaść po posiłku, żeby się w brzuszku ułożyło. Za każdym razem wytrzymuje w tej pozycji chwilkę dłużej, a ja pokazuje mu różne książeczki kontrastowe, grzechotki :D Fizjoterapeutka mi pokazała na Samuelu jak był malutki - podsyłam zdjęcie - może się Wam przyda :) A im szybciej dzieciaki wzmocnią mięśnie wokół karku, tym chętniej będą leżały same na macie. Świat z tej perspektywy jest o wiele ciekawszy :)
 

Załączniki

  • 245372162_1208390092999663_1905663456909199487_n.jpg
    245372162_1208390092999663_1905663456909199487_n.jpg
    42,6 KB · Wyświetleń: 58
  • 245424229_598734771158254_5166119117129586104_n.jpg
    245424229_598734771158254_5166119117129586104_n.jpg
    64,8 KB · Wyświetleń: 63
Przytyłam 19kg już 🤣🤣ale rozeszło się na szczęście po całym ciele więc myślę że wrócę w miarę szybko do formy 🙂też się nastawiam na KP ale zobaczymy czy Basia będzie chciała pić 🙂 o kurcze to spora różnica wagi u Noela. Też jakoś nie wierzę specjalnie w pomiar usg. No przecież tak na prawdę nie ważą dzieci tylko to są obliczenia. Zobaczymy w poniedziałek jaka wagę będzie miała. Oboje z mężem jesteśmy wysocy mąż ma 190cm ja 174cm więc bardzo możliwe że tak też jest ze będzie za nami wysoka 🙂 jej to super ze waga ci tak ładnie schodzi mówią że jak się karmi piersią to dziecko wyciąga 😁 na początku potrzeba wiadomo czasu organizm musi dość do siebie i wogole ale generalnie po porodzie te 10 kg spada samo 🙂 na to licze 🤣🤞🤞 teraz tylko żeby już za dużo nie tyć 🙂 zostało mi już na prawdę nie dużo. Mam nadzieję że szybko minie ten czas 🙂
Hej Izabela :)) co u Ciebie i Basieńki słychać?
 
Hej Izabela :)) co u Ciebie i Basieńki słychać?
Hej 🙂Ostatnie półtora tygodnia w dwupaku 🥰 jeśli nie urodzę przed terminem to idę do szpitala 🤞🤞lekarz nie chce ryzykować przechodzenia terminu. Na razie brak rozwarcia często miewam skurcze ale nieregularne szyjka miękka ale nie zanosi się na poród 😁 dzisiaj mam 38+3 🥰 mała ma wagę około 3400g. Lekarz mówi że mniej więcej 3500g powinna mieć przy porodzie ale to się okaże 🙂 teraz wizyty mam co 3 dni 🙈 zeszliśmy do dawki heparyny 0.4 wrazie jakby nagły poród się zaczol. Co prawda boję się bo miałam kiepskie aptt na dawce 0.6 a co dopiero przy dawce 0.4. Ale robię jak kazał lekarz mam nadzieję że wszystko pojedzie dobrze🤞🤞a jak u ciebie jak synuś?
 
Hej 🙂Ostatnie półtora tygodnia w dwupaku 🥰 jeśli nie urodzę przed terminem to idę do szpitala 🤞🤞lekarz nie chce ryzykować przechodzenia terminu. Na razie brak rozwarcia często miewam skurcze ale nieregularne szyjka miękka ale nie zanosi się na poród 😁 dzisiaj mam 38+3 🥰 mała ma wagę około 3400g. Lekarz mówi że mniej więcej 3500g powinna mieć przy porodzie ale to się okaże 🙂 teraz wizyty mam co 3 dni 🙈 zeszliśmy do dawki heparyny 0.4 wrazie jakby nagły poród się zaczol. Co prawda boję się bo miałam kiepskie aptt na dawce 0.6 a co dopiero przy dawce 0.4. Ale robię jak kazał lekarz mam nadzieję że wszystko pojedzie dobrze🤞🤞a jak u ciebie jak synuś?
Oj już pewnie przebierasz nogami :D No i fajnie, że lekarz tak zadecydował. Tyle miesięcy nosiłaś małą pod serduchem, tyle poświęceń, żeby donosić tę ciążę. Nie ma co ryzykować :) Życzę Ci, żeby malutka wyskoczyła niczym z procy! Oczywiście czekam na zdjęcia i Twoją przygodę z porodówki :))
Ja zostałam sama na placu boju z chłopakami i mam ręce pełne roboty. Nie dosypiam, ale przyznam, że dni mi lecą bardzo szybko. Noli jest tak samo wymagający jak Samiś, więc nie nadążam spełniać potrzeb królewicza :D Ale będzie co wspominać :) Samiś spędza 3-4 godz. w żłobku więc mnie to odciąża. Potem nadjeżdżam z podwójnym wózkiem i go odbieram ;) Ratuję się chustą przy kryzysach - więc kilka razy dziennie hehe. 3 dni za nami, wszyscy przetrwaliśmy :D
 

Załączniki

  • photo_2021-10-20_12-38-30.jpg
    photo_2021-10-20_12-38-30.jpg
    134,3 KB · Wyświetleń: 58
Oj już pewnie przebierasz nogami :D No i fajnie, że lekarz tak zadecydował. Tyle miesięcy nosiłaś małą pod serduchem, tyle poświęceń, żeby donosić tę ciążę. Nie ma co ryzykować :) Życzę Ci, żeby malutka wyskoczyła niczym z procy! Oczywiście czekam na zdjęcia i Twoją przygodę z porodówki :))
Ja zostałam sama na placu boju z chłopakami i mam ręce pełne roboty. Nie dosypiam, ale przyznam, że dni mi lecą bardzo szybko. Noli jest tak samo wymagający jak Samiś, więc nie nadążam spełniać potrzeb królewicza :D Ale będzie co wspominać :) Samiś spędza 3-4 godz. w żłobku więc mnie to odciąża. Potem nadjeżdżam z podwójnym wózkiem i go odbieram ;) Ratuję się chustą przy kryzysach - więc kilka razy dziennie hehe. 3 dni za nami, wszyscy przetrwaliśmy :D
Kochana urodziłam 2 dni boli skurczy krzyżowych na końcu upragnione 10cm rozwarcia a mała nie wchodzi w kanał rodny. Parte skurcze że mnie rozrywało już. Szybka decyzja o cc. Wczoraj o 11.07 przyszła na świat nasza księżniczka 💞💞zaskoczę cię daliśmy na imię Dominika 🥰🥰🥰 3610g 57cm 🥰🥰🥰
 

Załączniki

  • IMG_20211021_104451.jpg
    IMG_20211021_104451.jpg
    1,1 MB · Wyświetleń: 57
Oj już pewnie przebierasz nogami :D No i fajnie, że lekarz tak zadecydował. Tyle miesięcy nosiłaś małą pod serduchem, tyle poświęceń, żeby donosić tę ciążę. Nie ma co ryzykować :) Życzę Ci, żeby malutka wyskoczyła niczym z procy! Oczywiście czekam na zdjęcia i Twoją przygodę z porodówki :))
Ja zostałam sama na placu boju z chłopakami i mam ręce pełne roboty. Nie dosypiam, ale przyznam, że dni mi lecą bardzo szybko. Noli jest tak samo wymagający jak Samiś, więc nie nadążam spełniać potrzeb królewicza :D Ale będzie co wspominać :) Samiś spędza 3-4 godz. w żłobku więc mnie to odciąża. Potem nadjeżdżam z podwójnym wózkiem i go odbieram ;) Ratuję się chustą przy kryzysach - więc kilka razy dziennie hehe. 3 dni za nami, wszyscy przetrwaliśmy :D
Fajne te twoje chłopaki 🥰🥰🥰 jej podziwiam mam nadzieję ze ja poradzę sobie 💞jej w końcu zostałam mama 🥰🥰
 
reklama
Jaki spokojny aniołek!!! Gratulacje ❤️Wszystkie już mamy z głowy stres związany z wydaniem na świat maluszka... Tak mi przykro że tak się nacierpiałaś na marne bo I tak Cię na koniec rozcięli 😭ale najważniejsze że malutka już jest na świecie... Tyle było walki, obaw... Jaka jest? Śpi troszkę? ;) kiedy Cię wypuszcza? Jak funkcjonujesz po cc? ❤️
 
Do góry