reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Halo halo styczen 2019

reklama
Ja miałam córkę a miałam piękną cerę, włosy, paznokcie! Nic się nie zgadza;pCiężko powiedzieć. Teściowa to a bo Emilka jest za mała i nie zdąży się nacieszyć mama. To takie myślenie że teraz. Przestanę być jej mama [emoji23] a znowu moja mama to że sobie nie poradzę. Paradoks jest taki, że wyprowadziłam się z domu mając 16 lat i od tamtej pory radzę sobie sama. Nigdy ale to nigdy nie prosiliśmy o pomoc.naszych rodzicow a oni dalej czy sobie poradzimy.
Dlaczego mamy sobie nie poradzić? Z 1 dzieckiem teściowa chciLa zrezygnować z pracy, mieliśmy jej płacić najniższa krajowa a ona miała się zająć bo mu nie wiemy jak to z dzieckiem jest. [emoji23]

Z decyzją o dziecku to każdy ma prawo decydować sam. Ale tu panuje coś takiego ze jak slub to szybko dziecko.
Sytuację są różne a takie pierdzenie tylko zniechęca i wkurza.. tak samo jak ocenianie jeśli pary zdecydują się na jedno dziecko.

Może właśnie boli ich to, że nie mieli i nie mają racji[emoji848] że dzieci nie potrzebowały pomocy rodziców i dały sobie radę. I dalej ich nie potrzebują i dobrze sobie radzą. Też mam taki charakter, jak mi mama mówiła, że nie dam rady, to robiłam wszystko żeby jej udowodnić, że się myli. Skutecznie. Po prawie 30 latach w końcu bierze mnie na poważnie. Chociaż dalej biegam za jej uznaniem
 
U nas widać było. Na początku nie i szliśmy na spacer na radiostacje zobaczyć i był super widoczny, a później wrocilismy i juz z ogródka oglądalismy, ale zdjecia nie dało sie zrobic fajnego.
 
A jeszcze pytałyście o te wypryski, mi pomaga sudocrem. To krem przeznaczony dla niemowlaków na odparzenia;) ktoś mi kiedyś polecił i kupuje od tamtego momentu i zawsze mi pomaga:) polecam kupić najmniejsze opakowanie jakie jest bo jest bardzo wydajny. Wada: jest gęsty i biały więc stosuje tylko na noc, przez co brudzę poduszkę[emoji51] ale się spiera;) nie rozsmarowuję na całej twarzy bo pomimo, że jest tłustawy to wysusza, stosuję raczej punktowo. Tylko przy kaszce rozcieram lub na dekolcie czy plecach jak mi tam więcej wyprysków wyskoczy
To ja kiedyś stosowalam na pryszcze pastę do zębów. Szczególnie na te gule, wyszuszalo je i faktycznie było widać że pomaga :) plus taki że jak pasta zaschnie to nie wciera się w poduszkę [emoji4]
 
Widzicie ksiazyc? [emoji4] [emoji286][emoji275][emoji285][emoji277]

IMG_4132.JPG
 

Załączniki

  • IMG_4132.JPG
    IMG_4132.JPG
    89,5 KB · Wyświetleń: 224
Widzicie ksiazyc? [emoji4] [emoji286][emoji275][emoji285][emoji277]
Mega był!!!
Może właśnie boli ich to, że nie mieli i nie mają racji[emoji848] że dzieci nie potrzebowały pomocy rodziców i dały sobie radę. I dalej ich nie potrzebują i dobrze sobie radzą. Też mam taki charakter, jak mi mama mówiła, że nie dam rady, to robiłam wszystko żeby jej udowodnić, że się myli. Skutecznie. Po prawie 30 latach w końcu bierze mnie na poważnie. Chociaż dalej biegam za jej uznaniem
Oczywiście, że to ich boli.. ale my oboje uparci i mamy to gdzieś. Przyszło co do czego to oni potrzebują nas bo drukarka nie działa, bo w telefonie coś się stało [emoji23]

My już odpuściliśmy z uznaniem... Razem z moim pewnego dnia uznalismy że to nie ma sensu, lepiej zająć się sobą żebyśmy stworzyli fajna rodzinę oparta na zaufaniu. Ale kiedyś bardzo dążyliśmy do tego żeby nam zaufali i zobaczyli że sobie radzimy...
 
Na pryszcze polecam cała serie Barwa Siarkowa (jest np. w Rossmanie). Szczególnie dobry jest krem i żel do mycia twarzy. Mój mąż miał problemy z trądzikiem mimo że ma już 34 lata, chodził po dermatologach, kosmetyczkach, brał antybiotyki i nie pomagało, a te kosmetyki pomogły i problem zniknal. Jak mi się skóra pogarsza to od razu mu odkradam i przechodzi. Krem się ładnie wchłania i nadaje się pod makijaż
 
Wczesne dzień dobry moje drogie stycznioweczki [emoji4] poczytałam waszych wieczornych wpisów i zobaczcie jak to jest... Najbardziej nam w życiu mieszają inni ludzie, często najbliżsi. Ile nas tu jest tyle jest historii. A każda piękna na swój sposób [emoji173] podziwiam dziewczyny które kilka lat musiały się starać o dzidzie. I gratuluję tym którym się udało od razu [emoji4]

Moja niunia urodzi się 5 lat i 4 miesiące po naszym ślubie. Pracowaliśmy nad nią około roku niezbyt intensywnie [emoji6] wcześniej nie bardzo chcieliśmy. Ja się bardzo bałam czy dam sobie radę sama, bo z rodziców została tylko teściowa która mieszka kawałek, M. bardzo dużo pracuje, więc będę zdana na siebie. A ja nigdy jakoś do dzieci wyrywna nie byłam. Wręcz mnie przerażały trochę. [emoji6] nadal się boję czy ja w depresję po porodzie nie wpadnę jak mi Oleńka będzie płakać a ja nie będę wiedziała o co jej chodzi... Takie mam schizy [emoji23] ale mimo strachu to juz oboje chcieliśmy dziecka, więc cieszymy się że się udało [emoji3] co do pytań "kiedy?", to też mnie one doprowadzały do szału. Jak się bratu M urodziło trzecie to tylko się śmiał że musi podnosić statystyki bo my się do roboty nie bierzemy i że jak M nie wie jak to on mu może lekcji udzielić [emoji58] takie mądre rzeczy słyszeliśmy np. A gdybysmy starali się i z jakiś powodów nie mogli mieć dzieci? Ludzie nie myślą że słowa potrafią ranić.

Księżyc był piękny [emoji281] [emoji282] [emoji283] [emoji278] [emoji276] [emoji4]

Miłego, spokojnego dnia koleżanki [emoji6]
 
reklama
Niestety najwiecej przykrości robią nam najblizsi. Nigdy nie zapomne jak moja siostra zaszła w tą drugą ciąże i przyjechali do rodziców na obiad i siedziemy całą rodzinką (8osób +dzieci) i zaczeli opowidać jak to im się udało za pierwszym razem, postanowili sobie, że chcą dziecko, raz się bzykneli i dwie kreski. A my z M. siedziemy i słuchamy. Chyba nie musze mówic jak sie czuliśmy... A raz "przyjaciółka" miała iść do fryziera, a ja miałam zaopiekować się jej dziecmi i coś tam wieczorem sie pochrzaniło i probowałam znalezc rozwiazanie żeby jednak mogła isc do tego fryziera, a ona do mnie "widać, że nie masz dzieci". Kurde wiecie jak mi sie przykro zrobiło, szczególnie, że chciałam jej pomoc..
 
Do góry