reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Halo halo styczen 2019

No to było najgorsze [emoji853] jak się dowiedziedziałam, że siostra jest w drugiej ciazy, a bratowa w trzeciej to tylko naskrobałam gratulacje i ryczałam jak bóbr. Później juz bardzo sie cieszylam i kocham siostrzenca i bratanka, ale sama wieść to był cios. Szczegolnie, że wiedziałam, że udało im sie za pierwszym staraniem.
No to jest przykre dla osoby która bardzo pragnie dziecka [emoji45]Ja np jak się dowiedziałam o ciąży to nie wiedziałam jak to powiedzieć mojej najlepszej przyjaciółce, pamiętam jak opowiadała mi ze łzami w oczach o swoich staraniach jest 8 lat po ślubie,pamiętam że zawsze unikałam przy niej tematów jeżeli chodzi o dzieci ...ja szybko zaszłam w ciążę i zwlekałam żeby jej to powiedzieć ze 3tygodnie ale że mieliśmy zlot na panieńskim to koniec końców musiałam powiedzieć, jestem w szoku bo bardzo się ucieszyła, uściskała mnie ...ostatnio jak z nią pisałam to mówiła że nie może się doczekać jak urodzę [emoji846]
 
reklama
Nawet jak powie się ludziom że się nie chce dzieci to jakoś nie dociera i twierdzą że ci przejdzie więc to nie rozwiązuje problemu z rodziną i jej gadaniem. Ja mówiłam że nie chce i nie mogę a i tak zawsze mnie męczyli. Ale nie liczcie na to że teraz się odczepią, teraz pewnie będą męczyc kiedy drugie
 
Wiem o czym piszecie. Przez pierwsze kilka lat małżeństwa też ciągle nas dreczono pytaniami "a kiedy w końcu?" Było to bardzo męczące mimo , że ja byłam w zupełnie innej sytuacji ale jakoś nie przechodziła mi przez usta odpowiedź " my nie chcemy mieć dziecka" i czułam się bardzo skrepowana . Potem wszyscy dali sobie spokój sądząc pewnie , że nigdy to nie nastąpi. I teraz po 10 latach nawet nikomu przez myśl nie przejdzie, że mogę być w ciąży i jak brzuch mi się uwydatni to będą w szoku bo sami się nie chwalimy ;)
A bo Stelka to Twoje 1 dziecko [emoji6]powiem Ci że już nie te czasy że w wieku 19lat zachodzi się w ciążę jak nasze mamy, w moim wieku moja mama miała już nas dwoje. ja nigdy nie miałam podejścia do dzieci i nigdy się nie zachwycałam nad nimi.ale wiem że moje będzie pępkiem świata[emoji16]
 
A bo Stelka to Twoje 1 dziecko [emoji6]powiem Ci że już nie te czasy że w wieku 19lat zachodzi się w ciążę jak nasze mamy, w moim wieku moja mama miała już nas dwoje. ja nigdy nie miałam podejścia do dzieci i nigdy się nie zachwycałam nad nimi.ale wiem że moje będzie pępkiem świata[emoji16]
A ja miałam na odwrót od zawsze kochałam dzieciaki czy to siostry,sąsiadki,koleżanki...lubiłam z nimi przebywać i do tej pory tak jest ,pamiętam jak miałam ostrą fazę żeby mieć dziecko jakieś 5lat temu, ale mój mąż nie chciał wtedy dziecka i pogodziłam się z tym ,dopiero teraz rok po ślubie razem z mężem postanowiliśmy że to już czas [emoji4]
 
A bo Stelka to Twoje 1 dziecko [emoji6]powiem Ci że już nie te czasy że w wieku 19lat zachodzi się w ciążę jak nasze mamy, w moim wieku moja mama miała już nas dwoje. ja nigdy nie miałam podejścia do dzieci i nigdy się nie zachwycałam nad nimi.ale wiem że moje będzie pępkiem świata[emoji16]
Moje też jest pępkiem świata - dlatego o wszystko drżę i biegam jak szalona po lekarzach. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Ale każdy kto teraz mnie obserwuje nie uwierzylby, że przez 10 lat bałam się zajścia w ciążę jak ognia.
 
Ja lecze teraz zęba kanalowo i zdjec nie robilam. Wlasnie mi dentysta wyczyscila wszystkie kanaly i dala lekarstwo. W poniedzialek kolejna wizyta. A na nfz leczenie kanałowe jest za darmo
Z ósemka jest trochę gorzej ale jak szóstka była zagrożona że będzie leczona kanalowo to też powiedziała że bez zdjęcia nie ma możliwości. Widocznie Twoja lekarka się nie boi robić bez zdjęcia
 
Wróciłam od lekarza. Wiadomość najważniejsza - dzidziol ma się dobrze, serducho mu wali 160 i wywija rękami i nogami i urósł do 10 cm :) - czyli wielkością dorownał mięsniakowi i niedługo zacznie go przerastac. Trafiłam na bardzo dokładnego lekarza. Długo mnie badał i robił bardzo szczegółowe USG. Plamienie było widoczne podczas badania. Ale przyczyna nie znaleziona. Wszystko jest dobrze, nic się nie odkleja, krwiaka nie ma, szyjka w porządku. Mam brać nospe i magez cały czas , żeby nie dopuścić do skurczow macicy. W razie silnych bólów czopki SCOPOLAN. zakazana pozycja siedząca ( tylko do jedzenia) żeby nie ugniatac brzucha. Leżeć nie muszę ale bardzo się oszczędzać . W razie jakby pojawiła się żywa krew to do szpitala . Dziękuje Wam bardzo za rady i kciuki :) dobrze mieć takie Koleżanki z forum.
Cieszę się, że wszystko dobrze teraz oszczędzaj się i nie przemeczaj [emoji8][emoji16]
 
Też tak myśleliśmy, że co to za problem:). Jak się chce dziecko to jest, tym bardziej jak się słyszy o tylu "wpadkach". Teraz już wiem, że taka wpadka i urodzenie dziecka to wielki fart :)
Co prawda nam nie zajęło to tyle czasu bo najpierw udało się od razu, niestety ciąża poroniona, później trzeba było trochę odczekać a potem przez pół roku, świadomego, intensywnego starania się nie wychodziło.
Ale to chyba często tak jest, że jak się chce to nie wychodzi a jak się o tym nie myśli lub nie chce to jakoś jest :)
Nam się też od razu po ślubie udało zajęć w ciążę ale niestety poronilam, potem też czekaliśmy około 4 miesiące i tak trzy cykle się staraliśmy z ta mocna świadomością że chcemy i WGL, nawet przestałam pić i brałam kwas foliowy.. A po trzecim cyklu mówię A będę piła i już kwasu nie będę brała, no i tak zaszlam od razu w druga ciążę [emoji4]
 
reklama
No ja byłam teraz na weselu panna młoda w połowie ciąży i wiadomo tańce stres,w poniedziałek dowiedziała się że szyjka jej się skraca.[emoji52]super,że wam się tak udało. A te pytania.. szczególnie rodzina mojego męża jakby się udali na mnie a nikt nie wiedział że po prostu nam się nie udaje, tylko teściowa szwagier i jego żona. Jak miałam na święta jechać do tej całej rodziny bolal mnie brzuch z nerwów potem już nie jezdzilismy praktycznie w ogóle za bardzo to przeżywałam bo dzieci się w rodzinie sypały tylko nie ja.

O kurczę:/ mam nadzieję, że przetrwam swoje wesele bez takich niespodzianek...[emoji51] bardzo współczuje, że musiałaś to przeżywać, ja bym wyszła z siebie już po pierwszym takim głupim pytaniu...
 
Do góry