My też! Pamietam jak podjelismy decyzje o dziecku to jak byłam przekonana, że w pierwszym cyklu jestem już w ciąży. A wtedy to jeszcze wiecie dziesieć razy po pięć razy to w ogole mój szok jak zobaczyłam jedną kreskę był ogromny. Jak too się nie udało? Niee możliwe. I tak sobie mineło pięć lat, że potem wiekszym szokiem były dwie kreski niż ich brak. Ale cóż, takie życie. Obserwuje sobie wątek o invitro bo my już pomalutku myśleliśmy o tym i tam dopiero dziewczyny mają hardcore, a są bardzie dzielne. Dziekuje każdego dnia losowi, że jednak udało się naturalnie zajść [emoji4] W sumie to te 5 lat nauczyło mnie pokory i bardzo umocniło nasz związek. Teraz już myśle, że to dobrze bo mieliśmy czas żeby być małżeństwem tylko dla siebie, pojechać na wakacje, troche zobaczyć świata [emoji4] i to taka nagroda teraz za naszą walkę.