reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Halo halo styczen 2019

Doskonale Cie rozumiem, ale myślę, że się przyzwyczai, mi się wydaje żeby nie izolować psa od dziecka i od początku mu pokazywać, że to nowy człowiek rodziny, którego musi pokochać tak jak nas. Ja już pokazuje mojemu gdzie jest dzidziuś, myśle, że i tak wyczuwa, że coś sie kroi. Wbrew pozorom psy strasznie dużo rozumieją co do nich gadamy. I słyszałam, żeby czapeczke ze szpitala przynieść jak juz się urodzi, żeby się do zapachu dziecka przyzwyczaił i jak wrócimy z nim do domu to kojarzył zapach. I też słyszałam, ale nie wiem czy to coś da żeby na czas wprowadzania dziecka do domu psa "dać" na ogródek albo do sąsiadów, żeby wszedł do domu jak dziecko juz w nim bedzie.

Wiecie co, czy się chce czy nie, pies i tak odczuje pojawienie się dziecka i będzie trochę odtrącony. Po prostu maluszek wymaga tak dużo uwagi, że siłą rzeczy nie jest się w stanie poświecić jej tyle psu, co wcześniej. Dlatego wszelkie zmiany w przyzwyczajeniach typu wspólne spanie itp. lepiej wprowadzić już teraz, żeby pies nie kojarzył tego z pojawieniem się nowego członka rodziny.
Nasze psy są spokojne i zawsze dobrze reagowały na dzieci, ale też, że tak powiem znają swoje miejsce i wiedzą, że pewnych rzeczy im nie wolno. I tak jak napisałaś, zawsze mąż wyprowadzał psa z domu na ten moment kiedy ja wchodziłam z maluchem. Rzeczy maluszka nie przynosił, bo sam zapach po powrocie męża ze szpitala był dla nich nowy, więc zdążyły go poznać. W sumie zdążyła, bo wtedy mieliśmy tylko jednego psa, drugi pojawił się po narodzinach drugiej córki.
Absolutnie nie oceniam nikogo decyzji, bo wiem, że w życiu rożnie się układa, ale właśnie z tego powodu lepiej jest, kiedy najpierw w domu pojawi się dziecko, a potem pies. Po prostu on nigdy nie zrozumie, dlaczego poświęcamy mu teraz mniej czasu i uwagi i będzie to kojarzył z pojawieniem się Malucha.
 
reklama
Jest duża szansa, żeby była to przyjemna niedziela :) Wczoraj ustąpiło mi to brudne plamienie i w brzuchu lżej. Życzę Wszystkim radosnego dnia bez dolegliwości i uciążliwości :happy:
Ja wczoraj mialam kiepski dzień jakiś taki ciężar w podbrzuszu dziś już lepiej ale nie wiem co to było czy jelita czy co.a może to macica, mąż mówił że przez ostatbi tydzień brzuch w oczach rośnie i to jednak ciężar dla takiej chudziny jak ja.milej niedzieli [emoji8]
 
Witajcie u nas zapowiada się przyjemny niedzielny poranek
Zamiast książki na tarasie przeczytałam wasze wspaniałe niejednokrotnie wzruszające opowieści [emoji8]
Jeśli chodzi o naszą historię też mieliśmy sporo zawirowań i kryzysów. Swojego M. poznałam i tu uwaga 18lat temu od razu wiedziałam, że ten. Dlugo chodziliśmy ze sobą od 9 lat jesteśmy małżeństwem. Dzieci hmmm długo nie miałam instynktu macierzyńskiego a jsk się pojawił to razem pojawiły się problemy - torbiel wielkości 8cm
Dopiero po wyłączeniu terapii hormonalnej mogliśmy się starać. Niestety nie było to tskie ptoste przy moich nieregularnych cyklach np 26 lub 57dniowych. Okazało się też ze mam co drugi cykl owulację. Podobnie jsk u was co chwilę słyszeliśmy kiedy dziecko zaraz będziesz miała30 lat co tsk długo czekacie itp
Gwoździem do trumny był moj szwagier i jego wtedy partnerka bo nie mieli jeszcze ślubu. Siedzimy sobie u teściów przy stole a on ni stąd ni zowąd - Jolka jest w ciąży - a ja jakby mi ktoś w mordę strzelił myślałam,
sobie że już gorzej być nie może, rozpłakałam się i uciekłam do łazienki. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że ja też już noszę msłą kruszynkę po sercem. I tak to obie urodziłyśmy ona o 7dni wcześniej chłopca a ja dziewczynkę - teście mieli parkę [emoji16]
Co do obecnej ciąży długo się nie mogliśmy zdecydować a to budowa domu, a to podjęcie nowej pracy zawsze stało coś na przeszkodzie. Gdy w reszcie nic nie stało na przeszkodzie w 7 cyklu zaszlam niestety moja radość nie trwała zbyt długo w 13tygodniu przy zwykłej kontrolnej wizycie okazało, że serduszko mojej Elenki przestało bić. W szpitalu spedziłam dwa dni. Długo nie mogłam się pozbierać - psycholog itp. Pochowalismy naszego aniołka nie miałabym sumienia zeby była pochowana w jakimś zbiorowym nagrobku - nawet teraz pisząc płaczę, to jest silniejsze ode mnie. Teraz wiem jedno, że najlepszym lekarstwem na stratę jest kolejna ciąża. Gdy lekarze dsli nam zielone światło zaczęliśmy się starać nie uwierzycie udało nam się w pierwszy cyklu. Nie mogłam uwierzyć jak test pokazał dwie kreski - M.stwierdził że jest bykiem rozpłodowym [emoji16] niestety
I taka to nasza historia dziękuję za wytrwałość w czytaniu
Bardzo się cieszę, że tu z wami jestem. Że mogę z wami dzielić troski i radości. Nie zawsze mam czas żebyś codziennie z wami porozmawiać, ale myślami jestem z wami. Ale się rozpisałam [emoji16] życzę wam miłej niedzieli [emoji11][emoji8]
eikt90bvetv89b7w.png

zpbnio4prx39vmvg.png
Piękna historia [emoji173]️ łezka w oku się kręci. Ja nigdy nie byłam w ciąży, też cykle takie że pozal się i weź tu traf w owulację do tej pory nie wiem jak to było[emoji23]
 
Witajcie u nas zapowiada się przyjemny niedzielny poranek
Zamiast książki na tarasie przeczytałam wasze wspaniałe niejednokrotnie wzruszające opowieści [emoji8]
Jeśli chodzi o naszą historię też mieliśmy sporo zawirowań i kryzysów. Swojego M. poznałam i tu uwaga 18lat temu od razu wiedziałam, że ten. Dlugo chodziliśmy ze sobą od 9 lat jesteśmy małżeństwem. Dzieci hmmm długo nie miałam instynktu macierzyńskiego a jsk się pojawił to razem pojawiły się problemy - torbiel wielkości 8cm
Dopiero po wyłączeniu terapii hormonalnej mogliśmy się starać. Niestety nie było to tskie ptoste przy moich nieregularnych cyklach np 26 lub 57dniowych. Okazało się też ze mam co drugi cykl owulację. Podobnie jsk u was co chwilę słyszeliśmy kiedy dziecko zaraz będziesz miała30 lat co tsk długo czekacie itp
Gwoździem do trumny był moj szwagier i jego wtedy partnerka bo nie mieli jeszcze ślubu. Siedzimy sobie u teściów przy stole a on ni stąd ni zowąd - Jolka jest w ciąży - a ja jakby mi ktoś w mordę strzelił myślałam,
sobie że już gorzej być nie może, rozpłakałam się i uciekłam do łazienki. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że ja też już noszę msłą kruszynkę po sercem. I tak to obie urodziłyśmy ona o 7dni wcześniej chłopca a ja dziewczynkę - teście mieli parkę [emoji16]
Co do obecnej ciąży długo się nie mogliśmy zdecydować a to budowa domu, a to podjęcie nowej pracy zawsze stało coś na przeszkodzie. Gdy w reszcie nic nie stało na przeszkodzie w 7 cyklu zaszlam niestety moja radość nie trwała zbyt długo w 13tygodniu przy zwykłej kontrolnej wizycie okazało, że serduszko mojej Elenki przestało bić. W szpitalu spedziłam dwa dni. Długo nie mogłam się pozbierać - psycholog itp. Pochowalismy naszego aniołka nie miałabym sumienia zeby była pochowana w jakimś zbiorowym nagrobku - nawet teraz pisząc płaczę, to jest silniejsze ode mnie. Teraz wiem jedno, że najlepszym lekarstwem na stratę jest kolejna ciąża. Gdy lekarze dsli nam zielone światło zaczęliśmy się starać nie uwierzycie udało nam się w pierwszy cyklu. Nie mogłam uwierzyć jak test pokazał dwie kreski - M.stwierdził że jest bykiem rozpłodowym [emoji16] niestety
I taka to nasza historia dziękuję za wytrwałość w czytaniu
Bardzo się cieszę, że tu z wami jestem. Że mogę z wami dzielić troski i radości. Nie zawsze mam czas żebyś codziennie z wami porozmawiać, ale myślami jestem z wami. Ale się rozpisałam [emoji16] życzę wam miłej niedzieli [emoji11][emoji8]
eikt90bvetv89b7w.png

zpbnio4prx39vmvg.png

Każda historia jest niesamowita. Dziękuję, że podzieliłaś się swoją. Życie daje nam popalić, jednym mniej drugim bardziej. Ale co nas nie zabije to nas wzmocni. Trzymaj się kochana[emoji8]
 
Hej dziewczyny :) ja mam dzisiaj fatalny dzień... Nie mogłam usnąć do 4 rano, teraz jestem jak zombie. Do tego od wczoraj mocniej pobolewa mnie brzuch. Nie mam żadnych plamień. Pewnie sobie wkręcam, ale po prostu brzuch boli trochę bardziej niż zwykle. Martwię się bo jestem sama, narzeczony za granicą, wraca za tydzień, a cała rodzinka 500 km ode mnie :( Może ból spowodowany jest tym, że teraz w 2gim trymestrze macica szybciej rośnie?
 
reklama
Do góry