reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Halo halo styczen 2019

Pytam się bo jak byłam ostatnio na wizycie u mojego lekarza to mówił "chyba Pani nie bierze na porodowke swojego męża, 60% małżeństw się rozwodzi po tym jak razem byli na porodowce i że częściej są wtedy komplikacje podczas porodów jak jest mąż" mówił że maz powinien czekać w domu i z sąsiadem opijac jak już urodze. Strasznie pesymistycznie był nastawiony na poród rodzinny
Przepraszam bardzo, ale to jakiś idiota.
Oczywiście zależy to od człowieka, ale jak dla mnie skoro potrafił zrobić, to niech będzie z tobą jak się rodzi... u nas wręcz przeciwnie, poród nas zbliżył, mimo, że my z tych romantycznych inaczej. I dodatkowo, mąż obsypał mnie prezentami za cierpienie jakie przeżyłam. Był bardziej przerażony niż ja ;)
W który dokładnie tc wybieracie się na badania połówkowe ?
Ja 20+2
 
reklama
Pytam się bo jak byłam ostatnio na wizycie u mojego lekarza to mówił "chyba Pani nie bierze na porodowke swojego męża, 60% małżeństw się rozwodzi po tym jak razem byli na porodowce i że częściej są wtedy komplikacje podczas porodów jak jest mąż" mówił że maz powinien czekać w domu i z sąsiadem opijac jak już urodze. Strasznie pesymistycznie był nastawiony na poród rodzinny
Nie znam historii rozwodowych po porodzie, ale chyba fajnie mieć kogoś przy sobie, a komplikacje czy brak postępu mogą pojawić się zawsze. Dziwne podejście. Moja akcja zaczęła się w nocy, zanim przyjechał M pojawiły się komplikacje i miałam cc.[emoji6]
 
Przepraszam bardzo, ale to jakiś idiota.
Oczywiście zależy to od człowieka, ale jak dla mnie skoro potrafił zrobić, to niech będzie z tobą jak się rodzi... u nas wręcz przeciwnie, poród nas zbliżył, mimo, że my z tych romantycznych inaczej. I dodatkowo, mąż obsypał mnie prezentami za cierpienie jakie przeżyłam. ;)Ja 20+2
No ja wyszłam w szoku od niego. Ogólnie ten lekarz jest ok i WGL Ale no to mnie zaskoczyło. Nie będę bo słuchać. Zawsze chciałam iść z mężem i pójdę. Nie chce przez to sama przechodzić. To moja pierwsza ciąża, wsumie druga ale pierwsza poronilam.
 
Nie znam historii rozwodowych po porodzie, ale chyba fajnie mieć kogoś przy sobie, a komplikacje czy brak postępu mogą pojawić się zawsze. Dziwne podejście. Moja akcja zaczęła się w nocy, zanim przyjechał M pojawiły się komplikacje i miałam cc.[emoji6]
No dokładnie. Mówił że on jest tego przykładem bo po 20 latach się rozwiodl z żona. Przyczyną rozwodu pewnie jakaś konkretna jest A nie bo był przy porodzie.. jak to WGL brzmi
 
Dziewczyny nie wiem czy ten temat już kiedyś był ale do porodu idziecie z mężem i czy sami? Czyli poród rodzinny czy nie? :)
No ja miałam być z mężem ale wyszło inaczej i do tej pory tego żałuję... Pojechałam do szpitala wieczorem z plamieniem w 39tc, niby nic się nie działo i jeszcze duużo czasu jak stwierdziła lekarka. Więc mąż wrócił do domu i liczyłam że wyjdę za te 2-3dni. Ale zaczęło się za 2h, zdążyłam mu napisać sms żeby brał jutro wolne i przyjeżdżał. A on zrozumiał że ma przyjechać jutro, a nie natychmiast...bo przecież pierwszy poród to będzie trwał i trwał, tak sobie zapamiętał... I sobie spokojnie spał a ja w nocy rodziłam... Czasem zostawałam sama bo położna sobie wychodziła i to było najgorsze...
Jak wreszcie zadzwoniłam do niego o 6 rano i mu mówię przyjeżdżaj do NAS, to oczywiście był w szoku. Dlatego polecam wyraźnie dać do zrozumienia że to JUŻ, jeśli osoba towarzysząca będzie musiała dojechać[emoji23] Tym razem już po zrobieniu testu zapowiedziałam że bez niego się nie ruszam;)
 
No dokładnie. Mówił że on jest tego przykładem bo po 20 latach się rozwiodl z żona. Przyczyną rozwodu pewnie jakaś konkretna jest A nie bo był przy porodzie.. jak to WGL brzmi
Hahaha co za typek, uśmiałam się :) u mnie w szpitalu jak już byłam na porodówce i mąż na chwilę wyszedł, to położna pyta się przerażona czy zamierzam rodzić sama, bo to kiepski pomysł ;)
 
Pytam się bo jak byłam ostatnio na wizycie u mojego lekarza to mówił "chyba Pani nie bierze na porodowke swojego męża, 60% małżeństw się rozwodzi po tym jak razem byli na porodowce i że częściej są wtedy komplikacje podczas porodów jak jest mąż" mówił że maz powinien czekać w domu i z sąsiadem opijac jak już urodze. Strasznie pesymistycznie był nastawiony na poród rodzinny
Weź jaki buc. Znam dziesiatki ojców co byli przy porodzie i nikt sie przez to nie rozwiódł. A wrecz mówili, że jeszcze bardziej cenią teraz swoje żony i cieszą się, że mogli pierwsi widzieć dzidziusia. Mój na szczęście jest za porodem rodzinnym i zawsze jak jesteśmy razem na wyzycie to zwraca sie tez do mojego męża i pokazuje mu wszystko i ogóle. Przecież to też jego dziecko, to że ja je nosze to nie znaczy, że ma nie brać czynnego udziału w całej ciąży. Niech widzi ja to jest [emoji4][emoji4] wiem, że w naszym przypadku to umocni nasz związek [emoji4]
 
reklama
Weź jaki buc. Znam dziesiatki ojców co byli przy porodzie i nikt sie przez to nie rozwiódł. A wrecz mówili, że jeszcze bardziej cenią teraz swoje żony i cieszą się, że mogli pierwsi widzieć dzidziusia. Mój na szczęście jest za porodem rodzinnym i zawsze jak jesteśmy razem na wyzycie to zwraca sie tez do mojego męża i pokazuje mu wszystko i ogóle. Przecież to też jego dziecko, to że ja je nosze to nie znaczy, że ma nie brać czynnego udziału w całej ciąży. Niech widzi ja to jest [emoji4][emoji4] wiem, że w naszym przypadku to umocni nasz związek [emoji4]
Dokładnie. Tej rady nie będę słuchać. :))
 
Do góry