reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Halo halo styczen 2019

Ja wczoraj byłam u internisty - do gardła mogę używać sprey ARGENTIN-T i witaminę C. I tyle.
Polecam stary dobry sposób czyli mleko z masłem i miodem oraz syrop z cebuli. Jak lubisz to jeszcze kanapkę z czosnkiem. I najzwyklejszy paracetamol możesz brać. Może trochę gorączkę zbije ;) zdrówka życzę :(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny co ja wczoraj przeżyłam....byłam pewna, że zaczyna się poronienie. Ok 23 zaczął boleć mnie brzuch...z minuty na minutę ból się nasilał, miałam takie skurcze....czekałam w zasadzie nanajgorsze....takiego bólu jeszcze nie przeżyłam chyba. Wpół zgieta poszłam do toalety zobaczyć czy przypadkiem nie krwawie. Ale jak usiadłam zaczęło mi bulgotac i przelewać się w brzuchu.... dopadła mnie jakąś dziwną jelitowka... przeczyscilo mnie fest...potem 4h spokoju i znów w nocy obudził mnie ból...kolejne wyróżnienie i ból mijał...sytuacja powtórzyła się jeszcze 3 razy... dziwnie bo nie taka typowa biegunka że co 10 minut toaleta ale jak już brzuch zaczynał boleć to musiałam szybko lecieć. Tak sobie myślę, że to może dlatego wczoraj cały dzień był i mi tak słabo?
 
Dziewczyny opuszczam Was.
Tabelkę usunę, nie chce przetrzymywać waszych danych.
W tej chwili już poszło wszystko wiec uciekam do wanny.

Życzę wam spokojnych ciąż i ślicznych maluszków [emoji8][emoji8]

Wiem ze najprawdopodobniej naszych wiadomości nie przeczytasz bo w takich sytuacjach człowiek musi sie najpierw oswoić z bólem zanim jest w stanie przyjmować kondolencje ale powiem ci tak. Tez przez to przeszłam (wyobrażam sobie ze w tym momencie wywracasz oczami) i jest to strata która cieżko przeżyć a juz napewno nie da sie zapomnieć. Straciłam ciąże pod koniec 11 tygodnia w sierpniu 2016 roku. Po 7 latach starań. Sklnelam boga i szatana i wszystkich naokoło i wydawało sie ze na zawsze zarzuciłam temat starań, ciąż i dzieci. Zajęłam sie praca, praca i...acha...praca. Ten typ tak ma, musi sie zajechać fizycznie zeby nie myślec.
W styczniu 2017 roku robiłam kolejny test ciążowy. Pozytywny. Wbrew pozorom wcale nie było fontanny szczęścia, tęczy i różowych jednorożców. Była cicha rezygnacja ze znowu nic z tego nie będzie. Dzisiaj koło mnie śpi sobie różowa, niebieskooka, 7 mczna czarownica a ja trzymam kciuki za kolejna ciąże..
Jedna mądra położna powiedziała mi ze często ciało „nie wie” co robić podczas pierwszej ciąży. Hormony odpowiadają za silnie lub zbyt słabo, ciało próbuje poskromić dziejąca sie ewolucje. Jednak często podczas drugiej ciąży wszystko idzie o wiele lepiej. Ciało „pamięta” i nie walczy przeciwko zachodzącym zmianom. Jednocześnie kilka miesięcy po ciąży kobieta jest płodna ze za przeproszeniem wiatr by wystarczył. Około rok po sie wszystko uspokaja. Nie jestem medykiem nie mam doświadczenia zawodowego w tym temacie ale moj przykład przemawia za tym co mi ta położna powiedziała.
Jak juz dojdziesz do siebie emocjonalnie to próbuj jeszcze raz. Masz większe szanse na sukces. Powodzenia.
 
Hmm teraz mnie zaciekawiłaś [emoji16] tylko szkoda bedzie mi patrzec jak reszta sie bawi, bo ja lubie taki harcore hehe. Chociaz teraz mam osobisty "hardcore" w organizmie bo tworzy sie tam nowa istotka wiec czego ja wiecej chce od życia [emoji23]
Ale są baseny ..z tego.mam zamiar skorzystać [emoji4]
 
Polecam stary dobry sposób czyli mleko z masłem i miodem oraz syrop z cebuli. Jak lubisz to jeszcze kanapkę z czosnkiem. I najzwyklejszy paracetamol możesz brać. Może trochę gorączkę zbije ;) zdrówka życzę :(
No to ja się tym leczę własnie ,mnóstwo czosnku [emoji16]
 
reklama
Dziewczyny co ja wczoraj przeżyłam....byłam pewna, że zaczyna się poronienie. Ok 23 zaczął boleć mnie brzuch...z minuty na minutę ból się nasilał, miałam takie skurcze....czekałam w zasadzie nanajgorsze....takiego bólu jeszcze nie przeżyłam chyba. Wpół zgieta poszłam do toalety zobaczyć czy przypadkiem nie krwawie. Ale jak usiadłam zaczęło mi bulgotac i przelewać się w brzuchu.... dopadła mnie jakąś dziwną jelitowka... przeczyscilo mnie fest...potem 4h spokoju i znów w nocy obudził mnie ból...kolejne wyróżnienie i ból mijał...sytuacja powtórzyła się jeszcze 3 razy... dziwnie bo nie taka typowa biegunka że co 10 minut toaleta ale jak już brzuch zaczynał boleć to musiałam szybko lecieć. Tak sobie myślę, że to może dlatego wczoraj cały dzień był i mi tak słabo?
O.matko ,może wirus cię dopadł ? To dzisiaj dieta wskazana ...
 
Do góry