Ja gdybym miała córeczkę to pewnie na czwarte dziecko bym się nie zdecydowała, bo mój małż ma dość. Bardzo angażuje się w dzieci a tracą na tym jego pasje i mimo, że kocha ich ponad życie to czasem jest sfrustrowany, że brak mu czasu dla siebie.
Ja z kolei bardzo sobie cenię dużą rodzinę, moi chłopcy też o tym mówią. W wakacje najstarszy syn mi dwa razy powiedział, że współczuje np. jedynakom, że oni tacy samotni a on jak się nudzi to się może pobić czy podroczyć z braćmi. Średni od paru lat prosił o siostrzyczkę, bardzo był zawiedziony gdy się okazało, że znów brat. Ja też strasznie mam parcie na tę córę, ale ciąża to dla mnie zło konieczne w dotarciu do celu. No i lata już nie na rodzenie. Choć gdybym miała 100% gwarancję córki to bym się na piąte zdecydowała :-)
Xxewaaxx, współczuję. Ja sobie nie wyobrażam, że mojego M miałoby dłużej nie być. Muszę co wieczór wpleść swoje nogi w jego bo bez tego jak bez tlenu.